Jest godzina 09:30 ja jako jedyna z domowników już nie śpię. Siedzę w kuchni i popijam swoją ulubioną kawę, przez te kilka dni chociaż trochę odpocznę, w moich oczach zalśniły łzy, szybko zamrugałam żeby się ich pozbyć.
Wpatruje się w kawę i myśle nad sensem życia, czy komuś mnie zabraknie gdy odejdę i już nie wrócę ?
Z „transu" wyrwała mnie muzyka dobiegająca z telefonu, sięgnęłam po niego i odebrałam.
- hej kochanie
- cześć Leo
- jak tam u ciebie ?
- aktualnie dobrze a u ciebie ?
- tak samo, co robisz skarbie ?
- siedzę i pije kawę a ty ?
- leżę, kawa jest nie zdrowa ! - krzyknął do słuchawki tak że aż podskoczyłam na krześle.
- E tam, głupoty gadasz
- ja głupoty gadam ?
- no bo chyba nie ja
- haha, bo ty zawsze mądrze gadasz
- bez przesady, czasami gadam nie do rzeczy
- no to ci trzeba przyznać
Do kuchni weszła ciocia, spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam, odwzajemniła.
- Leo ja będę kończyć, zdzwonimy się później
- dobrze, pa kocham cię
- ja tez. Pa
Rozłączyłam się i spojrzałam na ciocię która się głupio uśmiechała.
- chłopak ?
- no co ty ciociu, to tylko kolega.
- no dobrze, długo nie śpisz ?
- a która jest ?
- 11:20.
- od 8:00 nie śpię.
- co ty tak wcześnie wstałaś ?
- nie mogłam spać i jakoś tak wyszło.
- rozumiem.
Ciocia Zaczęła krzątać się po kuchni a ja nie chcąc jej przeszkadzać, powiedziałam :
- pójdę się ubrać.
Czarnowłosa kiwnęła tylko głową a ja poszłam do pokoju, z torby wyjęłam czarny sweterek i czarne spodnie i poszłam do łazienki. Ubrana wyszłam z łazienki i zeszłam na dół do kuchni.
Brązowooka spojrzała na mnie i powiedziała :
- słoneczko, zrobiłabyś śniadanie, a ja bym poszła obudzić tych śpiochów.
- oczywiście zrobię, tylko co?
- zrób kanapki.
- dobrze
Wzięłam się za robienie kanapek a ciocia poszła na górę. Gdy skończyłam robić kanapki do kuchni weszła Veronica.
- hej Ashley.
- cześć Veronica, wyspałaś się ?
- tak a ty ?
- też się wyspałam.
- długo nie śpisz ?
- od 8:00 nie śpię.
- i co ty przez ten czas robiłaś?
- piłam kawę.
- mogłaś mnie obudzić.
- nie miałam serca cię obudzić tak słodko spałaś.
Veronica się zaśmiała, ja też.
- na ile tu zostajecie ?
Już miałam odpowiadać ale Lukas wchodząc do kuchni mnie wyprzedził.
- myśle że do 1 stycznia bo 2 jest szkoła.
- tak ! Mamy jeszcze sporo czasu by nadrobić ten czas.
- tak dokładnie, to co zaplanowałaś na dziś ?
- spacer,łyżwy i rzucanie się śnieżkami.
- łyżwy ?
- tak, łyżwy.
- przecież wiesz że nie umiem jeździć
- to cię nauczę.
- no dobra, to leć się ubrać.
- już idę !
Gdy Veronica poszła się ubrać ja poszłam do łazienki. Po chwili usłyszałam pukanie.
- Ashley szybko ! - usłyszałam za drzwi.
- no już wychodzę ! - odpowiedziałam.
Wyszłam z łazienki i poszłam na przed pokój, ubraliśmy buty i wyszłyśmy.
- dobra V to gdzie idziemy ?
- wpierw do Parku porzucać się śnieżkami, czekają tam na nas moi znajomi polubisz ich.
- Veronica skarbie przypomnij mi ile ty masz lat ?
- no 14 ale 20 stycznia 15 a cio ?
- a nic tak pytam.
Gdy doszliśmy do parku podeszłyśmy do jakieś górki gdzie stało 2 chłopaków i 3 dziewczyny.
- wiec tak to jest Ashley moja kuzynka, Ashley to jest Lena,Josie,Camila,Nathan i Oscar moi przyjaciele
- cześć - powiedziałam.
- hejka - odpowiedzieli równocześnie.
- podzielmy się na grupy, jest nas 7 w jednej grupie będzie więcej, a więc tak, ja, Ash, oscar na Lenę, Josie, Camile i Nathana. Wszyscy zaczęliśmy się rozchodzić i lepić kulki ze śniegu, po chwili rozpętała się wojna na śnieżki. Po jakiś 20 minutach skończyły nam się śnieżki i oznajmiliśmy że się poddajemy.
Pożegnałyśmy się i poszłyśmy na lodowisko. Gdy byłyśmy już na miejscu podeszłyśmy do kasy wzięłyśmy łyżwy i poszłyśmy do szatni, ubrałyśmy łyżwy i wyszłyśmy na lodowisko< Dwie Godziny później>
spacerujemy po zaśnieżonym parku, urocze i romantyczne miejsce. chodzimy już tak od godziny, mróz szczypie moje różane policzki.
-veraaa- powiedziałam przeciągając samogłoske.
- tak?
- wracamy już, robi się coraz bardziej zimno no i ściemnia się.
- tak tak,wracamy już.
Delikatnie się uśmiechnęłam i przyśpieszyłam kroku, po chwili zwolniłam, słysząc dźwięk powiadamujący mnie ze ktoś napisał. Wyjełam telefon z kieszeni kurtki i spojrzałam kto napisał.
1 nowa wiadomość od Leoś😘❤️
Leoś😘❤️:
Hej skarbie,co Robisz?
Ja:
Hey,wracamy z Vi do domu a ty
Leoś 😘❤️:
Pije kakao, a gdzie byłyście?
Ja:
Tak beze mnie?! 😂 Na spacerku byłyśmy.
Leoś 😘❤️:
Oj no wybacz
Ja:
Napisze jak wejdę do domu.
Spojrzałam tylko na godzinę 17:00, schowałam telefon i poczułam szturchniecie.
- ej ash, jesteś tu?
-tak tak, co mówiłaś?
- pytałam kto napisał.
-aaa, to Leondre.
- ten Leondre?
-tak, ten Leondre.
- E Ashley patrz przed siebie!
Podniosłam głowę do góry i zatrzymałam się, mało co brakowało a moja głowa miałaby bolesne przywitanie z drzwiami. Otworzyłam drzwi i weszłyśmy do środka, momentalnie ogarnęło mnie ciepło. Zdjełam buty i położyłam na szafkę poczym Zdjełam kurtkę i powiesiłam ją na wieszaku.
- Veronica, zrobiłabyś kakao a ja bym wyskoczyła pod prysznic
- jasne.
Weszłam na górę i skierowałam kroki do mojego tymczasowego pokoju. Podeszłam do torby i Wyjełam z niej czarne leginsy i szary sweterek i poszłam do łazienki, ciuchy położyłam na szafkę a sama rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic krople ciepłej wody mnie opatuliły a ja czując zmęczenie, oparłam czoło o ściankę kabiny i jedna samotna łza popłyneła mi po policzku. Szybko ją wytarłam. Zakręciłam wodę i wyszłam z pod prysznica, wzięłam ręcznik i dokładnie się nim wytarłam, ubrałam wcześniej przyszykowane ciuchy i wyszłam z łazienki. Podeszłam do komody gdzie leżała moja Szczotka, rozczesałam włosy i związałam je w niechlujnego koka. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół i poszłam do salonu, uśmiechnęłam się do Veronici, wzięłam swój kubek i usiadłam przy kominku. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 18:35. Dopiłam kakao i poszłam umyć kubek weszłam do pokoju Lucasa i powiedziałam:
- biorę twoją koszulkę.
- już wiem dlaczego znikają mi koszulki i przy okazji bluzy.
Zaśmiałam się wdzięcznie i życzyłam mu dobrej nocy poszłam do pokoju, Zdjełam sweterek i założyłam koszulkę Lucasa, wyszłam z pokoju zeszłam na dół i Veronice i cioci życzyłam dobrej nocy poczym znowu skierowałam się do pokoju zgasiłam światło i poszłam do łóżka, wzięłam jeszcze telefon i napisałam do Leo
Ja:
Dobranoc Leo
Leoś 😘❤️:
Dobranoc kochanie
Odłożyłam telefon na szafeczke obok łóżka i położyłam głowę na poduszce, od razu zasnęłam.****
Hey kochani
Bardzo was przepraszam za dłuuuuugą nieobecność, zmieni się to.
Jak wam minęły wakacje?
Jak witacie nowy rok szkolny?
Mam nadzieję że rozdział się spodoba.
Nie sprawdzany ❌
Pisany na szybko i na śpiąco 😂
Słów 1072
Uuu rekord!
Do następnego, buziak 😘
CZYTASZ
Zagubiona / Leondre Devries
Mystery / ThrillerOna - Ashley Evans 16 letnia dziewczyna która ma problemy z okaleczaniem się . w szkole jest poniżana i w domu też. On -Leondre Devries 16 letni chłopak jest popularny w szkole każda dziewczyna na niego leci ale czy jego życie jest tak idealne na...