Już od ponad godziny nie śpię, siedzę i myślę co założyć wieczorem. Mam w sobie tyle emocji ale przez te emocje przechodzi strach nie wiadomo skąd on się pojawił już się z nim obudziłam. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 11:00, odwróciłam się w stronę Leo i delikatnie się do niego przysunęłam, pocałowałam go wpierw w czoło potem w polik a na końcu w usta, czułam jak się uśmiecha po chwili odwzajemnił pocałunek. Odsunęłam się od niego i się uśmiechnęłam.
- dzień dobry. -powiedziałam.
- No takie pobudki to ja mogę mieć codziennie. - mówiąc to uśmiechnął się szerzej.
- pomarzyć zawsze można - zaśmiałam się i zeszłam z łóżka, podeszłam do torby i zaczęłam z niej wszystko wyjmować. W końcu wybrałam siwe dresowe spodnie i czarną bluzę. Spojrzałam na Leo, robił coś w telefonie, westchnęłam tylko i poszłam do łazienki. Zdjęłam z siebie piżamę i weszłam pod prysznic, puściłam ciepłą wodę. Czułam jak wszystko się ze mnie ulatnia, jak powoli zapominam. Przymknęłam powieki na chwilę i zaczęłam ciężej oddychać, myśląc o tym wszystkim. Po paru minutach wyszłam spod prysznica, wytarłam się i zaczęłam się ubierać, wzięłam szczotkę do włosów i zaczęłam rozczesywać włosy gdy skończyłam związałam je w kitkę, spojrzałam ostatni raz w lustro i stwierdziłam że całkiem znośnie wyglądam. Wyszłam z łazienki i podeszłam do jasno brązowej komody wzięłam z niej słuchawki i rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu swojego telefonu, gdy go znalazłam wzięłam go. Zeszłam na dół poszłam do kuchni i zobaczyłam roześmianych chłopaków, uśmiechnęłam się na ten widok.
-idę pobiegać. - już miałam wychodzić z kuchni gdy zatrzymał mnie głos Leo.
- A śniadanie?
- A no tak-wzięłam jabłko i zaczęłam jeść.
- mówię o normalnym śniadaniu- patrzył na mnie karcącym spojrzeniem po czym przeniósł wzrok na Lucasa który wzruszył tylko ramionami.
- to jest dla mnie normalne śniadanie, innych nie jadam- powiedziałam uśmiechając się.
- zjedz kanapkę.
- nie.
- Ashley.
- Lucas- spojrzałam na niego prosząc o pomoc.
- co? Ja się nie wtriniam ale Ash,Leo ma rację powinnaś coś zjeść.
- nawet ty przeciwko mnie - załóżylam ręce na klatce pokazując że jestem zła. Wyszłam z kuchni i poszłam na przedpokój, ubrałam buty i wyszłam nie zwracając uwagi na wołanie mnie.{Leo}
Siedziałem zły na Ashley powinna coś zjeść tym Bardziej jak szła biegać.
- ona tak zawsze? Wiesz z tym jedzeniem?- zapytałem Lucasa.
- taa- przewrócił oczami - na śniadanie to ona je tylko i wyłącznie owoce ale dzięki Bogu chociaż obiad je normalny.
- chociaż tyle- odetchnąłem z niemałą ulgą.
- nie martw się taka jest Ash, jej nie zrozumiesz - zaśmiał się a ja razem z nim.
Do kuchni weszła Veronica.
- cześć - powiedziała zaspana.
- hej. - odpowiedziałem jej.
-no witam śpiocha- zaśmiał się Lucas.
- ha ha- zaśmiała się nie ukrywając irytacji. - A Ashley śpi jeszcze? To do niej nie podobne. - patrzyła na nas wzrokiem który wyrażał zmartwienie i zainteresowanie.
- poszła biegać - powiedział Lucas.
-aa, w sumie to już do niej jest podobne - zaśmiała się, oparła się o szafkę i powiedziała - A co z sylwestrem? Przecież to dziś, ej, chwila, gdzie mama? - z jej ust wypływał potok słów. Spojrzeliśmy na siebie z Lucasem poczym jej odpowiedział.
- no imprezę robimy tu, będziemy sami bo twoja mama idzie do koleżanki a w tej chwili jest w sklepie i kupuje wszystkie potrzebne nam rzeczy ja potem pojadę tylko po alkohol.- gdy skończył spojrzał na mnie - wypijemy sobie co nie?
- no jasne.
- no i to rozumiem - przybiliśmy ze sobą żółwika.
-Lucas, skoro dziś ty tu rządzisz to mogę zaprosić kolegę? - widziałem na jej twarzy zmieszanie.
- wiesz V, ja nic przeciwko nie mam ale musisz zapytać się mamy.
- A no tak, zrobisz mi Płatki? Ja bym poszła się ubrać proszę - patrzyła na Lucasa proszącym wzrokiem.
- ok, zrobię.
- dziękuję.
Wybiegła z kuchni i pobiegła do pokoju. Spojrzałem na zegarek mijała już godzina odkąd Ashley nie ma.
- długo biega? - zapytałem.
Lucas spojrzał na mnie jak na idiote a ja zacząłem zastanawiać się o co mu chodzi.
- wiesz Ashley biega wtedy kiedy jej się za chce czasami biega tydzień i robi sobie miesięczną przerwę - nie zrozumiał, pokiwałem głową.
- aha, ale ile czasu. Godzinę, dwie?
- aaaa, nie no ona biega tak do godziny z minutami czasami. Spokojnie chłopie nie martw się. Nic jej nie jest.
-chciałem z nią spędzić czas-powiedziałem nie ukrywając smutku.
- I spędzisz Leo. Macie czas aż do 3 stycznia a potem szkoła.
- haha, no wiem, idę do pokoju.
Wstałem od stołu i poszedłem na górę do jej pokoju wziąłem słuchawki i położyłem się na łóżku. Podłączyłem słuchawki do telefonu i włączyłem pierwszą lepszą piosenkę. Słuchając przysnęło mi sie.

CZYTASZ
Zagubiona / Leondre Devries
Misteri / ThrillerOna - Ashley Evans 16 letnia dziewczyna która ma problemy z okaleczaniem się . w szkole jest poniżana i w domu też. On -Leondre Devries 16 letni chłopak jest popularny w szkole każda dziewczyna na niego leci ale czy jego życie jest tak idealne na...