Rodzice niedawno pojechali.
-Też już będę spadał. Wpadnij do mnie jutro z Piotrkiem-mówi Igor.
-Jasne-mocno go przytulam-Kocham Cię-mówię i daje chłopakowi buziaka.
-Ja Ciebie też, najbardziej na całym świecie-zakłada mi kosmyk włosa za ucha.
-Nie zostaniesz z nami na noc?-dopytuje mały.
-Właściwie to mógłbym, gdyby nie to, że nie mam więcej ubrań na przebranie-przyznaje.
-To Ci pożyczę-mówi Piotruś na co parskam śmiechem.
-Wątpię, że w nie wejdę-odpowiada z lekko śmiejącym się głosem-Ale mam lepszy plan-dodaje.
-Jaki? Jaki?-mina małego się zdecydowanie poprawia.
-Może wy wpadniecie do mnie na noc-mówi.
-Tak, tak, plooooseeee, Sylwia zgódź się-zaczyna skakać z radości.
-Igor, nie chcemy robić kłopotu-tłumacze.
-Głuptasie mój-podchodzi do mnie chłopak-Jakiego kłopotu? Wiesz dobrze, że ty, twoja i moja rodzina jesteście dla mnie na pierwszym miejscu-cmoka moje usta.
-No, w porządku-zgadzam się.
Pakuje ubrania i przydatne rzeczy Piotrka i swoje do torby.
***
-Mogę się umyć?-pyta Piotrek siadając na środku, pomiędzy mną a Igorem.-Jasne-mówi Igor.
-Pomogę Ci, hmm?-proponuje.
-Tak-braciszek łapie mnie za rękę i delikatnie ciągnie do łazienki.
Wyciągam Piotrkowi ręcznik średniej wielkości oraz jego kosmetyki do mycia.
-Zostać czy zawołasz mnie jak wyjdziesz?-pytam pomagając Piotrkowi ściągać ubrania.
-Zawołam-odpowiada.
Wychodzę i idę z powrotem do Igora. Kładę głowę na jego ramię.
Kilka minut później:
*Igor*
-Wyszedłem-krzyczy mały z łazienki.
Zauważam, że dziewczyna zasnęła na moim ramieniu. Wstaje tak, żeby jej nie obudzić.-Gdzie Sylwia?-pyta mały.
-Zasnęła-odpowiadam-Myłeś już ząbki?-pytam.
-Nie-odpowiada uśmiechając się do mnie.
Biorę jego szczoteczkę i nakładam na nią pastę do zębów.
-Jesteś najlepszym chłopakiem Sylwii-oznajmia Piotrek i mnie przytula. Uwielbiam tego dzieciaka!
-A ty jesteś najlepszym bratem-pstrykam w jego nosek.
Dziecko łapie mnie za rękę, wychodzimy z łazienki. Zauważam Sylwię, która się budzi.
-Chcesz spać w salonie czy z nami w sypialni?-pytam zniżając się do jego wzrostu.
-Mi obojętnie-oznajmia-W salonie jest więcej miejsca-zauważa-Więc może tu.
-Okej-odpowiadam.
Daje małemu poduszkę i przykrywam go kołdrą.
-Dziękuje za pomoc-przytula mnie od tylu Sylwia.
-Nie ma za co-wysyłam jej szczery uśmiech-Dobranoc słodziaku-mówię do brata dziewczyny i cmokam jego czoło.
-Doblanoc
-Dobranoc-mówi Sylwia.
-Doblanoc
Idziemy z dziewczyną do sypialni, po drodze zgaszamy małemu światło.
CZYTASZ
@~Chillwagon [CAŁA]
Fiksi Penggemar„Życie z kimś kogo tak naprawdę się nie zna nie jest przyjemne..."