🐵11-A więc jakie jest dla mnie wyzwanie?

1.9K 71 13
                                    

*Niesprawdzony*
19:30
Kilka dni później:
Za chwile idziemy na imprezę z okazji „zakończenia wakacji". Przez wcześniejsze dni Igor rozmawiał ze mną, ale zdecydowanie mniej. Przypuszczam, że Ola dała mu taki „zakaz"! Idiotka!
Zakładam ładną, ale zarazem wygodną sukienkę. Jest czerwona-dobrze się czuje w takich odważnych kolorach. Założyłam do tego czarne szpilki-moje ulubione.

***
-Możemy porozmawiać?-podchodzę do Igora, który na szczęścia stał sam. Ola poszła tańczyć.

-Jasne, a coś się stało?-marszczy czoło.

-Obraziłeś się na mnie?-pytam.

-Nie. Dlaczego tak myślisz?

-Mam wrażenie, że jakoś mniej rozmawiamy...-oznajmiam.

-Możemy wyjść na zewnątrz?-pyta.

Kiwam na „tak" i wychodzę z chłopakiem z klubu.

-Nie będę Cię kłamał...-zaczyna-Ola poprosiła, żebym spędzał z tobą mniej czasu. To dla mnie trudne, ponieważ bardzo Cię polubiłem.

-To po co ją słuchasz?-pytam. Nie czekam na odpowiedź Igora, tylko dokańczam swoją wypowiedź-Wiesz, ja rozumiem, że Ola jest twoją dziewczyną, ale nie ma takiego prawa, żeby zabronić Ci z kimś kontaktu.

-Wiem-przymyka oczy-Przepraszam, obiecuje, że naprawimy naszą znajomość-uśmiecha się.

-Siemanko-podchodzi do nas pijany Żabson.

-Hej-odpowiadam.

-Siemano-odpowiada również Igor.

-Biorę Cię na chwile-mówi Żabson uśmiechając się do mnie, łapie moje ramie i prowadzi za klub.

-Czekaj, bo nie rozumiem... Po co mnie tutaj prowadzisz?-pytam nie rozumiejąc sytuacji.

-Jest śmieszna akcja-mówi członek chillwagonu-Wszyscy robimy jakieś wyzwania. Borygo np. Musiał nagrać, jak wręcza komuś prezerwatywę na mieście-oznajmia, na co parskam śmiechem.

-Serio?

-Serio, serio-przytakuje.

-A więc jakie jest dla mnie wyzwanie?-przegryzam dolną wargę i wyczekuje na swoje zadanie.

-Powiedz: „Nigdy w życiu nie będę z nikim z chillwagonu, ponieważ to za niskim poziom dla mnie", a ja to nagram. I tyle-wzrusza ramionami.

Sama nie wiem czy chce to powiedzieć. W sumie wyzwanie to wyzwanie, każdy miał jakieś... Przynajmniej nie muszę nikomu wręczać czegoś na ulicy.

-No okej-odpowiadam nie do końca pewnie.

Mateusz nagrał co powiedziałam, nawet zabawne to było.

-A co pozostali mieli?-pytam wracając z Mateuszem do klubu.

-Gorsze rzeczy, zdecydowanie-przyznaje.

@~Chillwagon [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz