*Igor*
Noc:
Przebudza mnie damski płacz zza ściany, jest bardzo głośny. Obok jest Sylwia i Darek. Mam nadzieję, że ten dupek jej nic nie zrobił.
Uwalniam się z objęcia Oli, zakładam pierwszy lepszy dres oraz skarpetki i idę zobaczyć co się tam dzieje.Pukam dość głośno.
-Czego?-otwiera Darek, był w samych bokserkach. Chce mi się żygać, kiedy na niego patrzę.
Nic nie odpowiadam, tylko zauważam Sylwię, która była w samym staniku i majtkach, jej ciało było posiniaczone. Jest oparta o ścianę i płacze.
-Co jej zrobiłeś?-wchodzę popychając go o ramię-Pytam?-podnoszę głos.
Mężczyzna staje przede mną i zaczyna się śmiać.
-Skurwiel-komentuje i podchodzę do spanikowanej dziewczyny, pomagam jej wstać i ją przytulam-Już mała, spokojnie-masuje jej plecy.
Darek podchodzi i zaczyna mnie popychać.
-Pierdol się gnoju-również go popycham, tyle, że trzy razy mocniej-Biłeś ją?-pytam i uderzam gwałtownie pięścią w jego twarz.
-To zwykła szmata, należało jej się-śmieje się.
-Słucham?-kolejny raz mierze cios w jego jebaną twarz.
-Igor... Nie warto, serio-dziewczyna próbuje nas rozdzielić, jednak jej się nie udaje.
-Dzwoń na policje-mówię do dziewczyny, która się ubierała.
Po niecałych dwudziestu minutach przyjechała policja. Zawsze, kiedy są potrzebni przyjeżdzają tak późno...
***
-Could you talk to us now? (Czy mogłaby Pani teraz z nami porozmawiać?)-pyta jeden z policjantów, pozostali zabrali tego gnoja do auta.Dobrze, że policja potrafiła mówić po angielsku...
Znajomi się przebudzili i byli spanikowani, nie wiedzieli o co chodzi.
-Iii dooon't know (Nniee wiem)-odpowiada Sylwia z drżącym głosem, wiem, że dla niej to za dużo emocji.
-Maybe it's better for her to testify tomorrow? (Może lepiej, żeby jutro złożyła zeznania?)-pytam policji.
-It is better to be today (Lepiej, żeby było to dzisiaj)-nalegają.
-Mała, dasz radę dzisiaj?-pytam Sylwii.
-Chyba tak, ale będziesz tutaj?-pyta proszącym głosem-Proszę-dodaje.
-Jasne-przecieram delikatnie jej powoli spływające łezki.
Policja zamknęła drzwi z pokoju, słyszałem tylko zza drzwi panikę ekipy.
-What did your partner do? (Co robił twój partner?)-jeden z policjantów zaczyna.
-Beat me up, he insulted me, generally he bullied (bił mnie, wyzywał mnie, ogólnie znęcał się)-odpowiada dziewczyna.
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?-pytam.
-Chciałam, ale ciagle przerywała nam Ola...-odpowiada.
Wzdycham smutno i chowam twarz w dłoniach. Gdybym wcześniej się dowiedział nie doszło by do takiej sytuacji, jaka dzisiaj miała miejsce.
***
Policja zadała jeszcze kilka pytań Sylwii i pojechała. Ja opowiedziałem o wszystkim znajomym. Wciąż są w szoku! Mam nadzieję, że ten dupek pożałuje za to co zrobił i skończy źle w tym więzieniu!-Po co się nią tak przejmujesz, skarbie?-pyta Ola zatrzymując mnie.
-Widzisz przecież co ten dupek zrobił! Bił ją!-unoszę się-Miałem to tak zostawić?-pytam.
-Nie, po prostu...-zatrzymuje się-Zostaw już ją i tyle-dodaje.
-Nie chce żeby była teraz sama.
-Czyli zamierzasz z nią teraz tam być w pokoju?-pyta niedowierzając.
-Przyjdę jak zaśnie...
-Ogarnij się!-unosi się blondynka-Przyjdź, jak się ogarniesz-mówi i wraca do naszego pokoju.
Wracam do pokoju Sylwii. Dziewczyna leży na łóżku i wciąż płacze.
-Nie płacz już-podchodzę do niej i cmokam jej czoło-Cichutko-kładę się obok niej, dziewczyna mocno mnie przytula. Po chwili zasypia na moim torosie.
CZYTASZ
@~Chillwagon [CAŁA]
ספרות חובבים„Życie z kimś kogo tak naprawdę się nie zna nie jest przyjemne..."