3

1.7K 130 19
                                    

Mężczyzna zamknął za sobą drzwi i oparł się o ścianę. Z cichym warknięciem uderzył pięścią w cienką ścianę szpitalnego korytarza i westchnął. Dał się ponieść emocjom. Znowu...Jak zwykle przy zielonowłosym. Telefon w jego kieszeni zawibrował. Jego przyjaciółka po raz kolejny próbowała się do niego dodzwonić. Pewnie martwiła się o niego w końcu tak nagle wybiegł z uczelni nikomu nic nie mówiąc. Momo najpewniej siedziała teraz na schodkach przed uczelnia licząc na to że chłopak wróci jeszcze na ostatnie wykłady i zasypywała go masa SMSów i nieodebranych połączeń. Heterochromik westchnął i napisał dziewczynie szybka wiadomość aby się już więcej nie martwiła, a tym samym nie zawracała mu głowy i ruszył w stronę schodów. Z obojętnym wyrazem twarzy mijał kolejne sale po czym zszedł ze schodów i mijając recepcję wyszedł z budynku szpitala. W jego twarz od razu uderzyło mroźne zimowe powietrze. Chłopak skrzywił się i z ciężkim westchnieniem wypuścił z ust kłęby pary. Płatki śniegu nieznośnie wirowały wokół studenta co tylko bardziej wyprowadzało go z równowagi. Kiedy stał się tak nerwowy? Czyżby na prawdę był tak bardzo podobny do ojca? Może to właśnie przez to jak bardzo się zmienił po kolei tracił wszystkie bliskie mu osoby? Najpierw rozstanie z Izuku później kolejno tracił kontakt z ich niegdyś wspólnymi znajomymi a teraz nie rozmawia nawet z własną siostrą. Może to przez zakończenie jego związku z zielonowłosym? Zawsze uważał (i nie tylko on zresztą) że to chłopak wyciąga z niego wszystko to co dobre. Todoroki mruknął pod nosem kilka przekleństw i schował twarz w szaliku po czym ruszył w stronę samochodu. W ciszy nieznośnie dudniącej mu w uszach wsiadł do samochodu i z cichym warknięciem po trzeciej próbie wreszcie go odpalił. Powoli ruszył oblodzoną uliczka w dół drogi już po chwili skręcił na mały parking w jednej ze studenckich dzielnice i niechętnie zatrzymał się przed blokiem pomalowanym za ochydny zgniły odcień żółci. Wyszedł z samochodu i ruszył w stronę klatki, której wejście pomalowane było na ciemny brąz. Z kieszeni swojego beżowego płaszcza wyjął pęk kluczy i otworzył ciężkie drzwi po czym szybko wślizgnął się do wnętrza budynku i z myślą że musi sobie kupić grubsza kurtkę ruszył schodami w górę. Zatrzymał się przed małymi białym drzwiami ze srebrnym numerem 11 nad kołatką i przy użyciu kolejnego klucza otworzył zamek i pchnął drzwi do środka po czym wszedł w głąb mieszkania. Jednym ruchem zatrzasnął za sobą drzwi i zrzucił z siebie płaszcz po czym powiesił go na jednym z wieszaków w przedpokoju. Stopy wsunął w puchate kapcie i w pierwszej kolejności ruszył do kuchni aby zrobić sobie ciepłej herbaty. Wstawił wodę i do białego kubka wrzucił saszetkę swojej ulubionej herbaty. Gdy jego brzuch zaczął nieznośnie burczeć dając mu tym do zrozumienia że już od dłuższego czasu jest pusty, Shoto otworzył lodówkę i prychnął pod nosem widząc w niej jedynie słoik majonezu niewidomego pochodzenia i butelkę wódki - pozostałość po ostatniej imprezie że znajomymi z roku. Zamknął lodówkę i otworzył jedną z szafek w której zazwyczaj trzymał jakieś przyprawy i zupki błyskawiczne. Uśmiechnął się lekko widząc dwie ostatnie saszetki z pastą miso i postanowił zrobić sobie tak zwaną przez niego "szybką zupę", która opierała się na paście miso i gorącej wodzie. Może i to nie jest jakieś wyszukane danie do których zazwyczaj był przyzwyczajony ale jak na studenckie życie i tak nie jest najgorzej. W końcu ma wódkę. Piętnaście minut później już siedział przy blacie kuchennym przerobionym na a'la stolik i wyglądał przez okno za którym wszystko pokrywało się gruba warstwą białego puchu. Znudzony sięgnął po telefon i włączył aplikacje swojego banku. Na jego ustach pojawił się niewielki uśmiech gdy zobaczył, że jego pracodawca wreszcie dokonał przelewu ostatniej pensji. Odłożył naczynia do zlewu ubrał się i wyszedł zrobić zakupy. W końcu od jutra Izuku będzie mieszkał z nim a teraz na pewno jego mała kruszynka będzie musiała się dobrze odżywiać. Gdy z dwoma siatkami pełnymi zakupów wrócił do domu szybko je rozpakował i poszedł do swojego pokoju aby zacząć się uczyć na nadchodzące kolokwium

Amnezja *tododeku* [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz