12

1.2K 91 19
                                    

Midoriya przyciągnął kolana do swojej klatki piersiowej opierając się o zimną śniące dającą ukojenie jego rozgrzanemu ciału, spuścił głowę i wsunął palce w swoje gęste przydługie zielone loki opadające na jego twarz po czym mocno i boleśnie zacisnął dłonie w pięści ciągnąc przy tym za włosy. W jego szeroko otwartych oczach czaił się jednocześnie strach, konsternacja i brak zrozumienia. Shoto przez ten cały czas go okłamywał. Cały czas wmawiał mu, że są najlepszymi przyjaciółmi podczas gdy tak na prawdę byli najpewniej zakochaną w sobie parą. Jak mógł przed nim to ukrywać?! Izuku w pierwszej chwili chciał zabrać wszystkie swoje rzeczy jakie miał w mieszkaniu chłopaka, a było ich niewiele i uciec dopóki Shoto nie ma w domu. Ten pomysł szybko został jednak przez niego odrzucony. W końcu nie pamięta zupełnie nic poza jakimiś szczegółami i nawet nie miałby gdzie pójść. Zna tylko Todorokiego i swoją matkę z tym że nawet nie wie gdzie ona mieszka. Ucieczka bez miejsca do którego można uciec do tego w samym środku zimy byłaby skrajnie nieodpowiedzialna i oo prostu głupia. Izuku westchnął i zacisnął powieki czując gromadzące się w oczach łzy. Łzy bezsilności, zawodu i po części też smutku. Jedyną osoba, którą tak na prawdę znał, a raczej myślał, że zna tak okropnie go oszukiwała. Nawet bez mrugnięcia okiem codziennie powtarzał, że są przyjaciółmi od wielu lat. Czy miał w tym jakiś ukryty zysk? Na pewno miał! Przecież wszyscy ludzie są tacy sami! Myślą tylko o sobie i swoich własnych korzyściach i Todoroki na pewno też taki jest. Ciekawe co jeszcze jest kłamstwem? Może wcale się nie przyjaźnili, a te zdjęcia są stare. Albo lepiej Shoto jest niebezpieczny i tylko udaje takiego kochanego poukładanego studenta. W obecnej sytuacji już nic go nie zdziwi. Nawet jest teraz dowiedziałaby się, że chociażby żyli w trójkącie z tym blondynem z jego wspomnień. Nawet to go nie zdziwi, a taka wersja zdarzeń tłumaczyłaby dlaczego w mieszkaniu chłopaka jest tak ogromne łóżko. Z drugiej strony jednak jak on sobie to wyobraża? Może po prostu heterochromik bal mu się to powiedzieć. W końcu jak niby miałby to zrobić. Przyjść do niego do szpitala i powiedzieć coś w stylu "Cześć Izuku jestem twoim chłopakiem"? Przecież wtedy jego reakcja byłaby jeszcze gorsza co nie zmienia faktu, że Shoto po całości zawiódł jego zaufanie. Jak teraz to wszystko będzie niby wyglądało. Zielonowłosy nie pamięta nic a nic z ich związku więc ewentualne wrócenie do siebie nie wchodzi w grę. To prawda jego uczucia w stosunku do wyższego są bardzo zagmatwane i przyjaźnią raczej na pewno nazwać tego nie można, ale z drugiej strony związek z kimś kogo właściwe nie znasz...Mimo wszystko jego i tak nikłe zaufanie do przyjaciela o ile może go jeszcze tak nazywać zostało znacząco nadszarpane, ale jednak Izuku po części rozumie, albo raczej próbuje rozumieć zachowanie chłopaka. Midoriya zdecydowanie wolał wierzyć, że Todoroki to przed nim ukrywał ponieważ się bał, ale czy na pewno. Zielonowłosy warknął zirytowany i mocno pociągnął za włosy próbując poukładać sobie to wszystko w głowie. Jedyne co mu teraz zostaje to czekać na powrót Shoto do domu. Jego wzrok padł na laptopa leżącego obok łóżka. Niepewnie wziął urządzenie do rąk i spowrotem włączył. Z delikatnym nieco nostalgicznym uśmiechem na ustach zaczął przeglądać ich wspólne zdjęcia. Wyglądali na całkiem, momentami nawet bardzo szczęśliwych. Najwięcej wspólnych zdjęć mieli z najprawdopodobniej jakiś wycieczek ponieważ wszędzie były jakieś ładne widoki jako tło. Szkoda, że tak niewiele z tego pamięta

Todoroki zmęczony całym dniem wszedł do mieszkania i szybko zdjął płaszcz rzucając torbę z notatkami na podłogę w kącie. Zdziwiony, że tym razem Izuku nie czeka na niego z wielkim uśmiechem aby powiedzieć mu ich zwyczajowe "Witaj w domu Shocchan" wszedł bardziej w głąb domu. Od razu zauważył, że jedynym pomieszczeniem, w którym pali się światło byk jego, a właściwie ich wspólny pokój. Bez zastanowienia wszedł do pokoju. Stanął oszołomiony w drzwiach widząc zielonowłosego przyglądającego ich wspólne zdjęcia na jego laptopie. Miał wrażenie, że zaraz wybuchnie

- Dlaczego grzebiesz mi w laptopie?- warknął wyrywając chłopakowi urządzenie z rąk i kładąc je na biurku

- A ty czemu mi nie powiedziałeś o tym co tak na prawdę nas łączyło?- prychnął krzyżując ręce na piersi. Todoroki widząc jego zacięte spojrzenie dał za wygraną i z łagodnym uśmiechem usiadł obok

- A jak miałem ci to powiedzieć? Co miałem zrobić? Bałem się twojej reakcji. Nie chciałem i nie chce cię stracić dlatego wolałem być twoim przyjacielem niż pozwolić ci odejść- odpowiedział po części zgodnie z prawdą, po części ukrywając większość istotnych szczegółów. Izuku od razu wtulił się w chłopaka ciesząc się, że jednak student ma wobec niego szczere zamiary i mocno go przytulił

- Tak się cieszę, że mi to powiedziałeś- szepnął uradowany i schował twarz w koszulce wyższego

Mam wrażenie, że ten rozdział nie jest najlepszy, ale cóż...Jest też na pewno bardzo chaotyczny, ale to akurat było celowe. Chciałam pokazać, że nasz Dekuś jest bardzo zagubiony. Mam nadzieję, że się podobało. Przymierzam się też do napisania jakiegoś omegaverse z tododeku. To nic pewnego jeszcze muszę to przemyśleć, ale dajcie znać czy chcielibyście

Amnezja *tododeku* [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz