8

1.1K 112 9
                                    

Todoroki z delikatnym uśmiechem objął tulącego się do niego zielonowłosego i wsunął jedną dłoń w jego gęste loki. Westchnął cicho wiedząc, że sam się odrobinę rozluźnia czując pomiędzy palcami miękkie włosy swojej miłości. Delikatnie zacisnął palce wplątane w czuprynę niższego i uśmiechnął się słysząc ciche westchnienie stłumione przez jego koszulkę, do której tulił się Izuku.

-Już dobrze. Nie masz się czego bać- delikatnie przeczesał włosy niższego szepcząc uspokajająco. Doskonale wiedział skąd taka reakcja. Mocno wtulił w siebie chłopaka. Czuł się winny. Tej nocy kiedy Izuku miał wypadek pokłócili się. Pokłócili się przez niego, przez jego tajemnice i zazdrość. To była hipokryzja w czystej postaci. Zdradzał Midoriye notorycznie z kim popadnie kiedy tylko nadarzyła się okazja, a mimo wszystko to nie przeszkadzało mu w byciu chorobliwie zazdrosnym. Wpadał w szał gdy tylko widział Izuku rozmawiającego z kimś innym, a zwłaszcza gdy tego kogoś nie znał. Niższy ufnie schował twarz w koszulkę przyjaciela po części chcąc się uspokoić, a po części ukrywając rumieńce. Nie wiedział dlaczego się boi. Przerażała go burza. Na samą myśl drżał w objęciach heterochromika. Był niemal pewien, że jego lęk ma coś wspólnego z poprzednim życiem, z czasami sprzed wypadku. To samo dziwne uczucie, które teraz przeszywa go na wylot zrodziło się w nim gdy wsiadał do samochodu Todorokiego. Na widok pojazdu w wątpliwym stanie z resztą obudził się w nim lęk. Nie znał jego powodów. Po prostu się bał. Luki w jego pamięci doprowadzały go do szału i mimo, że powoli wypełniały się mglistymi obrazami z przeszłości, które bardziej przypominały mu film niż swoje własne życie nadal czuł frustrację. Musi dowiedzieć się absolutnie wszystkiego. Co prawda wydarzenia z przed śpiączki i utraty pamięci po woli wracają do niego jednak są tak obce, że nie potrafi w nie uwierzyć. Mógłby poczekać, aż same wrócą, ale ciekawość nie dawała mu spokoju. Chciał wiedzieć wszystko, teraz już natychmiast. Zdawał sobie sprawę, że kieruje nim absurdalna ludzka chciwość, ale nie mógł dłużej żyć w nieświadomości

-Shocchan...- szepnął próbując ułożyć sobie w głowie wszystko co chce wiedzieć i to co już wie aby później ułożyć jakieś sensowne pytanie jednak niesamowita bliskość wyższego wyprowadzała go z równowagi. Jego oddech przyspieszył gdy poczuł dłonie studenta zjeżdżające po jego plecach w dół i zatrzymujące się na samym ich skraju. Izuku zarumienił się mocno i powoli z malującą się na jego twarzy niechęcią odrobinę odsunął się od przyjaciela po czym spojrzał mu w oczy -Już mi lepiej...- szepnął cicho i uśmiechnął się wzdychając z ulgą gdy Todoroki złapał go za rękę. Pocieszający uśmiech wpłynął na usta wyższego na co zielonooki zareagował równie przyjaznym uśmiechem rozpromieniającym jego dotychczas przestraszoną twarz - J-już późno...- szepnął zarumieniony i odwrócił wzrok. Jego spojrzenie utknęło w jakimś odległym punkcie na korytarzu. Chłopak ruszył do sypialni - Położę się już spać- mruknął zakłopotany- A! Shocchan...Powoli wraca mi pamięć. Czyż to nie cudownie?- uśmiechnął się promiennie nie zdając sobie sprawy z tego, że to jedno zdanie zasiało trwały niepokój w wyższym chłopaku. W jego dwukolorowych oczach pojawił się niepokój, ale z jego ust nie zniknął miły uśmiech, który teraz był bardziej sztuczny niż kiedykolwiek- Dobranoc Shoto- Izuku z westchnieniem wszedł do sypialni i rzucił się na łóżko

Amnezja *tododeku* [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz