[Marek]
Byłem wściekły na Łukasza. Poszedłem szybkim krokiem na góre.Zza drzwi dobiegały głosy Łukasza, ale po niedługiej chwili nastały. Próbowałam zasnąć, ale nie mogłem. W głowie miałem bardzo dziwne myśli.
***Ubrałem granatową bluzę z calvina kleina i czarne rurki. Zszedłem na dół mając nadzieję, że będzie tam Łukasz, ale tam go nie było. Przeszukałem cały dom, ale nigdzie nie było Łukasza. Został tylko...
-Taras! - Wykrzyczałem.
Był tam Łuki.
-Znowu palisz te świństwo?
- Nie widać?
-Miałeś z tym skończyć!
-Nie będziesz mi rozkazywać.
-Będę!
Zaczęła się kłótnia.Łukasz wyszedł trzaskając drzwiami.
Dochodziła już godzina 23, a Łukasz dalej nje wrócił do domu. Po chwili usłyszałem huk dobiegający z salonu. Zbiegłem na dół. W drzwiach stał Łukasz.
-Hhhhhejjjj Maruśśś!
-Upiłeś się, że tak gadasz?
- Nieeeee.
-Ile wypiłeś? - Zapytałem z powagą.
- Tylko pare piww.
- Może idź się połóż?
Łukasz zrobił jeden krok i mało co się nie wywalił.Był kompletnie pijany.Hejka kochani. Ten roździał jest dosyć krótki, ale następny postaram się zrobić dłuższy. UwU
Ps. Dziękuję za 127 wyświetleń ❤️❤️❤️ Następny riździał postaram się zrobić jutro. Bayooo! 🤭