[Łukasz]
-Marek!
-Co? - Powiedział zaspany Maruś.
-Idą na miasto.
-Co? Z kim? - Powiedzuał wściekły.
-Z taką jedną dziewczyną. Nie znasz.
Zchodziłem po schodach.
-Nie będziesz chodził z gówniarami!
Byłem wściekły na Marka. Nie będzue mi mówił z kim mam wychodzić, a z kim nie. Ugh!
[Marek]
Zrobiło mi się przykro, że Łukasz wychodzi na miasto z jakimiś gówniarami. Usłyszałem dźwięk telefonu.
-Halo?
-Siema Marek. Wpadniesz do mnie na imprezę.
Po chwili zastanowienia. UwU
-Ok. A o której?
- 18.00
Odłożyłem telefon. Ubrałem żółtą bluze i czarne rurki. Chwyciłem kurtkę i poszedłem nad rzekę.Siadłem na kocu i zacząłem rozmyślać.
-Eh... Szkoda, że nie ma tu Łukasza.
Spojrzałem na zegarek.
Wstałem i pobiegłem do rezydencji.Spojrzałem ostatni raz w lustro przeczesałem włosy i pojechałem na imprezę.
***
-Siema Kruszel. Gdzie zgubiłeś Łukasza.-Zapytał Olej i nagle wszyscy wybuchli śmiechem.
-Gdzieś! - Powiedziałem z oburzenien.
Pare godzin później.
[Łukasz]
Dzwoniłem do Marka z 40 razy, ale nie odbierał. Postanowiłem zadzwonić do Oleja.
-Hej.
-Siema!
-Olej. Wiesz gdzie jest Marek?
-Jest u mnie.
-Co?!
-Ł...Łukasz. Marek własnie zemdlał!- Powiedział z przerażeniem.
-Co kuwa? Gdzie jesteście.
-U mnie w domu.Wszedłem do domu Oleja. Rozglądałam się, ale nigdzie nie widziałem Marka. W końcu dostrzegłem go leżącego na kanapie.
Chłopak był cały blady. Wziąłam go na ręce i zaniosłem do auta.
Pare godzin później.
[Marek]
Nie pamiętam co się działo na imprezie. Normalnie cały film mi ucieło. Chciałem znaleźć Łukasza. Wstałem i po chwili leżałem na ziemi.
-Auuuć! - Krzyknąłem na całą rezydencję.
Nie mogłem się podnieść. Z góry zbiegł Łukasz.
-Marek! - Krzyknął przerażony.Siedziałem na kanapie, a obok mnie siedział Łukasz.
Spojrzałem w jego niebieskie oczy, po chwili złapaliśmy kontakt wzrokowy.
-Marek... - Zaczął Łukasz.
-Przepraszam, że mnie wtedy tam nie było. - Powiedział ze łzami w oczach.
Nic nie odpowiedziałem tylko wtuliłem się i przytuliłem go z całych sił.Hejka fOcZkI! Dzisiaj postanowiłam zrobić dłuższy roździał. Nie wiem kiedy zrobię kolejny roździał. Postaram się jutro, ale nie obiecuję, że będzie.
Bayo! ❤️
326 słów