5

68 8 5
                                    

~Leo pov~

Dlaczego ja się tak zachowałem wobec Liv? No dobra wiem dlaczego... Ja się po prostu boję Zacka... Muszę Olivii opowiedzieć moją historię... Tylko nie wiem czy jestem już na to gotowy... Boję się, że mnie wyśmieje... Ale muszę spróbować, nie chce jej stracić...

Długo myślałem co zrobić po tej rozmowie... Mam nadzieję, że nic sobie nie zrobi... Lepiej tak nie myśleć... To silna dziewczyna, da sobie radę... A co jeżeli Zack znowu będzie chciał jej coś zrobić? Muszę coś jak najszybciej wymyślić... Nie chcę jej ranić.

~Olivia pov~

Postanowiłam, że odstresuje się słuchając muzyki. Włączyłam sobie Youtube'a i pierwsza na playliście była All I want- Kodaline. Jak na zawołanie zaczęłam płakać... słuchałam tak muzyki do 18:00. Postanowiłam, że pójdę się jeszcze przewietrzyć. Postanowiłam pójść nad rzekę, która zawsze mijam w drodze do szkoły... Jest tam mostek, więc idealnie. Kiedy doszłam na miejsce, zachodziło słońce i stworzył się cudowny nastrój... Postanowiłam zrobić zdjęcie. Do domu wróciłam chwilę po 19:00. Na kolację zjadłam płatki z mlekiem, bo nie byłam zbytnio głodna. Włączyłam sobie na chwilę Youtube'a, a gdy mi się znudziło poszłam jeszcze się umyć i spać.

Ten dzień był na prawdę wyczerpujący... Leżąc w łóżku rozmyślałam o jutrzejszym dniu w szkole. Mam nadzieję, że nic mi nie zrobią, jeśli mam byś szczera, to bardzo boję się wracać do tej szkoły... Z jednego piekła weszłam w kolejne... Zdenerwował mnie dzisiaj Leo, i to nawet bardzo. Zastanawia mnie dlaczego mnie uderzył... Przy mnie zachowywał się inaczej, a bijąc mnie w szkole nawet na mnie nie spojrzał... Naprawdę zaczynałam go lubić, zmieniłam o nim nawet zdanie po tym jak mnie przywitał pierwszego dnia. Ale dobra, lepiej nie zawracać sobie nim głowy... Po jakichś 10 minutach zasnęłam z natłokiem myśli w mojej glowie.

~Następnego dnia~

Mój kochany budzik obudził mnie standardowo o 6:40. Wstałam, wyciągnęłam z szafy mój dzisiejszy outfit i poszłam się przebrać. Postawiłam dzisiaj na biały sweterek i czarne spodnie. Taki basic outfit.

Zeszłam do kuchni na śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam do kuchni na śniadanie. Na blacie leżały już naleśniki.  Mówiłam już, że mam najlepszą mamę na świecie? Nieee? To teraz mówię. Po zjedzonym śniadaniu spojrzałam na zegarek. Była 7:25. Poszłam jeszcze do łazienki umyć zęby, przeczesać włosy i zrobić delikatny makijaż. Wytuszowałam tylko rzęsy i pomalowałam usta błyszczykiem. Byłam gotowa. Była godzina 7:35, więc ubrałam buty, założyłam płaszczyk i wyszłam z domu.

W tym momencie moim oczom ukazał się nie kto inny jak Leondre Devries...
- Cześć Liv- w jego głosie słychać było... smutek?... Jednak nie usłyszał ode mnie odpowiedzi. Przeszłam obok niego jak gdyby nigdy nic. Jak bym go w ogóle nie znała. Lecz przechodząc koło niego bardzo się bałam... Odeszłam jakieś 3 kroki i poczułam uścisk na moim nadgarstku, jednak był to delikatny uścisk. Obrócił mnie w swoją stronę. 

This boy... ||LD||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz