~Olivia pov~
Obudziłam się z bólem głowy... Kiedy otworzyłam oczy, przestraszyłam się, bo nie wiedziałam gdzie jestem. Wtedy przypomniały mi się, wydarzenia z wczorajszego wieczoru... Automatycznie zaczęłam płakać... Jak on mógł mi to zrobić? Myślałam, że mnie kochał, że jego miłość do mnie jest szczera... Dlaczego ja mam takiego pecha do chłopaków... Znów życie jest przeciwko mnie. W tym momencie wyrwałam się na chwilę z moich myśli, gdyż otworzyły się drzwi do pokoju, w którym się znajduję. No tak, nadal nie wiem, gdzie jestem. W tym momencie w drzwiach stanął... Leo? No tak, teraz już poznaję ten pokój... Gdy go zobaczyłam, zaczęłam płakać jeszcze mocniej, zanosiłam się płaczem... On, gdy zobaczył w jakim jestem stanie, podszedł i mnie przytulił, jednak ja od razu się odsunęłam... Przestraszyłam się... Po tym co się wczoraj wydarzyło, boję się dotyku... Czuję się brudna, gdy pomyślę o tym co się wczoraj stało...
- Spokojnie... Nic Ci nie zrobię... - powiedział Leo spokojnym głosem - Nie musisz się mnie bać...
- Ja-aaa-a... T-tto co się wczo-oooraj stało... Tt-to moja wina... - powiedziałam łkając.
- Liv, uspokój się. Nie opowiadaj głupstw... Nie bój się ,nic się na szczęście wczoraj nie stało. Przyszedłem zanim ten palant cokolwiek Ci zrobił. I spokojnie, z całą pewnością nie jest to twoja wina - próbował mnie uspokoić i pocieszyć w jakiś sposób.
- Czyy-yli nic ss-ię nie stało?
- Nie skarbie... wszystko w porządku jest w porządku
- Ttt-y mnie uratowałeś?
- Zrobiłem to, co uznałem za stosowne...
- Dziękuję... Gdyby nie Ty, to...- Leo mi przerwał
- Nawet o tym nie myśl...
- Jeszcze raz Ci dziękuję - i udało mi się na chwilę objąć go. Mimo, że początkowo źle się z tym czułam, to widziałam, że robię dobrze. Czuję potrzebę podziękowania mu w jakiś sposób. Czułam, że Leo nie wiedział początkowo, co powinien zrobić, ale po chwili odwzajemnił uścisk. Po krótkiej chwili, coś mi podpowiedziało, żebym zobaczyła, co mam na sobie. Znowu się zlękłam, bo nie byłam w swoich ubraniach... Momentalnie odskoczyłam od chłopaka.
- Spokojnie Liv... Wczoraj wieczorem założyłem na Ciebie moją bluzę, kiedy wszedłem do pokoju, ale masz na sobie bieliznę, także się nie martw. Nic nie widziałem.
- Nawet nie wiem jak mogę ci za to podziękować...
- Nie musisz... Jak już mówiłem, zrobiłem co musiałem - chwilowo panowała między nami cisza, jednak postanowiłam ją przerwać.
- Słuchaj... Przepraszam Cię za to, co robiłam... Nie wierzyłam ci, a ty od razu wiedziałeś, że to nie jest dla mnie dobre... A ja mimo tego uważałam, że to ty jesteś tym złym... na prawdę bardzo Cię przepraszam...
- Przestań mnie przepraszać głuptasie... To ja powinienem Cię przeprosić... Tym bardziej za moje ostatnie zachowanie, bo zachowałem się jak skończony debil wobec Ciebie i Lexy...
- Mnie i Lexy?
- Ymmm... No tak... proszę nie bądź na mnie zła, ale powiedziałem Lexy o tym, że Cię prześladują kiedy zerwałaś ze mną kontakt... Chciałem, żeby pisała mi jak się czujesz i po tym jak byłem u ciebie i jak się zachowałem, Lexy napisała mi, że coś jest nie tak, a ja ją okropnie potraktowałam... Chociaż Ciebie jeszcze gorzej... Żałuję tego nawet nie wiesz jak bardzo... Wiem, że moje zachowanie było tak cholernie głupie... Czuję się z tym tak strasznie źle i nawet nie wiem co musiałbym zrobić, abyś była w stanie mi wybaczyć... Obiecałem Ci, że nigdy Cię nie zostawię, i że zawsze będę przy Tobie, a po chwili stało się to co się stało i odwróciłem się od Ciebie w tak łatwy sposób...
CZYTASZ
This boy... ||LD||
Teen FictionOpowieść życiu nastolatki, która w życiu nie ma łatwo... Czy kiedykolwiek będzie szczęśliwa? Co stanie na drodze do jej szczęścia? Jak potoczą się losy bohaterów? Aby sie tego dowiedzieć zapraszam do przeczytania tego ff. Nazywasz się Olivia Johnson...