3

84 9 0
                                    

WOW 1190 SŁÓW...

~~~~~~~

Jest godzina 14:30, koleżanka mamy ma przyjść koło godziny 15:30, więc mam jeszcze sporo czasu.

Poszłam do mojego pokoju się umyć i przebrać. Wybrałam zestaw składający się ze zwykłych, czarnych spodni, białego topu, a na to zarzuciłam sweter. Chciałam zrobić dobre wrażenie na nowej koleżance mamy, dodatkowo miała przyjść ze swoimi dziećmi. Wyglądałam mniej więcej tak . . .

Poprawiłam jeszcze makijaż i byłam gotowa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poprawiłam jeszcze makijaż i byłam gotowa. Zeszłam na dół, aby pomóc mamie w nakrywaniu do stołu. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Moja mama poszła otworzyć, a ja stanęłam w przedpokoju.
- Cześć Emily! - krzyknęła z uśmiechem kobieta.
- Cześć, wchodźcie- odpowiedziała moja mama- Olivia, to jest Victoria moja koleżanka z pracy.
- Dzień dobry, miło Panią poznać- powiedziałam. Ta kobieta wydaje się bardzo miła.
- Cześć Ciebie również- (jaka oficjalna rozmowa hahhah/ od autorki)- poznaj mojego syna Leo. Miałam na początku jeszcze przyjść z córką, ale coś jej wypadło. Poznasz ją innym razem- zaraz zaraz, czy ona powiedziała Leo... tak to niestety ten Leo... wychylił się zza ramienia mamy.
- My to się już w sumie poznaliśmy- powiedział brunet.
- Taaa... - powiedziałam
- Ooo to świetnie- odparła moja mama. - Chodźmy zjeść, bo obiad już czeka na stole.

Tak też zrobiliśmy. Siedziałam na przeciwko Leo, ale bałam się mu spojrzeć w twarz. Jednak cały czas czułam, że się na mnie patrzy.

Po skończonym obiedzie posiedzieliśmy jeszcze chwilę przy stole, a nasze mamy prowadziły jakąś "ciekawą" rozmowę na temat nowego projektu w ich pracy.
- Może pojedziecie do Ciebie do pokoju z Leo- odpowiedziała mama- zapewne nudzi Was nasza rozmowa.

Nie wiesz nawet jak... chociaż z drugiej strony wolę to niż siedzenie w jednym pokoju sam na sam z Leo...
- No w sumie możemy iść- odparł Leo.
Nie tylko nie to... chociaż z drugiej strony raczej nic mi nie zrobi, bo nasze mamy siedzą na dole... Liv zluzuj troszkę
- Olivia na co jeszcze czekasz. No już, idźcie- dzięki mamo...

Weszliśmy do mojego pokoju, ja usiadłam na łóżku.
- To co robimy? - zapytałam się chłopaka nadal nie patrząc mu w twarz.
- W sumie to nie wiem. Chciałem się tylko oderwać od tej nudnej rozmowy. Myślałem że umrę tam zaraz z nudów.
- Myślałam, że tylko ja tak mam.
- Macie niezły dom.
- Dzięki.
- A tak w ogóle to co się stało, że się przeprowadziliście?
- Nie chce o tym teraz rozmawiać- tym bardziej z nim.
- Okej...- nastała niezręczna cisza.
Leo usiadł na łóżko, a ja z niego wstałam i poszłam usiąść na fotel.
- Nie bój się mnie, nic Ci nie zrobię.
- Wiesz co, jakoś Ci nie wierzę po tym, jak zachowywałeś się w szkole- o nie ja to powiedziałam na głos... mam przechlapane.
- Spoko rozumiem, ale wiesz co fajna jesteś. Źle Cię oceniłem. Możemy się kumplować.
Z Tobą nigdy... nie wiem co ci może do głowy strzelić, patrząc na to, że do teraz pobolewa mnie nadgarstek.
- No w sumie możemy- powiedziałam to tylko dlatego, żeby nie mieć przechlapane.

This boy... ||LD||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz