WOW 1190 SŁÓW...
~~~~~~~
Jest godzina 14:30, koleżanka mamy ma przyjść koło godziny 15:30, więc mam jeszcze sporo czasu.
Poszłam do mojego pokoju się umyć i przebrać. Wybrałam zestaw składający się ze zwykłych, czarnych spodni, białego topu, a na to zarzuciłam sweter. Chciałam zrobić dobre wrażenie na nowej koleżance mamy, dodatkowo miała przyjść ze swoimi dziećmi. Wyglądałam mniej więcej tak . . .
Poprawiłam jeszcze makijaż i byłam gotowa. Zeszłam na dół, aby pomóc mamie w nakrywaniu do stołu. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Moja mama poszła otworzyć, a ja stanęłam w przedpokoju.
- Cześć Emily! - krzyknęła z uśmiechem kobieta.
- Cześć, wchodźcie- odpowiedziała moja mama- Olivia, to jest Victoria moja koleżanka z pracy.
- Dzień dobry, miło Panią poznać- powiedziałam. Ta kobieta wydaje się bardzo miła.
- Cześć Ciebie również- (jaka oficjalna rozmowa hahhah/ od autorki)- poznaj mojego syna Leo. Miałam na początku jeszcze przyjść z córką, ale coś jej wypadło. Poznasz ją innym razem- zaraz zaraz, czy ona powiedziała Leo... tak to niestety ten Leo... wychylił się zza ramienia mamy.
- My to się już w sumie poznaliśmy- powiedział brunet.
- Taaa... - powiedziałam
- Ooo to świetnie- odparła moja mama. - Chodźmy zjeść, bo obiad już czeka na stole.Tak też zrobiliśmy. Siedziałam na przeciwko Leo, ale bałam się mu spojrzeć w twarz. Jednak cały czas czułam, że się na mnie patrzy.
Po skończonym obiedzie posiedzieliśmy jeszcze chwilę przy stole, a nasze mamy prowadziły jakąś "ciekawą" rozmowę na temat nowego projektu w ich pracy.
- Może pojedziecie do Ciebie do pokoju z Leo- odpowiedziała mama- zapewne nudzi Was nasza rozmowa.Nie wiesz nawet jak... chociaż z drugiej strony wolę to niż siedzenie w jednym pokoju sam na sam z Leo...
- No w sumie możemy iść- odparł Leo.
Nie tylko nie to... chociaż z drugiej strony raczej nic mi nie zrobi, bo nasze mamy siedzą na dole... Liv zluzuj troszkę
- Olivia na co jeszcze czekasz. No już, idźcie- dzięki mamo...Weszliśmy do mojego pokoju, ja usiadłam na łóżku.
- To co robimy? - zapytałam się chłopaka nadal nie patrząc mu w twarz.
- W sumie to nie wiem. Chciałem się tylko oderwać od tej nudnej rozmowy. Myślałem że umrę tam zaraz z nudów.
- Myślałam, że tylko ja tak mam.
- Macie niezły dom.
- Dzięki.
- A tak w ogóle to co się stało, że się przeprowadziliście?
- Nie chce o tym teraz rozmawiać- tym bardziej z nim.
- Okej...- nastała niezręczna cisza.
Leo usiadł na łóżko, a ja z niego wstałam i poszłam usiąść na fotel.
- Nie bój się mnie, nic Ci nie zrobię.
- Wiesz co, jakoś Ci nie wierzę po tym, jak zachowywałeś się w szkole- o nie ja to powiedziałam na głos... mam przechlapane.
- Spoko rozumiem, ale wiesz co fajna jesteś. Źle Cię oceniłem. Możemy się kumplować.
Z Tobą nigdy... nie wiem co ci może do głowy strzelić, patrząc na to, że do teraz pobolewa mnie nadgarstek.
- No w sumie możemy- powiedziałam to tylko dlatego, żeby nie mieć przechlapane.
CZYTASZ
This boy... ||LD||
Novela JuvenilOpowieść życiu nastolatki, która w życiu nie ma łatwo... Czy kiedykolwiek będzie szczęśliwa? Co stanie na drodze do jej szczęścia? Jak potoczą się losy bohaterów? Aby sie tego dowiedzieć zapraszam do przeczytania tego ff. Nazywasz się Olivia Johnson...