17. "Chce jej po prostu wszystko wyjaśnić"

35 5 1
                                    

~W poprzednim rozdziale~

Liv❤: założę słuchawki i nie będę słyszeć...

~~~~~~~~~~~~~~~

Leoś❤: Dobra idę

Nie wiem jeszcze jak się dostanę do Twojego domu ale to zrobię

Liv❤: Taaa... życzę powodzenia

Leoś❤: Dzięki przyda się hahaha

Leo nie pisał do mnie już od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że sobie odpuścił. Byłam u siebie w pokoju, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Od razu zbiegłam po schodach i już chciałam otworzyć drzwi, bo myślałam, że to mama, gdy dostałam wiadomość. (Liv... jesteś głupia czy głupia?~aut)

Leoś❤: Oki jestem

Czekam aż mi otworzysz

Nie wierzę w niego... myślałam, że tego nie zrobi... stanęłam przy drzwiach i zaczęłam słuchać. Leo zaczął pukać do drzwi i dzwonić dzwonkiem.

Leoś❤: Liv... błagam otwórz... chce ci to wszystko wytłumaczyć

Błagam Liv...

Proszę...

Otwórz drzwi... Proszę...

Następnie zaczął mówić.

- Liv, wiem, że tu jesteś... Proszę otwórz te drzwi... chce ci tylko to wszystko wytłumaczyć...

- ....

- Liv, błagam... nie kończmy naszej przyjaźni... potrzebuje Cię...

- ....

- Otwórz te drzwi... Proszę... powoli zaczyna mi się robić zimno...

-Chce mnie wziąć na łaskę? - pomyślałam - zaraz przyjdzie moja mama i nie będzie tak fajnie, bo na pewno go wpuści...

- Liv, mogę Cię chociaż zobaczyć? Nie będę się nawet odzywał... chce tylko zobaczyć, czy wszystko z Tobą w porządku...

- .... - nadal mu nie otwierałam. Oparłam plecy o drzwi i zsunęłam się po nich.

- Olivia... Ja rozumiem, że nie chcesz mnie widzieć... Ale dobrze wiesz, że to nie moja wina...

- ....

- Dobra idę... widzę, że to nie ma sensu... Ale nie myśl sobie, że odpuszczę, bo tak nie będzie... będę próbował się z Tobą skontaktować, dopóki mi się to nie uda... Dobranoc skarbie... Przemyśl sobie to wszystko, proszę...

Usłyszałam kroki, a po chwili już nic nie słyszałam na zewnątrz, czyli odpuścił. Jednak nie pocieszyło mnie to, co powiedział na samym końcu... szczerze to już sama teraz nie wiem, jak mam się zachowywać w stosunku do niego... Widać, że mu zależy... Ale może to tylko gra, w którą kazał mu grać Zack? Teraz już nie mam pewności, czy przyjaźnił się ze mną na serio, czy tylko dlatego, bo Zack mu kazał... Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk podjeżdżającego samochodu. To mama. Dobrze, że Leo już poszedł... nie chce go na razie widzieć. Otworzyłam drzwi i po chwili ukazała się w nich mama.

- No hej córcia - podeszła do mnie i przytuliła mnie.

- Hej mamo - powiedziałam trochę smutna, bo nadal w głowie miałam niedawne wydarzenia.

- Co jest?

- Hmm?

- Co się stało? Dlaczego jesteś taka smutna?

This boy... ||LD||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz