f i v e

1.2K 144 24
                                    

Kolejny dzień minął dla szatyna rutyną.
No, może nie do końca, bo nie codziennie musi zostawiać swojemu skacowanemu chłopakowi zestaw małego pijaka, czytaj leki i wodę, aby mógł przetrwać dany dzień o własnych siłach.

W drodze do domu zaliczył sklepik spożywczy na rogu ich kamienicy i wczłapawszy się na drugie piętro, zaczął grzebać w kieszeni swojego plecaka szukając kluczy do ich małego mieszkanka.

Jednakże nie zdążył ich nawet odszukać, gdy drzwi otworzył przed nim Taehyun, gotowy do wyjścia.

Co to, to nie. Nie tym razem.

W Beomgyu już się niemal gotowało ze złości, więc bez namysłu wepchnął swojego ukochanego do środka ich lokum i zamknął za nimi drzwi na klucz, następnie chowając go do kieszeni swoich spodni.

- A więc gdzie się wybierasz tym razem, najdroższy? - powiedział Choi z wyraźną ironią padającą na słowo najdroższy. Był na tyle zły, że teraz miał ochotę skopać mu tyłek i wylać na niego całą serię obelg za jego nocne zachowanie.

______

uwielbiam was trzymać w niepewności

LOVER | taegyu[2] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz