Gdy otrzymałem swoje zamówienie i je wypiłem, udałem się do restauracji, w której zwykle jadamy z chłopakami. Uprzedziłem Brada, że już idę, tak jak kazał. Chłód zimowego wieczora przeszywał mnie doszczętnie. Dzisiaj był chyba najzimniejszy dzień w roku.
Kiedy dotarłem na miejsce zobaczyłem ekipę z dwiema pizzami na stoliku przy którym zawsze siadamy. Ściagnąłem kurtkę odwieszając ją na wieszak po czym dosiadłem się do kolegów.- o nareszcie jesteś!
Dave spojrzał na mnie z uśmiechem.
- hej..
- pizza stygnie.
Powiedział podirytowany Joe.
- to czemu nie jedliście?
- bo Brad powiedział, że zaraz będziesz i nie opłaca się zaczynać bez ciebie.
Joe skierował spojrzenie w stronę Delsona. Ten tylko wzrószył ramionami.
-tak czy siak... Nie przyszliśmy tutaj tylko jeść
Zaczął Brad.
- ale... Możemy... tak?
Zapytał Dave kierując wzrok na Brada. Stawał się jak baranek kiedy był głodny.. Na odwrót miał natomiast Joe, który ewidentnie już miał dosyć czekania.
- tak..
Kiwnął Brad. Chłopaki od razu zabrali się za jedzenie.
- a gdzie Rob?
- noooo... Mówił coś o rodzinie, że wyjeżdża.. Że ma na nas Focha.. I tak dalej.. Ale mu przejdzie..
- ou...
Nastała cisza.... Postanowiłem wziąć kawałek pizzy a Brad dziwnie się rozglądał.
- ej Brad... Coś się stało?
- nie nic.
- kto płaci za jedzenie?
Zapytałem nieufnie.
- no ja.
Brad się do mnie uśmiechnął. Odrzuciłem kawałek pizzy na talerzyk.
- nie jedzcie tego, on to otruł
Joe przewrócił oczami na moją reakcje.
- przecież byliśmy tutaj cały czas! Jak mógł to otruć!
- to co jest nie tak?
- słuchaj Mike, bo moja znajoma prowadzi ten lokal i chciała wprowadzić jakąś formę rozrywki.. Więc poprosiła mnie... Żebym przyprowadził wszystkich przyjaciół, którzy interesują się muzyką... Żeby stwierdził czy to dobry pomysł.
- no ale jaki ten pomysł.
- nooooo... mało znani artyści będą tutaj występować... Może to miejsce zyska w końcu rozgłos i tak dalej.
- oo to fajnie.. A kto będzie występował?
- nie wiem. Wiem, że dzisiaj tylko eksperymentalnie.. Pomagałem jej nawet scenę załatwić. To dużo dla niej znaczy..
- dla niej? A może dla ciebie dużo znaczy jej zadowolenie, co?
- może..
- oj spoko miej tą swoją ukochaną...
Zaśmiałem się lekko po czym westchnąłem. Na środek wyszła blondynka prosząc o uwagę. Brad szturchnął mnie i patrzył na kobietę z uśmiechem. Taaaa to jest ona.. Nawet ładna. Gadała coś tam, ale nie słuchałem. Wszyscy zaczęli bić brawo. Ja patrzyłem w telefon z nadzieją, że Chester mi odpisze. Zaczęła grać muzyka z akustycznej gitary. Delikatne i czyste brzmienie było dla mnie kojące. Po chwili usłyszałem głos...
I'm tried of being what you want me to be..
Podniosłem głowę i skierowałem wzrok na chłopaka, który to śpiewał. Nie mogłem uwierzyć. To był Chester. śpiewał tak pięknie i czysto. Nie mogłem oderwać od niego wzroku. Serce mi zabiło szybciej, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że go tu widzę.. To było coś.. Niezwykłego... Wsłuchiwałem się w jego słowa aż do momentu kiedy skończył.. Wtedy każdy zaczął bić brawo łącznie ze mną... Wtedy Chester spojrzał w moją stronę.. Utrzymaliśmy przez chwilę kontakt wzrokowy. Jednak Chester szybko go urwał... po czym zaczął grać coś jeszcze.. Wysłuchałem go do końca koncertu aż w końcu zszedł z małej sceny i poszedł gdzieś na zaplecze... Brad gdy tylko zobaczył swoją "znajomą" poszedł w jej stronę. Ja natomiast wypatrywałem Chestera. Chwilkę później zauważyłem go. Wstałem z miejsca i poszedłem w jego kierunku. Kiedy byłem już w miarę blisko odwrócił się do mnie. Był... Wystraszony?
- hej... Chester...
- tak?
- porozmawiajmy..
- n-nie mam ochoty..
- błagam..
Podszedłem trochę bliżej.
Pov. Narrator.
Chester wycofał się lekko.
- zostaw mnie proszę.
- Chazz... Ja.
- nie chce cię słuchać!
- Chester proszę!
Mike zbliżył się bardziej, co sprwiło, że Chester udeżył plecami w ścianę. Chester chciał odejść, jednak Mike złapał go i przybił do ściany.
- puść mnie.
- nie.. Chester... Ja chce to wszystko... Chce to z tobą wyjaśnić.
- co chcesz wyjaśniać... Nie ma nic do wyjaśniania.
- czemu się nie odzywałeś?
Chester stał w milczeniu, uciekając gdzieś wzrokiem.
- czemu przestałeś ze mną pisać?, czemu mnie unikasz?, czy zrobiłem coś złego?, czemu nagle urwałeś kontakt?, czemu-
Chester przerwał Mike'owi całując go. Mike był zaskoczony... zdziwił go gest chłopaka.. W ostatniej chwili oddał pocałunek. Kiedy ich usta odsunęły się od siebie, wpatrywali się sobie w oczy.
- Mike..
Chester odwrócił wzrok.
- ty jesteś gejem?!
Mike odwrócił się w prawo gdzie ujrzał zaskoczonego Brada.
🎤🎸🎤🎸🎤🎸🎤🎸🎤🎸🎤🎸
🎵🎶🎵🎶🎵🎶🎵🎶🎵🎶🎵🎶Upsikkkkkkk... No to mamy następny rozdział... Mam nadzieje, że się spodobało i że nie ma błędów.