C.B x reader- oh wow cz.2

48 4 0
                                    

Następnego "ranka" - tak naprawdę godziny popołudniowej- wstałaś, po czym podreptałaś do kuchni gdzie zrobiłaś sobie twoje ulubione danie śniadaniowe. Dopiero spostrzegłaś, że to już pora raczej obiadowa. Nie przęjęłaś się tym, bo przecież masz wakacje. Po chwili dotarło do ciebie, że na za niedługo jesteś umówiona z typem, którego poznałaś wczoraj i którego imienia już zapomniałaś przez towarzyszący ci wczoraj stres i zakłopotanie. Szybko zerwałaś się z krzesła i nie sprzatając po swoim posiłku po czym pobiegłaś się uszykować. Wiesz, że musisz się odsztrzelić, bo wczoraj był w garniturze. A co jeśli był na jakimś spotkaniu w pracy? Już nie wiedziałaś co myśleć. Postanowiłaś ubrać się w wygodny w miarę elegancki strój. ( wymyśl jakiś strój) do tego odrobina makijażu i możesz ruszać. Zadzwoniłaś po swoją przyjaciółkę, która cię wczoraj odebrała , żeby tym razem zawiozła cię na miejsce. Kiedy już była pod twoim domem, wsiadłaś do jej auta. Podczas drogi rozmawiałyście o tym jaki ci się wydaje być ten facet. Gdy dotarliście na miejsce twoja przyjaciółka powiedziała, że będzie czekać na parkingu w galerii i jeśli przez dziesięć minut ten facet nie wyda ci się dziwny, masz do niej napisać, że narazie w porządku.. Nie martwiła się aż tak o ciebie. Po prostu chciała iść do galerii. Jednak nie zapowiadało się na to, że będzie źle. Kiedy weszłaś do środka nie wiedziałas gdzie masz usiąść. Rozglądałaś się po całym lokalu jednocześnie czując się trochę głupio. Miałaś ochotę wyjść. Pomyślałaś, że cię wystawił albo, że przyszłaś za późno. Jednak byłaś na czas, a teraz czekasz już z dziesięć minut. Rozejrzałaś się jeszcze raz po pomieszczeniu. Westchnęłaś czując się bezradnie i skierowałaś się do wyjścia. W drzwiach znowu na kogoś wpadłaś. Miałaś już powoli dość tego, że wpadasz na ludzi. Kolejny raz, ale tym razem nie skończyłaś na glebie. Facet, na którego wpadłaś tym razem to ten sam co za pierwszym. Poczułaś się nie zręcznie. On Poraz kolejny, zaśmiał się kiedy ty czułaś zakłopotanie.

Zaproponował żebyście usiedli i przeprosił cię za spóźnienie.

Ogólnie rozmowa była miła i dziwnie nie sztywna. Chester chciał ciebie słuchać bez końca. Dziwiło cię to bo nie uważałaś że gadasz o jakiś ciekawych rzeczach. Był tobą zainteresowany. Zwróciłaś na to uwagę i postanowiłaś być ostrożna.

Do lokalu wpadła ciemnowłosa kobieta, która szybkim krokiem znalazła się obok waszego stolika. Zaczęła krzyczeć na Chestera. Nie wiedziałaś co masz zrobić.

- jak śmiesz! Ty niewdzięczniku! Nie było mnie tylko trochę a ty już wychodzisz z jakąś zdzirą! O nie! Nie będziesz mnie zdradzać! jak wrócisz do domu to tylko na chwilę! Zabrać swoje rzeczy!

Z tego co słyszałaś, wniskowałaś, że to jest jego żona.

- Tal to nie tak jak myślisz.

Facet był opanowany i serio spokojny.

- nie denerwuje mnie! Przecież widzę co robisz! Myślisz, że ja nic nie wiem?! Zdradzasz mnie laską o połowę młodszą od ciebie!

- ja się tylko z nią spotkałem, bo ostatnio na nią wpadłem i chciałem jej to wynagrodzić.

Jego ton był tak spokojny, że aż przekonujący. Co prawda sama wiele nie wiedziałaś co on miał na myśli, ale wiedziałaś, że zaprosił cię kiedy na niego wpadłaś, więc miało to sens.

Kobieta nie odezwała się ani słowem.

- nie zdradzam cię. Ja taki nie jestem.

Byłaś zakłopotana. Nie miałaś pojęcia co masz zrobić.

*skip time*

kobieta sobie poszła a ty i Chester zamowiliście sobie po kawie.
Zastanawiało cię zdanie "Zdradzasz mnie laską o połowę młodszą od ciebie". zastanawiałaś się czy ty wygladasz jak dziecko czy to on jest starszy niż ci się wydaje. Chciałaś dyskretnie wyciągnąć od niego te informacje ale nie udało ci się.

Pytał się o twoje życie i tak dalej.

- noooo... Jeszcze mieszkam z mamą aleeee no... Jakby mam w planach wyprowadzkę w najbliższym czasie.

"Chyba w 2000 nigdy" pomyślałaś.

- wybacz, że zapytam, ale.. Mieszkasz tylko z mamą?

- em.. Tak.. No ojciec nas.. Zostawił zanim się urodziłam... To może teraz ty coś powiesz o sobie?

- nie wiem czy jest cos do opowiadania... Raczej mam nudne życie.

- pracujesz gdzieś?

-tak.. W takiej nie wielkiej firmie ostatnio mam dużo spotkań biznesowych i to w sumie jedyna rzecz która się wyróżnia w moim życiu.

"Ahaaa czyli moze temu był tak ubrany ostatnio" pomyślałaś.

Chwilę zapanowała cisza.

- chcesz wpaść do mnie na cos mocniejszego?

********************
Wooooah what i've done? Hah. miłego dnia!
(700 words)

one shoty  & readeryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz