Rozdział 11.

26 4 0
                                    


Stałam przed lustrem i mówiłam jak zahipnotyzowana nie odrywając wzroku od swojego odbicia:

- Udawaj przerażoną. Nie, nie udawaj. Bądź przerażona. Wmów sobie, że tego nie chciałeś. Gdy po Ciebie przyjdą udawaj strach. Nie ciesz się. Zmień swoje myśli. Graj i wygraj.

***

Widziałam jak prawie na zwolnionym tempie, kawa wylewa się z kubka naszej wychowawczyni, gdy do naszej małej sali od religii wchodzi dyrektor. Wszystkie dziewczęta wstały równocześnie mówiąc równo, zupełnie jak dzieci w podstawówce, przeciągłe powitanie.

(czy już teraz powinnam udawać przerażenie ? a może jeszcze nie co co co robić ?)

Mimo, że dyrektor nie był wcale przerażającym człowiekiem, lecz wręcz przeciwnie był mężczyzną po czterdziestce z błyskiem w oku a szpakowate włosy jedynie sprawiały, że był jeszcze bardziej przystojny. Do tego miał dobre podejście do młodzieży i nie traktował nas jak małe dzieci tylko jak gówniarzy, tak jak to nieraz miała reszta nauczycieli. Jednakże coś w nim sprawiało, że uczniowie szanowali go i nie chcieli pod żadnym pozorem mu podpaść(obyzrobiłtocotrzeba).

Dyrektor machnął zbywająco ręką i przybrał dziwną minę.(czy już mam zacząć udawać ?)

I choć bardzo nie chciałam panikować, to wiedziałam. Po prostu wiedziałam.

(udawajudawajudawajudawajchoćbyśmiałoodtegoumrzeć)

- Mogę prosić do mnie Dianę Nowak ? - wychowawczyni spojrzała na mnie przelotnie, po czy skinęła twierdząco dyrektorowi.

-Tak, tak, oczywiście. - reszta dziewczyn obserwowała przez chwilę jak się podnoszę ze swojego miejsca, po czym wróciły do własnych zajęć, nie będąc zainteresowane moją sprawą lub świetnie udając. Ale mniejsza z tym. (patrzcieinteresujciesięwłaśnieidędaćpopalićtemugnojowi)

Wiedziałam po co mnie wzywa. Jak mogłabym nie wiedzieć ? Gdy spojrzałam na jego twarz, nie wyczytałam z niej nic żadnych wskazówek ani podpowiedzi. Zupełnie jakby kazał mi umrzeć z ciekawości, co wcale nie byłoby tak złą opcją.(alenajpierwonmaumrzeć)Bo jeśli to o czym myślę naprawdę okaże się prawdą, to wtedy śmierć byłaby lepsza. I jeśli mogłabym wybrać sposób w jaki zginę, to chciałabym by moja śmierć była piękna. Tak by ludzie ją widząc nie krzyczeli z przerażenia, lecz by zaniemówili zastanawiając się jakim musiałam być człowiekiem by móc tak umrzeć.

(UDAWAJ)

Gdy zdałam sobie sprawę ze swych własnych myśli zachciało mi się śmiać. Gdyby wszyscy ludzi zachowywali się w ten sam sposób idąc na dywanik do dyrektora, nie miałoby to prawa się nazywać szkołą a szpitalem psychiatrycznym.

Chyba to oznaczało, że jestem sporym odchyleniem od normy. (tegoakuratniemusiałamudawać)

Może dlatego mi się to przydarza.(tojegowinażetewszystkierzeczymniespotykająjegojegojegojego)

Wreszcie doszliśmy do gabinetu i pan otworzył mi drzwi bym weszła pierwsza, rzucając mi kolejne wyzwanie w ten przeklęty poranek.

Wpadłam na szalony pomysł by spytać go czy zawsze męczy tak psychicznie uczniów, ale szybko o tym zapomniałam, gdy zobaczyłam kto na nas czekał w jego gabinecie.

Czekał na nas on, mężczyzna, który nie zrobił nic a w sumie tak wiele. (kochanyeros) Mój znienawidzony, najdroższy cały świat, którym był mój nauczyciel od rosyjskiego.

Nic do mnie nie powiedział, nie wykonał żadnego gestu w moja stronę, ale nie musiał.

Wtedy już wiedziałam, że to początek (mojegonowegożycia) końca.

***

Ona nie poszła do dyrektora, to były jej koleżanki. Pewnie chciała wyjść bardziej wiarygodnie, jako ofiara molestowania, która boi się konsekwencji przyznania się do swojego cierpienia. Lepiej niech przekażą to osoby postronne, martwiące się o swoją przyjaciółkę. Sprytnie to sobie wymyśliła.

I gdy weszła tak do gabinetu dyrektora, była naprawdę przekonująca, ale ja widziałem, że udaje. Wydawało jej się, że wygrała.

Nawet nie wiedziała jak bardzo się myli.

***

-Wiesz dlaczego Cię wezwałem, Diana ? - pokręciłam głową przecząco a żołądek zaczął mi się ściskać z nerwów. I o dziwo, nie udawałam tego. Dyrektor westchnął cicho i usiadł na swoim miejscu, patrząc na mnie złowrogim wzrokiem.

Co to za złe przeczucie ? Przecież to ja jestem ofiarą.

- Nie wiem co sobie wyobrażałaś rozpuszczając takie podłe plotki o swoim nauczycielu. Romans z Tobą ? To naprawdę paskudne oskarżenia. Pan Warkiewicz pracuje w tej szkole od kiedy zostałem dyrektorem. - Nie, nie, błagam nie ... - Znam się z nim od gimnazjum i dobrze wiem, że jest on człowiekiem zasad, który nigdy by nie zrobił czegoś takiego uczennicy. To co powiedziałaś swoim koleżankom ... zdajesz sobie sprawę co by było gdyby to się rozniosło ? Wśród uczniów a potem gdyby rodzice się dowiedzieli ? Jak by na to zareagowała żona pana Warkiewicza. Taki stres jest nie wskazany kobietom w ciąży !

Ciąża ?

-Ale ja mam dowód ! Mam jego numer telefonu ...

-Naprawdę ? A więc dalej ! Zadzwoń do mnie. - znieruchomiałam. Patrzył na mnie pewnym wzrokiem i podpuszczając mnie do ruchu. No tak, mogłam się domyślić ma dwa telefony. Nigdy mi nie podał swojego prawdziwego numeru.

Spuściłam głowę, gdy zrozumiałam do czego sama doprowadziłam.

***

Dyrektor beształ mnie jeszcze przez kilkanaście minut, po czym kazał mi odkręcić tę historię u koleżanek i dodatkowo zawiesił mnie w prawach ucznia. Nad dalszymi karami miał jeszcze pomyśleć. Dodatkowo miałam zakaz przychodzenia na lekcje rosyjskiego do końca roku szkolnego. Miałam podejść jedynie do egzaminu po każdym półroczu u innej nauczycielki rosyjskiego. Dostałam też kartkę do rodziców, wzywającą ich do szkoły w piątek po południu. Jeśli się nie zjawią dyrektor przyjedzie do mojego domu z moją wychowawczynią. Na razie nie pokazałam kartki rodzicom. Nawet nie chciałam sobie wyobrażać jak zareagują, gdy poznają całą historię.

Po południu dostałam wiadomość od zastrzeżonego numeru, ale to nic nie zmieniało, ponieważ dobrze wiedziałam kto ją wysłał.

Strasznie zbrzydłaś mój motylku.

Od razu ją skasowałam. Co ja sobie myślałam ?

***

A więc zbliżamy się do finału.

Czy jesteście na niego gotowi ? Wy możecie być, jesteście tylko obserwatorami, to co się wydarzy was nie dotyczy. Będziecie o tym chwile myśleć, ale potem wrócicie do codzienności.

Nie jestem zła, spodziewałam się tego.

A więc zasiądźcie wygodnie, weźcie popcorn i poznajcie koniec tej historii.

Przeklęta tajemnica miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz