Mimo, że był początek września, pogoda nie rozpieszczała, pokazując swoją brzydką stronę. Wiatr był bardzo silny i co chwilę zrywał mi kaptur z głowy, przez co po paru próbach poprawienia go, poddałam się i pozwoliłam by wiatr do woli targał moimi włosami.
Kątem oka widziałam, jak dziewczyna z mojej klasy, która wydawała się być cichą i spokojną osobą, rozmawiała z jakąś okularnicą, która gestykulowała gwałtownie, wymachując rękoma w powietrzu.
- ... nie mogę nawet na niego patrzeć, bo czuję jak mi skręcają się wszystkie narządy wewnętrzne. Prędzej dostanę apopleksji niż wytrzymam z tym łysym ... - narzekała dalej, ale przestałam jej słuchać, gdy poczułam jak telefon wibruje mi w kieszeni. Gdy zobaczyłam, że to dzwoni moja matka, wrzuciłam telefon z powrotem do kieszeni i przyśpieszyłam uciekając nie wiadomo przed czym.
***
Mogłam bym teraz opisać jak minął mój dzień, opowiedzieć o tych wszystkich zabawnych rzeczach i tych związanych z lekcjami, ale po co ? Nie okłamujmy się, nikogo to nie obchodzi. W sumie patrząc z perspektywy czasu, dla mnie to też nie ma żadnego znaczenia.
Przejdźmy do konkretów i do tego co was naprawdę interesuję, a dobrze wiem, że właśnie dlatego nadal tu jesteście.
Będziecie pierwszymi, którym opowiem całą prawdę o mnie i o nim. Dlatego proszę Was, zachowajcie to w tajemnicy, dobrze ?
***
Pierwsza lekcja rosyjskiego odbywała się w sali jednego z nauczycieli języka polskiego. Stałam z boku wraz z grupą dziewczyn z mojej klasy. Rozejrzałam się po twarzach wszystkich uczniów. Grupa rosyjskiego była najmniejszą z wszystkich grup językowych w szkole, co nie było niczym dziwnym, gdyż rosyjski nie cieszył się wielką popularnością wśród uczniów. Najchętniej wybierano język francuski, który wydawał się być językiem najładniejszym i najbardziej romantycznym, co samo w sobie przyciągało uczniów, a zwłaszcza płeć żeńską do wyboru ów języka. Równie popularny był język niemiecki, który mimo swego brutalnego i surowego wydźwięku, jest chętnie wybierany przez uczniów, ponieważ krąży nieoficjalna opinia o przydatności tego języka w przyszłości, gdyż mówi się, że jeśli edukacja nie potoczy się po naszej myśli i nie dostanie się na żadne studia, to zawsze zostaje opcja pracy w Niemczech na truskawkach i właśnie wtedy znajomość niemieckiego może okazać się wyjątkowo przydatna. Osobiście uważam, że to stek bzdur i głupie gadanie niektórych osób, ale nie zmienia to faktu, że niemiecki owszem jest bardzo przydatnym językiem.
I jeśli mam być szczera nie przepisałabym się na rosyjski, gdyby nie zmusiły mnie do tego okoliczności.
Wreszcie po pięciu minutach czekania, szybkim krokiem doszedł do nas nasz nauczyciel i prędko otworzył przed nami drzwi do klasy. Gdy przechodziłam przez framugę, spojrzałam na niego przelotnie i zdawało mi się, ze gdzieś go już spotkałam, ale uznałam, że w sumie jakie to ma znaczenie, i zajęłam jedną z ławek przy ścianie. Tuż przede mną usiadła dziewczyna z mojej klasy, Monika, o której jedyne co wiedziałam to to, że uwielbia łyżwiarstwo figurowe, a obok niej usiadła ta sama dziewczyna którą widziałam dzisiaj rano jak szłam do szkoły. Jeśli dobrze zrozumiałam nazywała się chyba Ola i miała niezwykły nawyk żartowania z czego tylko się da.
Nauczyciel wszedł jako ostatni, niosąc pod pachą torbę z laptopem, a w drugiej ręce czarny termos z jakimś przypadkowym angielskim napisem.
-Здравствуй ! - powiedział energicznym głosem, patrząc po kolei po twarzach uczniów. Niektórzy odpowiedzieli mu i wśród tych osób były Monika i Ola, ale większość milczała zbita z tropu. Nauczyciel zaśmiał się przeczesując swoje rozrzucone w nieładzie włosy i usiadł za biurkiem. - Widzę, że większość nie wie co powiedziałem. Nie szkodzi, nie musieliście tego wiedzieć. Otóż było to rosyjskie przywitanie, a nie afrykańskie zaklęcie. - niektórzy zaśmiali się cicho, ale ja tylko przewróciłam zażenowana oczami. -Nazywam się Szymon Warkiewicz i jestem nauczycielem rosyjskiego, ale uczę również wiedzy o kulturze. Wiem, że niektórzy z was mieli już język rosyjski w gimnazjum, więc prawdopodobnie przez całe pierwsze półrocze będziecie się nudzić, ale myślę, że nie zaszkodzi wam powtórka z podstaw. Pewnie już was to nudzi, ale muszę wam przekazać w jaki sposób będziecie oceniani ...
Automatycznie się wyłączyłam i przestałam go słuchać. Jednakże zaczęłam mu się przyglądać z coraz większą intensywnością, a palące uczucie, że go już gdzieś spotkałam, nie chciało mnie opuścić. Chciałam już sobie darować, gdy w pewnym momencie nasze oczy się spotkały. Widziałam jak przez ułamek sekundy w jego przygaszonych niebiesko - szarych oczach przeszedł jakby błysk zrozumienia, po czym jeden z jego kącików ust drgnął nieznacznie jakby chciał się uśmiechnąć. Odwróciłam teraz całkowicie pewna, że się już spotkaliśmy. Ale gdzie ?
I dlaczego on to pamięta, a ja nie ?
***
Pan Warkiewicz wypuścił nas paręnaście minut wcześniej, gdyż jak stwierdził, nie ma sensu trzymać nas dłużej, skoro i tak dzisiaj nie zaczniemy normalnej lekcji. Ruszyłam żwawym krokiem w stronę szafek i wrzuciłam niepotrzebne mi książki do środka i wyjęłam jednym ruchem kurtkę, po czym zatrzasnęłam zamaszyście szafkę. Praktycznie zbiegłam ze schodów i skręciłam za róg ku wyjściu. Włożyłam rękę do kieszeni by schować klucz od szafki do torby, jednak kieszeń była pusta. Pacnęłam się w czoło, gdy zorientowałam się, że zostawiłam klucz wetknięty do zamka od szafki.
- Głupia, głupia ... - z memłałam pod nosem przekleństwo i pobiegłam z powrotem w stronę schodów. Gdy skręciłam za róg, wpadłam z rozpędem na jakiegoś nauczyciela. Świetnie, to już tylko drugi raz w przeciągu tygodnia. Chciałam już zacząć przepraszać, ale gdy zobaczyłam na kogo wpadłam, zamilkłam. Oczywiście to był nauczyciel rosyjskiego i tak już sobie przypomniałam skąd go znam.
-Ach ... - udało mi się tylko powiedzieć. Mężczyzna poprawił tylko koszulę i spojrzał na mnie rozbawiony.
- Strasznie z ciebie gapa, Diana. Często tak zdarza Ci się wpadać na innych ludzi ? - zaśmiałam się niemrawo i spuściłam lekko zażenowana wzrok.
-Zazwyczaj jestem ogarnięta jak mało kto, niech mi pan uwierzy.
-Chyba mogę w to uwierzyć. - zaśmiał się lekko, po czym mnie wyminął, ale na odchodne jeszcze rzucił - Mam nadzieję, że to nie moja wina, bo inaczej przez lekcje rosyjskiego staniesz się straszną niezdarą.
-Nie, nie wydaje mi się.- zaśmiałam się tym razem bardziej szczerze. Pożegnałam się szybko, wróciłam po klucz i jak najszybciej opuściłam szkołę.
Kiedy tak szłam w stronę przystanków i przypomniałam sobie ostatnie słowa pana Warkiewicza, zaczęła mnie prześladować myśl, że w pewien sposób były one dziwnie osobiste.
Ale nie wiedziałam dlaczego i nie chciałam wiedzieć.

CZYTASZ
Przeklęta tajemnica miłości
RomanceLenistwo to jeden z siedmiu grzechów głównych. Jeśli się go dopuścisz, musisz zapłacić karę. Diana doświadcza tego na własnej skórze, gdy przez na pozór drobne lenistwo, musi przebrnąć przez masę konsekwencji, na które nie była w żaden sposób gotowa...