Rozdział XIX

133 7 0
                                    

Aaron

Wbiegam na polanę i zauważam Hope, jej futro zmieniło kolor z białego na szaroczarny, pokryte było krwią zmieszaną z ziemią. Powoli się podniosła z ziemi z iskrą w oczach, powoli spojrzała w kierunku czarnego wilka a następnie napotkała jego wzrok. Oczy alf zalśniły złotem, a na polanie nastała cisza, wydawałoby się że wszystko stanęło w miejscu. Dwa wilki patrzą ze zdziwieniem na siebie z myślą że los znowu z nich zakpił, po chwili odezwał się czarny wilk
- To niemożliwe, jedno z nas miało zginąć - wilczyca spokojnym ruchem ruszyła w jego stronę
- Mówiła mi, że jest jeszcze jedna droga


~trzecia osoba~

Dwa wcielenia patrzyły na poczynanie swoich kopii, wyczekując dalszych poczynań. Alan podszedł do Lei i razem w ramie stali i czekali na to aby wilki złamały klątwę.

Lukas

Od małego nie uczono mnie miłości i okazywania uczuć. Ojciec za każdy przejaw subordynacji surowo mnie karał. Przypomniałem sobie, że gdy miałem 5 lat ojciec pokłócił się z matką, mieli inne metody wychowania, ona chciała mnie wychować kochając a on tak abym był nie czułym potworem. Pamiętam że krzyczał coś do mnie lecz już nie pamiętam jego słów, wiem tylko to że musiałem tam stać i patrzeć jak ona umiera. Gdy miałem 10 lat ojciec zabrał mnie do czarownicy Raven, która zapięczętowała moje uczucia wtedy ostatni płomyk zgasł, a moje oczy stały się puste. Zostałem wyszkolony na wielkiego wojownika abym mógł pokonać wszystkich wrogów i nieprzyjacieli. Lecz gdy tylko spojrzała w me oczy poczułem dziwne ukłucie gdzieś w sercu, przez chwilę nawet chciałem do niej biec i być szczęśliwy z nią raz na zawsze, lecz to uczucie minęło i znów jestem taki sam jak wcześniej.

Przeznaczenie czy Przekleństwo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz