6. Gwiazdka

1.7K 79 42
                                    

Ced's POV

Dwudziesty trzeci grudnia.

Stałem przed kalendarzem z rękoma zawieszonymi na biodrach i wpatrywałem się w tę datę. Jutro Wigilia. Byłem mocno podekscytowany, ponieważ będę spędzał święta ze swoją ukochaną. W dodatku od dwudziestu minut siłowałem się z prezentami dla Mel, które pakowałem. Przyznaję się bez bicia- nie umiem pakować prezentów świątecznych. Ten papier wyglądał jak wyjęty psu z gardła, ale przynajmniej widać, że ja sam to zrobiłem. Zmachany stałem tak przed tym kalendarzem, aż w końcu otrząsnąłem się, wziąłem prezenty, a potem wyszedłem do pokoju wspólnego i położyłem prezenty pod choinką, która tam stała. Była godzina dziewiąta, dlatego potem udałem się do Wielkiej Sali na śniadanie, a następnie chciałem odpocząć w swoim dormitorium, jednak gdy tylko przekroczyłem próg pokoju wspólnego, do moich uszu dotarł czyjś płacz. Wszedłem wgłąb pokoju, a moim oczom ukazała się postać mojej dziewczyny, siedzącej na kanapie i płaczącej. Stanąłem w bezruchu. Ten widok spowodował rozpadnięcie się mojego serca na miliony malutkich kawałków.

Szybko się otrząsnąłem i jak najszybciej podszedłem do niej. Nie miałem ochoty na okazywanie jej miłości, gdy inny patrzyli, dlatego chwyciłem ją pod kolanami i za plecy i pokierowałem nas do pokoju. W międzyczasie Melanie mówiła coś pod nosem, jednak nic nie odpowiedziałem. Jak tylko otworzyłem drzwi, ostrożnie postawiłem Mel na podłodze, a ona bez wahania się do mnie przytuliła. Melanie pachniała wyjątkowo przyjemnie. Jej perfumami był zapach kwiatowy pomieszany z nutą słodkości. Był po prostu idealny. Jej całe ciało było dla mnie idealne. Jej piękna cera i te śliczne rude włosy nadawały Melanie charakteru. Była cała moja, piękna.

Oparłem się o łóżko, a Melanie opadła na mnie, dlatego, gdy tylko wtuliła się w mój tors, zacząłem gładzić jej włosy. Nie musiałem nawet nic mówić. Nie chciałem nic mówić. Chociaż nie znałem powodu jej płaczu, chciałem pokazać, że znajdzie we mnie wsparcie.

-Cokolwiek tak cię zmartwiło, Melanie- po kilku minutach zdołałem coś powiedzieć- pamiętaj, że zrobię wszystko, żeby było lepiej.
-Już jest lepiej.- Otrząsnęła się po tym, jak zataczała paznokciem kółka na moim torsie i lekko się podniosła, aby móc zobaczyć moją twarz.- Po prostu miałam dosyć tego wszystkiego.
-Rozumiem cię doskonale.- Przytuliłem ją z całej siły.- Zostajesz u mnie na noc? Możemy wziąć trochę jedzenia z kuchni... co ty na to?- zadziornie się uśmiechnąłem.
-Przyjemnością dla mnie będzie spędzić z tobą tyle czasu- uśmiechnęła się, równocześnie ściskając moją dłoń.

...

Był już wieczór. Cały dzień spędziliśmy, leżąc w moim dormitorium z jedzeniem. Raz tylko wyszliśmy na spacer. Była godzina dwudziesta pierwsza, kiedy Melanie wstała i poszła się myć. Siedziała w tej łazience już około dwudziestu minut, a ja powoli nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Po kilku sekundach leżenia na łóżku podniosłem się i wstałem do szafy, aby wybrać cokolwiek do spania, bo wejdę po Melanie do łazienki. Przeglądałem swoje ubrania, gdy nagle poczułem dwie ręce oplatające mnie na brzuchu. Zapewne Melanie wyszła już z łazienki, a teraz stała tyłem do mnie i przytulała się od moich pleców. Delikatnie obróciłem się, aby ją widzieć i również ją przytuliłem. Co mnie zdziwiło to to, że Melanie była owinięta jedynie w ręcznik.

-Czemu masz na sobie tylko ręcznik?- dyskretnie się od niej odsunąłem i całą ją zlustrowałem. Melanie musiała to zauważyć i chyba ją tym skrępowałem, bo ścisnęła ręcznik jeszcze bardziej. Odwróciłem wzrok od jej nóg i spojrzałem prosto w oczy.
-Bo nie mam żadnych ubrań do spania i w łazience jest pająk- szybko wypaliła, jakby uczyła się tego zdania na pamięć, a ja zauważyłem, że jej policzki przybierają malinowego odcienia.
-Czyli muszę zabić tego potwora?- zapytałem z uśmiechem.
-Tak. I dać mi jakieś ubranie.

My Dear Friend |Cedric Diggory| ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz