Cedric's POV
Dobiegłem zdyszany przed beczki. Obok mnie była Hermiona Granger, Mac i Cho.
-Wiesz co...- powiedziałem do Cho, jednak nie patrzyłem się w jej stronę. Mac i Hermiona weszli już do środka.- Idź już lepiej do siebie, dobra?
Nie poczekałem nawet na jej odpowiedź. Po prostu wszedłem do pokoju wspólnego, zostawiając ją przed wejściem.
-Coś ty zrobił, stary?!- dobiegł mnie krzyk Malcolma, gdy tylko pojawiłem się w zasięgu jego wzroku.
-Ty nie wiesz...
-Przerabialiśmy to już tysiąc razy. Miałeś z nią nie rozmawiać. Przecież jesteś z Melanie!- wrzeszczał na mnie, co chwila przerywając mi.
-Tak, ale...
-Ale co, stary? Co z Melanie? Nie wiem... znudziła ci się?
-Co? Nigdy, nie mów tak nawet.
-To o co ci chodzi, bo nie rozumiem...
-Jesteś z siebie zadowolony?!- Do naszych krzyków dołączyła równie zdenerwowana Hermiona.- Myślisz, że skoro jesteś niby taki ładny i czarujący, to wyrwiesz każdą dziewczynę? Nie masz nawet pojęcia, co Melanie będzie przez ciebie czuła! Ty podły, okropny...
-Okej, Hermiono, rozumiemy cię.- Przerwał jej Mac.- Nie powinnaś być w swoim pokoju? To chyba nie twój dom.Hermiona popatrzyła surowym wzrokiem najpierw na mnie, potem na niego, a potem skierowała się do wyjścia.
-Jestem w pełni świadomy, co zrobiłem.- Powiedziałem, gdy Gryfonka wyszła z naszego pokoju.
-Ah tak. Czyli to ty ją chciałeś pocałować?- odezwał się zdenerwowany Mac.
-Nie... no co ty. Daj mi się wytłumaczyć.
-Powinieneś się tłumaczyć komu innemu- zauważył.
-Gdyby nie to, że Mel zapewne nie będzie chciała mnie widzieć przez dobre dwa tygodnie.
-Kontynuuj swoje tłumaczenie.
-No więc kiedy ty poszedłeś po Melanie, nagle skądś wyszła Cho... no i zaczęliśmy rozmawiać. Zapytała się mnie co tu robię, czy na kogoś czekam i takie inne. To jej wytłumaczyłem, że dostałem dziwną notkę od Melanie i że chciała się tu spotkać. Zauważyłem, że Cho zaczęła się bardziej przybliżać, więc ja zacząłem się oddalać, i tak znaleźliśmy się tuż przy jeziorze. I wtedy... wtedy dotknąłem jej policzka, bo miała tam jakiś okruszek, a ona...
-Dotknąłeś jej policzka, bo miała okruszek? To dobre.- Mac mnie wyśmiał.- To musiał być duży okruszek, skoro wyglądało to tak, jakbyś to ty ją chciał pocałować.
-Bo próbowała się wtedy do mnie zbliżyć, a ja chciałem ją dyskretnie odepchnąć.
-To się trzeba było szybko odsunąć, a nie delikatnie ją odepchnąć dłonią, kretynie!
-I co ja mam teraz zrobić?
-Ty namieszałeś. Twoja dziewczyna, twój problem. Sorry.I tak Malcolm wstał i odszedł do naszego dormitorium. A ja nie mogłem przestać się zadręczać.
Sytuacja wyglądała tak: rano, w trakcie lekcji, dostałem dziwną notkę, w której było napisane, że Melanie chce się spotkać ze mną po południu przy dużym drzewie przy jeziorze. Papier podpisany był jej imieniem, więc uwierzyłem w to. Kiedy stałem pod drzewem od dobrych dziesięciu minut z Malcolmem, powiedziałem mu, żeby poszedł po Melanie. Wtedy do akcji wkroczyła Cho. Po kilku pytaniach z jej strony spostrzegłem się, że to ona musiała napisać ten liścik. I kiedy Cho próbowała mnie pocałować, na scenę weszła moja dziewczyna, która teraz zapewne płakała z mojego powodu. Dopiero po wyjaśnieniu wszystkiego Malcolmowi zdałem sobie sprawę, że strzepywanie czegokolwiek z policzka dziewczynie, która na ciebie leci, to nie najlepszy pomysł. To faktycznie mogło wyglądać, jakbym to ja chciał ją pocałować.
Problem leży w tym, że naprawdę zależy mi na Melanie. Jakkolwiek nasza relacja będzie teraz wyglądała, nie wybaczę sobie faktu, że Melanie teraz przeze mnie płacze. Boję się, że zdecyduje, że nie chce już ze mną być, bo ją zdradziłem. Z chęcią bym jej wszystko wytłumaczył, ale sytuacja wygląda na tyle nieciekawe, że nie wiem, czy mała przerwa ode mnie nie zrobi jej lepiej.
CZYTASZ
My Dear Friend |Cedric Diggory| ✔️
FanfictionOd pamiętnego momentu na londyńskim dworcu, kiedy to dwie podobne dusze zetknęły się ze sobą, nie mogą się już rozłączyć. Co z tego wyniknie? #3- cedricdiggory |21.10.2020|