⭐️1

10.2K 217 72
                                    

Ciemne niebo, gwiazdy i księżyc zdradzające swoje położenie na niebie przez swój blask.

Korony drzew ledwo widoczne, delikatnie oświetlone przez słabo świecące latarnie.

Spojrzałam na gwiazdy starając się określić ich kształt.

- Jak myślisz, kiedy go spotkasz? – cichy głosik, mała postura leżąca koło mnie, delikatnie muskając moje ramie swoim.

Swoją miłość..?

Delikatnie poprawiłam się na zielonej trawie i odetchnęłam cicho.

- Nie wiem.

- Panienki ojciec chce panienkę widzieć. – spojrzałam na twarz gosposi, uśmiechała się pokrzepiająco.

Spojrzałam na dziewczynę po lewej, uśmiechała się, delikatnie kiwając głową na mój dom.

Nieśpiesznie wstałam i razem z starszą kobietą weszłam do środka.

Przy wejściu stało dwóch ochroniarzy w garniturach, pani Kim poszła do kuchni po prawej, a ja z delikatnym zawahaniem skręciłam w przeciwną stronę.

Siedział na brązowym fotelu popijając swoją whisky, na jednej z kanap siedział drugi mężczyzna z kobietą u boku.

Spojrzałam na ojca.

- Chciałeś mnie widzieć. – odezwałam się cicho.

- Usiądź.

Wiedziałam, że nie wyniknie z tego nic dobrego.

- To państwo Jeon. Mamy podpisane kontrakty i jesteśmy wspólnikami. – nie wiedziałam do czego dąży, patrzyłam na niego w skupieniu. – Chcemy zwiększyć obroty w naszych firmach, a na koniec połączyć je w jedną dużą korporacje.

Urwał jakby intensywnie się nad czymś zastanawiał.

Przez cały czas patrzył przed siebie, a nasi goście wydawali się nieobecni.

- Co mam z tym wspólnego? – obdarzył mnie znudzonym wzrokiem.

- Kontrakty można rozwiązać w każdej chwili.. Chcemy mieć jakieś zabezpieczenie, że nasze firmy będą żyć w zgodzie.

- Co chcesz, żebym zrobiła? – uśmiechnął się drwiąco, powoli kiwając głową do jednego z jego ludzi.

Do salonu wszedł chłopak w czarnych spodniach i śnieżnobiałej koszuli.

Stanął koło stolika kawowego.

Nie spojrzałam na niego, kątem oka widziałam tylko jego buty i nogawki.

- To jedyny syn naszych gości.. ty jesteś moją jedyną córką.. Wszyscy zdecydowaliśmy, że idealnym rozwiązaniem będzie wasz ślub.

Patrzyłam na swoje palce ze łzami w oczach.

- Czy to konieczne? – wstał z fotela i podszedł do mnie.

- Każde decyzje w życiu są konieczne. – uśmiechnął się sztucznie. – Wszystko jest zaplanowane, ceremonia odbędzie się za pięć tygodni.

Wstałam ze swojego dotychczasowego miejsca i spojrzałam na ojca.

- Źle się czuje, pójdę do siebie. – spuściłam wzrok kierując się schodami na piętro.

Biała podłoga.. białe ściany i sufit.. białe meble.. dodatki..

Wszystko było jasne, ale jednak czułam się jak w ciemnej studni bez dna.

„Wszyscy zdecydowaliśmy"

Dlaczego powiadomił mnie o tym dopiero dzisiaj?

Dlaczego wybrał mi męża.. mężczyznę, którego nie znam.

Dlaczego miesza mnie w swoje sprawy w firmie.

Dlaczego ja?

Opadłam na łóżko rozmyślając i zalewając się łzami.

Żona /Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz