Pain:
Wyszłam z pokoju dalej ponura, jednak po chwili spotkałam swoją przyjaciółkę. Myślałam że to koniec, okazało się że nie. Zaczęłyśmy gadać jak gdyby nigdy nic, byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu.
-Jak tam ci się układa z Nagato?- Uśmiechnęła się delikatnie w moją stronę, jednak nie za bardzo chciałam odpowiadać na to pytanie. Ostatnio potraktowałam go okropnie, jest mi strasznie wstyd pewnie nie chce mnie widzieć.
-J-ja... Muszę iść! Pogadamy później, cześć Konan!- Pobiegłam na poszukiwania chłopaka, po niedługim czasie znalazłam go w jego gabinecie. Od razu go przytuliłam z całych sił, przy okazji niechcąco zepchnęłam rzeczy które miał na biurku.- P-przepraszam.- Powiedziałam cichutko, chłopak odwzajemnił przytulasa, to chyba znaczy że mi wybaczył.
Tobi:
Zły humor dalej mi doskwierał, jednak było jeszcze gorzej niż wcześniej. Ja go zraniłam... Jest mi z tym tak cholernie źle. Postanowiłam pójść go przeprosić jednak kompletnie nie wiem gdzie mam go szukać, wyszłam z pod kołdry a następnie z pokoju po czym rozpoczęłam poszukiwania. Gdzie on do cholery jasnej jest...? Nagle go zobaczyłam, siedział sam przy drzewie w lesie. Podbiegłam tam i przytuliłam go z całych sił, jednak ten od razu mnie odepchnął- Przepraszam... Przepraszam... Proszę wybacz mi- Wyszeptałam cichutko patrząc na niego z łzami w oczach, ten jednak siedział cicho.- Zachowałam się okropnie, na serio przepraszam.
-Nie odzywaj się do mnie. Podobno mnie nienawidzisz, jestem tylko najbardziej irytującym chłopakiem z Akatsuki prawda?- Powiedział swym bezemocyjnym głosem po czym odsłonił pół twarzy.- Myślisz że tak łatwo Ci wybaczę? Twoje słowa były raniące, tego nie zmienisz nawet najszczerszym "przepraszam".
-Tob... Obito. Proszę wybacz mi, jestem okropna wiem, najpewniej nie chcesz mnie znać. Ale na serio przepraszam- Ponowiłam próbę przytulenia chłopaka, jednak tym razem na to pozwolił, i nawet odwzajemnił uścisk. Jednak zachował ciszy.
Itachi:
-To na serio nic takiego uwierz mi.- Powiedział cicho.- Gdyby to było coś ważnego chętnie bym ci powiedział.
-Ale ja chce wiedzieć o wszystkim. Masz romans z inną tak?- Na moje słowa chłopak zaczął się strasznie śmiać i ja również.- To było głupie pytanie.- Powiedziałam przez śmiech, po czym odwróciłam się do niego i go przytuliłam, następnie powiedział mi co się stało i dlaczego nigdzie go nie było.
Kisame:
-No dobrze, dobrze nie jesteś żadną tsundere.- Powiedział cicho patrząc na mnie z uśmieszkiem. Od razu go przytuliłam, to była najszybsza kłótnia jaką kiedykolwiek przeżyłam.
Hidan:
Zdecydowanie byłam za ostra, od razu wróciłam do pokoju- Wybacz! Nie powinnam tak reagować...- Powiedziałam cichutko po czym spojrzałam na niego przepraszającym spojrzeniem. Jednak chłopak tylko głupio się uśmiechnął, po czym zachichotał było to strasznie słodkie muszę przyznać.
-Pierdole... Przed chwilą się do ciebie dobierałem, a ty zamiast wybiec i czekać aż cię przeproszę z bukietem róż w ręku, przepraszasz mnie za to że krzyknęłaś. Na prawdę nie typowa z ciebie dziewczyna (Imię).- Powiedział dalej chichocząc, zrobiłam lekko naburmuszoną minkę po czym go przytuliłam.
-Nie typowa, i tylko twoja- Spojrzałam mu w oczy uśmiechnięta, po chwili złączyłam nasze usta w pocałunku. Sama nie wiem dla czego ten "foszek" tak szybko mi przeszedł, jednak cieszę się z tego powodu. Wolę go przytulać, niż siedzieć gdzieś schowana w kącie.
Deidara:
Tak jak myślałam, już po chwili słyszałam jak Blondyn za mną biegnie, jednak nie miałam zamiaru się zatrzymywać. Jednak nagle na mojej drodzę stanęło ogromne drzewo o które niestety uderzyłam, straciłam przytomność...
~Deidara~Pov~
Zobaczyłem jak dziewczyna upada na ziemie, uklękłem koło niej i sprawdziłem czy oddycha, nie ruszałem tylko siadłem w miarę blisko opierając się o pobliski pieniek. Czekałem aż się obudzi jest taka piękna gdy śpi... Nie mogę się na nią napatrzeć.
~(Imię)~Pov~
Obudziłam się w ciemnym lesie, kompletnie nie wiedziałam co się stało. Granatowe niebo było pełne gwiazd, znajdował się tam również księżyc w pełni, cudowny widok. Wstałam jednak poczułam ogromny ból w głowie, rozejrzałam się w okół koło siebie zobaczyłam tylko Deidarę który sobie smacznie spał, niemalże od razu go przytuliłam. Jednak jego sen był na tyle twardy że dalej sobie kimał.
Sasori:
Nie chciałam by to wszystko tak wyszło, dręczyły mnie straszliwe wyrzuty sumienia. Co ja z sobą zrobię? Nie będę teraz mogła normalnie spojrzeć na Sasorka... Do tego jego reakcja... On był na mnie zły! Miło jest widzieć każdą inną emocje na jego słodkiej buźce, ale nie złość. Jest wtedy straszny, a do tego mi jest głupio przez to że ja go do tego uczucia doprowadziłam. Lepiej by było beze mnie, mógłby w spokoju robić te swoje lalki nie przejmując się niczym wokół. Ale przecież ja musiałam się wtrącić, jestem beznadziejna i bezużyteczna... Do tego popsułam efekt jego wielogodzinnej pracy! Co ze mnie w ogóle za dziewczyna, muszę iść go przeprosić!
Wybiegłam ze schowka na szczotki (najlepsza kryjówka w świecie co ja poradzę) po czym pobiegłam do naszego pokoju oraz jego pracowni, od razu rzuciłam się na niego z przytulasem, jednak ten tylko spojrzał na mnie lodowatym spojrzeniem.
-Czego znowu?- Spytał głosem w którym nie mogłam wyczuć ani jednej nutki uczuć.
-Przepraszam! Zachowuję się jak cholerna suka! Zniszczyłam coś nad czym tyle pracowałeś, to wszystko moja wina.- Powiedziałam mu wprost do ucha, dalej go tuląc.
-Eh... Zdziwisz się jak to powiem ale... Wybaczam Ci- Powiedział cichutko po czym odwzajemnił gest
Kakuzu:
Siedziałam sobie w lesie przy kryjówce i myślałam nad tym wszystkim. Dlaczego on woli pieniądze ode mnie? I tak nic za nie, nie kupuje. Beznadziejny z niego typ, dodatkowo gniewa się na mnie o taki mały wydatek...
Po chwili poczułam lekkie stuknięcie w ramie, jak się okazało to chłopak. Siadł on tuż koło mnie, a ja odwróciłam głowę w drugą stronę obrażona.- Oj no wybacz, wiem że źle wyszło. Ale następnym razem nie kupuj nic bez mojej zgody, dobrze?- Spytał patrząc na mnie, ja tylko pokiwałam główką na tak.
CZYTASZ
Akatsuki: Scenariusze [Zakończone]
FanficChciałabyś przeżyć historię z swoim ulubionym członkiem Akatsuki u boku? Jak tak to zapraszam do czytania!!!