Kiedy wyznajesz mu miłość

2.4K 100 57
                                    

Pain:

-Pain-sama... Bo... Etto... Chciałam porozmawiać.- Podeszłam do Lidera w salonie.- Na osobności...- Złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy na dwór.

-Więc o czym chciałaś porozmawiać (Imię)?- Spytał chłopak po czym lekko się uśmiechnął.

-Pain... Ja... Kocham Cię...- Powiedziałam i schowałam swoją twarz w rękach. Wiedziałam że teraz Konan mnie znienawidzi... Ale nie mogłam dłużej trzymać mych uczuć...

-(Imię). Wiesz że jestem liderem Akatsuki, wiecznie nie mam czasu. Ale... Dla ciebie go znajdę.- Uśmiechnął się co było dosyć rzadkim zjawiskiem.- Ja ciebie też i mówiłem Ci to już wcześniej.

Tobi:

-Tobi chcesz coś zobaczyć?- Spytałam chłopaka i uśmiechnęłam się szeroko.

-Co? Jednorożce?- Złapałam go za rękę i zaczęłam prowadzić. Kiedy byliśmy na miejscu wręczyła mu małego pluszowego jednorożca.

-Proszę... Sama go uszyłam.- Pokazałam palce w plasterkach które przykrywały ranki od kłócił się igłą. Brunet wziął go odemnie i się do niego przytulił.

-Dziękuje (Imię)-Senpai! Tobi będzie się nim zajmował! Tobi to grzeczny chłopiec!!!- Powiedział i mnie przytulił.

-Nie zapomnij przeczytać co jest na zawieszce...- Powiedziałam i wkułam wzrok w ziemię, rumieniąc się przy tym. Napisałam tam... "Kocham Cię" chłopak po przeczytaniu przytulił mnie mocniej i odpowiedział "A Tobi kocha (Imię) Senpai!"

Itachi:

Nie dawno wpadłam na genialny plan jak powiedzieć Itachi'emu że go kocham! Kiedy był na misji pożyczyłam kuchnię na parę godzin i zrobiłam dango! Jednak zamiast zwykłych kuleczek ulepiłam je na kształt serc po czym nabiłam po trzy na patyczkach. Na szczęście chłopak wrócił z misji wieczorem, wrócił do pokoju trochę zmęczony, kiedy zrzucił z siebie płaszcz Stanęłam na przeciwko niego po czym wręczyłam talerzyk, uśmiechnął się lekko i podziękował.

-Sama je dla ciebie zrobiłam!- Powiedziałam kiedy chłopak spróbował jednego.

-Serio? To na prawdę miłe z twojej strony...- Powiedział dalej jedząc- Dobre są.

-Czuję się zaszczycona że największy znawca Dango mi to powiedział... Wiesz... Chciałam pogadać...- Spojrzałem prosto w oczy chłopaka, pewnie skończyło by się to źle gdyby miał włączonego Sharingana... Nie dostrzegałam w nich tego zwykłego zimnego spojrzenia które zawsze miał...- B-bo wiesz... Ja... Kocham Cię.

-Ja Ciebie też (Imię)- Powiedział krótko i wyraźnie na co zareagowałam szczerym uśmiechem, przez żołądek do serca jak to mówią!

Kisame:

Niebieskoskórego już od dawna nie było w kryjówce, Pain wysłał go i Itachi'ego na misję, podobno bardzo trudną. A ja każdego dnia martwiłam si| o niego jeszcze bardziej, a co jak nie wróci? Nie zdążyłam mu nawet powiedzieć że go kocham...
Obmyślając najgorsze scenariusze po moich policzkach spłynęło parę łez, wtem do pokoju ktoś wszedł, oczywiście nie kto inny jak sam Kisame! Od razu wstałam i rzuciłam mu się na szyję, odwzajemnił uścisk po czym si~ cicho zaśmiał.

-Martwiłam się Baka!- Wykrzyczałam mu wprost do ucha.

-Miłe przywitanie...-Powiedział cicho, jednak doskonale słyszałam każde jego słowo. Dobra, teraz albo nigdy!

-Wiesz... Ja... Kocham Cię...- Powiedziałam, rumieniąc się na całej twarzy. Chłopak na te słowa pocałował mnie w czoło odpowiadając cichym i spokojnym głosem "Ja Ciebie też"

Hidan

Razem z chłopakiem postanowiliśmy zorganizować sobie nockę, zrobiliśmy wielki fort z poduszek w którym postanowiliśmy potem iść spać. Temat zszedł na związki, dosyć zawstydzona odpowiadałam na każde jego pytanie.

-Podoba Ci się ktoś?- Spytał, a moja twarz natychmiastowo pokryła się rumieńcami.

-T-tak...- Odparłam cicho odwracając wzrok.

-Powiesz mi kto? Utrzyma to w sekrecie, przysięgam na Jashina!- Powiedział z lekkim uśmiechem.

-J-ja... Kocham Cię Hidan...- Powiedziałam chowając twarz między kolana, chłopak na to pogłaskała mnie po głowie odpowiadając że... Uwaga Uwaga... On mnie też!

Deidara:

Wpadłam na wybuchowy pomysł! Tylko jak by go tu zrealizować bez podejrzeń Deidary...

Wstałam z łóżka kiedy on spał i z jego sakiewki którą położył na komodzie wyjęłam większość gliny, chłopak zapewne miał duże zapasy więc nie muszę się martwić o ochrzan.

Wybiegłam czym prędzej z pokoju, a następnie z kryjówki po czym utrzymując tępo pobiegłam do naszego wspólnego miejsca, gdzie próbowałam coś ulepić z gliny Blondyna. Było to trudniejsze niż myślałam, jednak nie poddawałam się. Po wreszcie udanej próbie wróciłam do kryjówki, panował tam istny haos...

-Pytam ostatni raz, kto ukradł moją glinę! Przez was nie mam jak tworzyć! Hm!- Wykrzyczał rozwcieczony blondyn, bez wahania podeszłam do niego.

-Ja to zrobiłam.- Powiedziałam z spokojem, chłopak zrobił pytającą minę po czym trochę się uspokoił.

-Ale dlaczego (Imię)? Myślałem że lubisz moją sztukę. Hm.

-Była mi potrzebna... Do tego...- Lekko się zarumieniłam po czym podałam mu do rąk małą figurkę przedstawiającą (Ulubione zwierzę) trzymającego małe serce.- Kocham Cię.- Powiedziałam zdecydowanie po czym przytuliłam chłopaka, na jego policzkach pojawiły się lekkie rumieńce, a wszyscy z Akatsuki świętowalo bo ich Otp się powoli staje kanonem...

Sasori:

-Podaj mi proszę, śrubokręt.- Powiedział do mnie chłopak wystawiając rękę, szybko podałam mu potrzebny przedmiot, po czym kontynuował skręcanie marionetki, pozwolił mi tu siedzieć pod warunkiem że będę cicho i że mu trochę pomogę... Ale każda chwila spędzona z Sasori'm była dla mnie niezwykle cenna, tak jak by pewnego dnia po chłopaku nie miało zostać ani śladu. Przez to uczucie co raz bardziej chciałam mu wyznać co na prawdę o nim myślę, że go kocham i tak dalej, ale nie było na to za dużo okazji.- (Imię)?- Powiedział brązowooki wyrywając mnie z transu.- O czym tak myślisz? Powiedziałem byś podała mi nożyczki...- Jak powiedział tak zrobiłam.- No więc, czemu tak bardzo się ostatnio zamyślasz?

-J-ja... Nie wiem jak ci coś powiedzieć.- Zaśmiałam się cicho, na co Lalkarz odwrócił się w moją stronę.

-Powiedzieć co?- Spytał ze swoim codziennym zimnym spojrzeniem.

-Że cię... K-kocham...- Zarumieniłam się aż po same uszy, jego mina na te słowa złagodniała, a na twarzy pojawił się lekki uśmiech. Chwila, chwila, on potrafi się uśmiechać? Pierwsze widzę!!!

-No więc, ja ciebie też.- Odwrócił się spowrotem do swojego dzieła.

Kakuzu:

Powiedzenie czego kolwiek Kakuzu przyprawiało mnie o dreszcze, szczególnie o zmarnowaniu kolejnej wypłaty lub jak on to nazywa "kieszonkowego" na nie potrzebne mi pierdoły. Jednak chyba większość kobiet tak ma, i nie jestem jedyna prawda?!

-(Imię) nie rozumiem dlaczego nie potrafisz zrozumieć jaką wartość w tych czasach na pieniądz. Masz pieniądze, masz wszystko.- Powiedział chłopak nawiązując ze mną kontakt wzrokowy.

-Wcale nie! Miłości nie kupisz za pieniądze!- Powiedziałam jak zwykle trzymając się przekonania że on nie ma racji.

-Mhm... Przykład?

-Ja Cię kocham, a nie dałeś mi pieniędzy.- Dopiero po minie chłopaka zorientowałam się co Powiedziałam, zarumieniłam się mocno, zielonooki odwrócił wzrok po czym cicho odparł.

-Ja Ciebie też...

Akatsuki: Scenariusze [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz