4

132 9 0
                                    

Czekania na dziewczyny powodowało we mnie frustrację, w szczególności, gdy każdy przechodzący chłopak mierzył mnie wzrokiem. Przez cały ten czas naciągałam spódnice na kolana, starając się zakryć jak najwięcej ciała.

- Nastkaaa - usłyszałam zdrobnienie mojego imienia.

Zablokowałam telefon i popatrzyłam na zmierzające w moją stronę dziewczyny. Mój wzrok skupił się na jednej z nich.
Czarnowłosa wyglądała powalająco. Czarna dopasowana spódnica, bluzka z ponętnym dekoltem, płaszcz w panterkę a do tego podkolanówki, które podkreślały jej zgrabne nogi. Na jej twarzy znajdował się idealny makijaż i cudowny uśmiech... Gdybym miała opisać ją jednym słowem, użyłabym określenia "kocica".

- Wow, Anastazja w makijażu, gdzie to zapisać - powiedziała Klaudia, wkładając ręce do kieszeni szortów.

- Podziwiam was, ja po drugim zmywaniu brwi miałam dość. - usiadłam na krześle, które podstawiła mi blondynka. - Która podejmuje się naprawy tego czegoś?

- Nie przesadzaj. Pomaluję ci powieki i będzie git. - odparła Łucja, zamykając drzwi łazienki.

- Według mnie wyglądasz... Uroczo.

Momentalnie zrobiło mi się cieplej na policzkach. Dziewczyna zbliżyła się do mnie i delikatnie złapała moją brodę. Jej wzrok dokładnie przyglądał się każdemu centymetrowi mojej twarzy, a ja przez cały ten czas patrzyłam w jej szare cętki znajdujące się na zielonej tęczówce. Gdy jej wzrok zatrzymał się na moich ustach, miałam wrażenie, że jej źrenice minimalnie się powiększyły. Zaraz po tym, nasze spojrzenia się skrzyżowały. Szybko spuściłam wzrok, udając, że mam coś na rękach.
Wszystko we mnie buzowało, bardzo mało brakowało, abym eksplodowała. Czułam, że robi mi się jeszcze bardziej gorąco. Gdy odsunęła rękę z mojej twarzy, przypadkiem jej opuszki palców musnęły mojej szyi. Poczułam tysiące mrówek biegnących pod moją skórą.

- Jesteś zbyt krytyczna dla siebie, twoje brwi są identyczne... Jak ty to robisz, że wyglądają one tak naturalnie pomimo tego, że są pomalowane?

Wzruszyłam ramionami, nie wiedząc co powiedzieć. Choćbym chciała, nie mogłam wypowiedzieć z siebie żadnego słowa.
Czarnowłosa odsunęła się, a wszystko, co przed chwilą działo się w moim organizmie, powoli ustępowało. Miejsce Laury zajęła Łucja, zaczynając malować moje oczy brązowymi cieniami. Kątem oka mogłam zobaczyć jak dwuznacznym wzrokiem mierzy mnie Klaudia. Poczułam ciepło na policzkach i mimowolnie przygryzłam wargę z zakłopotania. Dziewczyna uśmiechnęła się i puściła mi oczko.
Po co z nią o tym pisałam? Teraz cokolwiek zrobi czarnowłosa, będzie się na mnie patrzeć tym wzrokiem.

Lekcje minęły dość szybko, bez jakiś większych akcji... Oczywiście na religii katechetka wyraziła swoją dezaprobatę na temat naszego przebranie, po czym wygłosiła monolog, że powinniśmy się szanować.
Wracając do domu marzyłam, aby ten dzień się w końcu skończył. Czarny nie jest moim ulubionym kolorem, a zwłaszcza gdy mam na sobie duży dekolt i krótką spódnicę.
Leżąc na łóżku, przeglądałam zdjęcia, które zrobiłyśmy kilka godzin temu. Wśród nich znalazłam nagranie idącej w stronę obiektywu Laury.

- Dlaczego nie mogłam zakochałam się w chłopaku z mojej klasy? Większość z nich jest zabawna, znajdzie się kilka przystojnych, ale żaden nie ma tego czegoś w sobie... Gdyby ona była chłopakiem albo ja, byłoby lepiej. Nikt by się na nas krzywo nie patrzył, gdybyśmy były razem... No właśnie, gdybyśmy były razem, mogę sobie pomarzyć.

Wtuliłam się w różowego pluszaka, który jako jedyny zawsze jest obecnym przy mnie. Tylko on tak naprawdę wie co czuję. Klaudia wie kto mi się podoba ale nie ma pojęcia, że wewnętrznie umieram przez tę osobę.

Jak mogłam się w niej tak zadurzyć?
To jest wręcz chore. Na osiemnastce Michała, gdy tańczyła z niebieskookim chłopakiem, poczułam coś czego nigdy nie czułam. Zazdrościłam mu, chciałam być na jego miejscu. Po imprezie było tak jak zawsze, gadałyśmy normalnie i nie krzątała mi się w myślach. W ostatnim tygodniu wszystko się zmieniło, nie rozumiem jak do tego doszło... Tak nagle zaczęła być w mojej głowie, a co najgorsza nie chciała z niej wyjść. Dosłownie wszystko mi o niej przypominało.

Do świata żywych przywróciła mnie wiadomość od Klaudii. Szybko odblokowałam telefon i przeczytałam wiadomość od Klaudii „Ale spaliłaś cegłę, w ogóle jak to się stało, że ty do niej?".

Do Klaudii
Nie wiem, chyba wszystko się na siebie nałożyło.

Od Klaudii
Masz gwarancję, że nikomu nie powiem, bo nie mam komu xD.

Zaśmiałam się na jej wiadomość i odstawiłam telefon na szafkę nocną. Przytuliłam się mocniej do różowego towarzysza, próbując oddać mu swój ból.
Dlaczego ona musi być takim ideałem w moich oczach?

Alone with youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz