18 Oczami Laury

106 5 4
                                    

Zapatrzyłam się na malutki budynek znajdujący się na wprost mnie. Nadal nie wiedziałam, czy postępuje właściwie, decydując się na randkę z nim. Kamil zawsze mi się podobał, ale po pięciu latach spędzonych za granicą niesłychanie się zmienił. Wrażliwy chłopak, którego znałam przeobraził się w przysłowiowego fuckboya. Oczywiście zaprzeczał moim przypuszczeniom, ale zdjęcia, które zamieszcza na Instagramie, wcale nie potwierdzają jego wyznań.

Chłopak otworzył mi drzwi samochodu, posyłając czarujący uśmiech, a następnie przepuścił w drzwiach. Po tych gestach nasunęła mi się myśl, którą zawsze powtarzał Kacper, gdy widział dżentelmena "I tak nie zamoczysz". Próbowałam ukryć rozbawienie, ale niestety mi się to nie udało. Czarnowłosy patrząc na mnie zmrużył oczy oczekując odpowiedzi, ale zignorowałam go i weszłam do kawiarni. Na wejściu przywitały nas słowa kelnerki za lady oraz zapach mielonej kawy i świeżo upieczonych ciast.

- Kaczuszko usiądź gdzie chcesz, a ja zamówię nam coś, okej? - powiedział czarnowłosy, posyłając mi uśmiech.

Prychnęłam i ruszyłam w stronę stolika znajdującego się w rogu sali. Położyłam na drewnianym stole łokcie, chowając w dłoniach swoją twarz. Po wczorajszej imprezie, a raczej blantach Nastki czuje jak w czaszce pulsuje mi krew. Nie jest to przyjemne uczucie.

Kaczuszko... Cudowny tekst na podryw... Co prawda w dzieciństwie miałam obsesje do tych uroczych ptaków, ale bez przesady. Tylko godzinami spędzałam czas w kurniku jego babci wśród tych malutkich stworzeń, zamiast z nim. To były piękne czasy, byliśmy wtedy niczym papużki nierozłączki. Niestety do czasu, gdy nadszedł czas wybierania szkoły gimnazjalnej. Jego tata otrzymał propozycję pracy w Londynie, której niestety nie odrzucił. Wraz z rodzicami i młodszą siostrą zostawili babcie w Polsce i przeprowadzili się za granicę. Pamiętam jak początkowo było mi bez niego ciężko, ale dzięki temu otworzyłam się na ludzi.

- Proszę - powiedział, podając mi ciasto czekoladowe.

- Oooo moje ulubione - pisnęłam, nabierając kawałek wypieku na widelec - Skąd wiedziałeś?

- Pamiętam, jak cieszyłaś się na widok wuzetki mojej babci. Zresztą taka słodka osoba musi uwielbiać słodkie ciasta. - puścił mi oczko.

Denerwowało mnie, że co chwilę próbował mnie poderwać, ale pomimo tego lekko speszyłam się na komplement.
Już po pierwszym kęsie moje podniebienie zaczęło się rozpływać. Wypiek był przepyszny, orzechy w połączeniu z wiśniami i czekoladą tworzyły idealną kompozycję. Kamil co chwilę przyglądał mi się z ogromnym uśmiechem na twarzy. Po czasie nie wytrzymałam i posłałam mu pytające spojrzenie.

- Dawno cię nie widziałem, a widok twojej uradowanej twarzy to coś pięknego. Masz tu... - zaczął, ale zaraz zamilkł, ponieważ do stolika podeszła kelnerka z kawami.

- Oooo cześć - powiedziałam do bardzo dobrze znanej mi dziewczyny z lekkim niedowierzaniem - Od kiedy ty tu pracujesz?

- Jakiś tydzień... Mówiłam ci.

- Aaaa no tak, wybacz, po wczorajszym jestem trochę zbita z tropu - zaśmiałam się, a na twarzy brunetki pojawił się grymas zakłopotania, przez co tak jak to zawsze miała w zwyczaju, przygryzła dolną wargę. - Kamil to jest Nastka, Nastka to jest Kamil.

- Miło cię poznać, Laura wiele mi o tobie mówiła. - łamiącym się głosem powiedziała niebieskooka, podając chłopakowi rękę.

- Mam nadzieję, że same dobre rzeczy. - zaśmiał się, marszcząc czoło w moją stronę.

- Muszę zmykać do pracy, przecież nie płacą mi za nic nierobienie. Zgadamy się później, opowiesz mi jak było - posłała mi wymuszony uśmiech. - Tak w ogóle jesteś brudna.

- Co gdzie? Czemu mi nikt nic nie mówi?! - podskoczyłam na krześle.

Dziewczyna zrobiła krok w moją stronę. Kciukiem wytarła masę z mojego kącika ust, czym trochę mnie zszokowała. Przez moje ciało przeszedł dziwny dreszcz. Pomimo tego, że nie raz już mnie dotykała czułam się zakłopotana całą tą sytuacją... Ponieważ jej muśnięcie mi się podobało. Pokiwałam głową na boki, aby się otrząsnąć.

- Już po problemie - wytarła palec w fartuszek. Odchodząc, przez ramię dodała - Bawcie się dobrze gołąbki.

Odprowadziłam ją wzrokiem za ladę, ukradkiem zjeżdżając wzrokiem na jej biodra. To trzeba przyznać, ma świetną figurę... Gdy uświadomiłam sobie co właśnie miało miejsce szybko przeniosłam wzrok na czarnowłosego.

- Co jej o mnie mówiłaś i co jej się stało, że ma bliznę pod okiem?

Już miałam mu odpowiedzieć na jego pytanie, gdy usłyszałam dźwięk wiadomości. Pokazałam chłopakowi wskazujący palec, aby chwilę poczekał. Odblokowałam telefon, a ku mojemu zdziwieniu na ekranie znajdował się dymek czatu z Łucją. To było bardzo szokujące, ona nigdy do mnie nie pisze, chyba że chce zadanie z polskiego. Przesunęłam palcem do dołu ekranu i przeczytałam tekst wiadomości w pasku powiadomień.

Od Łucji
Jak tam się trzymasz po wczorajszym? Nieźle żeście wczoraj zabalowały.

Nie była to pierwsza wiadomość tego typu, którą dzisiaj otrzymałam i chyba nie ostatnia. Westchnęłam i przewróciłam oczami. Ostatecznie zdecydowałam, że odpisze jej po powrocie z randki. Chociaż co niby miałam jej odpisać, przecież nic nie pamiętam.
Wróciłam wzrokiem na chłopaka siedzącego naprzeciwko mnie. Kamil uniósł prawą brew do góry, lekko kiwając głową w stronę miejsca, gdzie przed chwilą stała dziewczyna.

- Same najgorsze rzeczy - zaśmiałam się i podparłam głowę rękami - Lepiej opowiadaj, jak było w Londynie.

Kawa dawno wystygła, ale nam to nie przeszkadzało. Co prawda widzieliśmy się już nie raz po jego powrocie, ale nigdy nie byliśmy sami. Gadało nam się fantastycznie. Szczególnie że chłopak postanowił zdradzić mi żenujące sytuacje z jego życia za granicą, przez co nie mogłam przestać się śmiać. Dopiero dzisiaj zauważyłam jak bardzo zmienił się jego głos. Był twardszy z lekką chrypką i wyczuwalnym akcentem, co było zabawne, ale zarazem takie seksowne.

- Przeprowadzam się na stałe do Polski. Jestem już pełnoletni, a zresztą babcia po złamaniu ręki nie jest w stanie pomagać dziadkowi przy gospodarstwie... no i - poruszył brwiami - chce być bliżej mojej dziewczyny.

Otworzyłam usta, aby odpowiedzieć mu coś chamskiego, ale zaraz je zamknęłam, ponieważ usłyszałam damski głos. Rozejrzałam się po sali, aby sprawdzić, o co chodzi.

- Przepraszam Państwa - wzrok każdego zwrócony był na stojącą na środku sali dziewczynę w fioletowych włosach. - Niestety musimy zamknąć lokal z przyczyn technicznych. Gdyby państwo byli tak mili i opuścili go w ciągu piętnastu minut, byłabym bardzo wdzięczna. Przepraszam bardzo za tą sytuację, ale niestety niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. - miałam wrażenie, że ostatnie słowa mówiła bezpośrednio do mnie. Na sali rozległy się pomruki niezadowolenia, przez co dziewczyna szybko dodała - Oczywiście przy następnej wizycie otrzymają państwo rabat. Jeszcze raz przepraszam i dziękuje za zrozumienie.

Popatrzyłam w stronę lady gdzie stała Nastka. Dziewczyna uderzyła ręką w swoje czoło i weszła do jakiegoś pomieszczenia. To było dziwne.

- Nic tu po nas - powiedział Kamil wstając - Mam pomysł gdzie moglibyśmy pójść.

Posłałam mu pytające spojrzenie, na co chłopak podniósł brwi, mówiąc "Zobaczysz". Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę wyjścia.

Alone with youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz