Ashton jest chory przez co musi od kogoś odpisać lekcje i to ja muszę mu to załatwić, bo tępak nie może do kogoś zadzwonić. Jako, że znam tylko Michaela postanowiłam do niego podejść na długiej przerwie.
Gdy zadzwonił dzwonek podbiegłam pod jego klase. Akurat wychodził, więc przyciągłam go do siebie i delikatnie się uśmiechnęłam. Kiedy zauważyłam, że oddał mi uśmiech, postanowiłam się odezwać.
-Wiesz, Ash jest chory i pyta, czy mógłbyś mu po szkole zanieść zeszyty. Albo możesz mi je dać, to bez różnicy.
Mike chwilę myślał. Nie wiem nad czym, bo szczerze to i tak by je pożyczył.
-Jeśli ci je dam, twoja torba będzie bardzo ciężka. -chciałam mu odpowiedzieć, że to nie problem, ale mi przerwał. -Odprowadzę cie po szkole do domu i przy okazji dam zeszyty Ashowi, co o tym myślisz?
-To dobry pomysł.
-O której kończysz? -powiedzieliśmy jednocześnie na co zaśmialiśmy się. Michael wskazał na mnie, abym mu odpowiedziała. Inaczej mielibyśmy plątanine słów i nic nie moglibyśmy zrozumieć.
-Po piątej lekcji. -czerwonowłosy przytaknął i odpowiedział, że będzie na mnie czekać przed szkołą.
Wydaję mi się, że ten dzień będzie udany. Mike nigdy mnie nie odprowadzał do domu, a na tą wiadomość mój brzuch zaczął wariować, a moje poliki zaczerwieniały. Naprawdę go polubiłam.
______________________________
Rozdział krótszy, ale myślę, że nie jest nudny. A wy jak myślicie?
CZYTASZ
Bezsenność - M.C
FanfictionBędzie to krótkie opowiadanie. Opisywać w nim będę moje problemy z zasypianiem, ale niektóre rzeczy będą oczywiście wymyślane. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.