Po zajęciach szłam wzdłuż korytarza do wyjścia. Mike tak jak obiecał czekał na mnie przed wejściem. To miłe, bo bałam się, że nie poczeka. Ale zaczekał i nie będę sama wracało do domu.
Zaskoczyłam go od tyłu, bo był zagapiony w niebo, a ja delikatnie go szturchnęłam. Odrócił się i od razu się rozchmurzył. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Zaproponował, aby ponieść moją torbę, ale odpowiedziałam, że sobie poradzę. Taka już jestem, że nie lubię przyjmować pomocy, kiedy jej nie potrzebuję.
-Wiesz zawsze chciałem z tobą pogadać. -powiedział niespodziewanie.
-Ale mówimy cały czas. -zaśmiałam się cicho.
-No tak, ale w szkole. Ale nigdy nie spotkaliśmy się poza nią.
-Oh... Nie wiedziałam, że chcesz. -trochę się zamyśliłam.
-Pewnie, że chcę, słuchaj Ruby lubię cię, jesteś taka inna. Chcesz ze mną w ogóle rozmawiać?
-Michael ja też cię lubię i oczywiście, że chcę!
-Ufff, to dobrze. Myślisz, że możemy być przyjaciółmi? -myślałam, że się przyjaźnimy, ale jeśli chodzi mu o spotkania to czemu nie.
-Tak, chętnie. -odpowiedziałam mu radosnym głosem, a on objął mnie delikatnie. Nie spodziewałam się tego. To takie przyjemne.
____________________________________________________
Ten rozdział podzielony jest na 2 części. Jutro 2 część, będzie dłuższa :D
CZYTASZ
Bezsenność - M.C
FanfictionBędzie to krótkie opowiadanie. Opisywać w nim będę moje problemy z zasypianiem, ale niektóre rzeczy będą oczywiście wymyślane. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.