Cztery - a po szkole...

267 22 4
                                    

Po zakupach wróciłam do domu. Oczywiście w sklepie zrobiło mi się słabo i musiałyśmy szybciej wyjść. Zadzwoniłam do Darcy, by przyszła do mnie z zeszytami. Mieszka dwie przecznice dalej, a to tylko 5 minut drogi, więc nie sądze, by był to dla niej kłopot.

Mama zleciła mi ugotowanie obiadu. Szczerze to kocham gotować. Jestem szesnastolatką, która ma wiele zainteresowań. Postanowiłam zrobić coś łatwego, szybkiego i przede wszystkim smacznego. Uwielbiałam patrzeć na programy kulinarne i to zazwyczaj stamtąd uczyłam się wszystkiego i brałam nowe przepisy. Zrobię kurczaka w sosie orientalnym z ryżem. Ugotowałam ryż, podsmażyłam kurczaka, a wszystko zmieszałam z pysznym sosem. Porcja była ogromna. Co prawda w moim domu mieszkają 4 osoby, mama, tata, ja i Ashton - mój brat. Jest głupi i wkurzający. Naprawdę postrafi mnie zirytować. Jest starszy przez co uważa, że może mi rozkazywać. A to nie prawda, że może!

Tata jest w pracy do późna dlatego zostawiam mu obiad w mikrofali. Zawołałam mamę i Ashtona. Szybko się zbiegli, ale był jeszcze dodatkowy gość. Znam go z widzenia, przyjaźni się z moim bratem od niedawna, a za jego mocno czerwone włosy, moja mama pewnie go potępia. Usiedli przy stoliku, a ja przyniosłam każdemu talerz z ciepłym ryżem i kurczakiem. Usiadłam pomiędzy czerwonowłosym, którego imienia jeszcze nie poznałam, a moją mamą.

-Mmm to pyszne, dziękuję pani Irwin. -chłopak podziękował mojej mamie, ta uśmiechnęła się do nawet przystojnego przyjaciela brata, a ja oburzona postanowiłam sie odezwać.

-Moja mama z pewnością przyjęłaby ten komplement, gdyby nie to, że to ja ugotowałam te pyszności. -przy słowie pyszności, zrobiłam palcami znak cudzysłowia w powietrzu, a moje policzki stały się zapewne tak czerwone jak włosy chłopaka. Popatrzył na mnie ze zdziwieniem, pewnie myślał, że jestem cichą myszką, ale ja nie z takich. Jestem bardzo gadatliwa przez co też pyskata.

-W taki razie, dziękuję tobie. -chłopak odpowiedział ze spokojem. Nie wygląda na takiego, ale zagiął mnie swoim spokojem i kulturą.

Po posiłku pomógł mi pozanosić brudne i całkowicie już opróżnione talerze do zwywarki. Dzięki temu poznałam jego imię.

-Nazywam się Michael. -chłopak odezwał się z pewnością w głosie, gdy zauważył, że mama poszła do swojego pokoju, a Ashton do łazienki.

-Miło mi, ja Ruby. -podaliśmy sobie dłonie i tak zaczęła się nasza znajomość.

Tak jakby dzięki niemu mój świat stał się piękniejszy w 2 sekundy.

___________________________________

Dodaje rozdział dzisiaj, a to dlatego, że jutro są urodziny Michaela :D Tak bardzo się cieszę, że ten chłopak będzie mieć 19 lat, będę się cieszyć razem z nim (oczywiście mentalnie) <3

Bezsenność - M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz