Gladiator

1 0 0
                                    

Nie słyszę już pędzących
przez las koni, bitwa dziś
zgasła i tylko błagalne
jęki rannych słychać, pole
usłane jest ciałami,
to wielkie zwycięstwo
bardzo nas kosztowało,
śnieg pada, las płonie,
wokół szaro, brunatna
ziemia buty oblepia,
po walce warto złapać
oddech, otrzeć zakrwawioną
twarz, skołatane myśli
uspokoić, bo przecież
żyję i tylko to jest
najważniejsze...

Gdzieś tam samotny ptak
na cienkiej usiadł gałązce,
on nie wie, co to wojna,
on w innym żyje świecie,
przez chwilę się mu przyglądam,
przez tą jedną chwilę
czuję się swobodnie, wiem,
że za jakiś czas dotrę
do rodzinnego domu,
spotkam żonę, małego
synka, zobaczę pola
pełne zboża, dłonią
przejadę po kłosach...

Nie ma już domu, bliskich
też już nie ma, pozostał
tylko popiół, więc po co
jeszcze żyję, bo przecież
dla tej jednej chwili tak
bardzo starałem się przetrwać,
a teraz pozostał ból,
czym on jest w takiej chwili,
czym jest cierpienie, gdy
w sercu panuje nienawiść,
czy jestem jeszcze dobrym
człowiekiem, muszę stanąć
twarzą w twarz z wolą bogów...

(00.10.29)

Milczeniem zaschnięte wargiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz