Poemat II

2 1 0
                                    

Tchnięty żalem odrzucam
w niwecz latające kartki
skrawki papieru znaczą
znów tak niewiele a jednak
w żaden sposób nie potrafię
odrzucić ich od siebie
upadają na piasek by morze
mogło je zabrać ze sobą
co znaczy nienawiść
co ból znaczy gdy pustka
wypełnia moją duszę
łanami zboża przyozdobił
ziemię
promieniem słońca dotknął
jego kłosów
człowiek w magiczny sposób
zaczarował człowieka
dźwiękiem muzyki go zniewolił
dokąd zdążamy idąc w mroku
gdy cienie nasze Księżyc wita
dokąd prowadzi nasza droga
z tkliwością w głosie dziś
się pytam
kim jestem ja by po tak
krętej ścieżce kroczyć
kim jestem by duchy
o radę pytać i prosić
co znaczą moje słowa w tym
pogmatwanym świecie
jak wygląda ziemia
spokojnego szczęśliwego
człowieka
ja pytam lecz usta me
milczą dzisiaj
bo wypowiadane słowa
unoszą się w powietrze
i giną w przestworzach
kto dał mi ten dar
kto pozwolił by ze mnie
wyzwolił się on do ludzi
istotą ciszy jest muzyka
istotą słowa jest jego treść
słysząc szum fal bijących
o wysoki brzeg do snu
chylę już głowę by jutro
przywitać szczęśliwy dzień...

(01.01.23)

Milczeniem zaschnięte wargiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz