Do K.

0 0 0
                                    

W powodzi myśli pogrążony,
bezludnej wyspy wkoło szukam,
upadłem, lecz Ty nie i oto
kolejna fala mnie zalewa,
w poszumie wiatru czuję oddech
i chłodny dotyk Twego czoła,
gdy brzeg kolejny już za nami,
do końca jeszcze długa droga
i chociaż słów nie wypowiadamy,
spojrzenia tylko nie wystarczą,
otworzyć usta wreszcie trzeba,
a zanuciwszy piękną pieśń,
dwa słowa tylko tu wystarczą,
by reszta pięknie ułożyła się,
w tęczy na niebie zobacz Siebie
i pozwól, aby na Twych ustach
zagościł dłużej błogi uśmiech,
bo, gdy w sercu pustka
to boli głowa i myśleć dłużej
już nie możesz i eksplodujesz,
jak atomowa i grzyb zostanie,
a wokół pustka.

(91.11.08)

Milczeniem zaschnięte wargiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz