Uratowałaś Mnie

Rozdział IX

Lauren Pov
Ten tydzień minął dość szybko. Stworzyłam dobrą relacje z Camz. Zakończyłam chory związek z Lucy. Camila strasznie mi się podoba ale nie wiem jak zacząć o tym mówić. Wciąż nie wiem jakiej jest orientacji. Martwi mnie tylko to, że jest zamyślona od jakiś dwóch dni. Próbowałam z nią o tym rozmawiać ale nic to nie dało. Dzisiaj jak padło pytanie czy ktoś jej się podoba oblała się rumieńcem. Ile bym dała, żeby to chodziło o mnie. Jednak chyba marne szanse. Teraz siedzę w samochodzie po tym jak wparowałam do jej domu. Miałam czekać, ale zachciało mi się pić. Usłyszałam szum wody w łazience i tam skierowałam swoje kroki. Usiadłam na łóżku i chciałam na nią poczekać. Wyszło jak wyszło. Wystraszyła się przez co ręcznik się jej obniżył i ujrzałam jej piersi. Od razu zrobiło mi się duszno. Spoglądam w stronę domu i widzę, że podąża do samochodu. To, że jest spięta nie trudno zauważyć.
- Jestem - oznajmia nawet na mnie nie patrząc.
- Przepraszam cię za to - spuszczam głowe i lekko przygryzam wargę. Czuję, że jej wzrok skierowany jest na moje usta. A co gdyby tak ją pocałować? Odrzucam tą myśl.
- Nic się nie stało. Jedziemy? Dziewczyny pewnie się niecierpliwią - po tych słowach odpalam samochód a swoją rękę kładę jej na kolano. Kątem oka spoglądam na nią sprawdzając czy jej to nie przeszkadza. Podjechałam do swojego domu po dziewczyny. One już wcześniej się spakowały. Tu chodziło tylko o to, żeby namówić moją Camz. Ile bym dała za to bym mogła nazywać ją tylko moją. Niestety to tylko marzenie. Mimo wszystko uśmiech wpływa na moją twarz. Patrzę w lusterko i widzę, że wzrok Dinah utkwiony jest na mojej ręce która spoczywa na kolanie Camz oraz na tym, że się uśmiecham.
- Czy my o czymś nie wiemy? - Dinah zdecydowanie jest zbyt ciekawska.
- Gdyby coś się działo to byś o tym wiedziała jako pierwsza- czekoladowooka puszcza oczko dziewczyną i splata nasze palce ukradkiem się uśmiechając. A może jednak naprawdę się jej podobam?