Rozdział X

1K 63 0
                                    

Lauren Pov
Leżałam na kocu opalając się, gdy nagle poczułam, że ktoś stoi nademną zasłaniając mi słońce. Usiadłam i zdjełam okulary.
- Co tam Camz? - chciałam spojrzeć w jej oczy, ale miała okulary. Usiadła na moich kolanach i dała mi buziaka w policzek, zdjeła okulary, i zrobiła dziubek. Moje dłonie automatycznie powędrowały na jej biodra.
- Chodź popływać ze mną - nie mogłam jej odmówić. Nawet jeśli będziemy tylko przyjaciółkami to mimo wszystko będę o nią dbać jak o księżniczke.
Wstałam z koca ignorując spojrzenia dziewczyn, które wróciły z jakimś jedzeniem na wynos. Złapałam Camz za rękę i skierowałam się z nią w stronę wody. Starałam się przyzwyczaić swoje rozgrzane ciało do chłodnej wody niestety lub może i stety Camila miała inny pomysł wskakując mi na plecy dzięki czemu wylądowałam w wodzie. To tyle z stopniowego ochlapywania się wodą. Odwróciłam się w jej stronę i zaczęłam ją gonić, jeśli da się kogoś gonić będąc po pasie w wodzie.
- Złapie cię - krzyczę na co dziewczyna się śmieje. Zatrzymuje się.
- Camz nie mam siły - dziewczyna podchodzi do mnie ostrożnie. Spuszczam główe w dół udając, że próbuje złapać powietrze i czekam na idealny moment aż dziewczyna się do mnie zbliży. Kiedy jest już wystarczająco blisko próbuję ją złapać. Zahaczam o jakiś kamień w wodzie i wpadam na dziewczynę, która nie oddaliła się zbyt daleko. Moje usta dotykają jej na parę sekund. Odrywam się gwałtownie.
- Jezu Camz przepraszam ja nie chciałam - patrzę prosto w jej oczy szukając jakichkolwiek emocji.
Zamiast tego kładzie dłonie na mój kark i wpije się ponownie w moje usta. Kładę swoje dłonie na jej biodrach, oddając każdy pocałunek. Całowanie jej to najlepsze co mogło mnie spotkać. Odsuwamy się po chwili od siebie z uśmiechami na ustach. Opieram swoje czoło o jej.
-Idziemy coś zjeść? - słyszę jej pytanie a mój wzrok zjeżdża na jej usta. Widzę kątem oka jej uśmiech.
- Pewnie - łapie ją za pośladki i po chwili podnosze do góry a Camz oplata moje biodra swoimi nogami.
- Co powiemy dziewczynom? - no właśnie. W sumie nie musimy nic mówić to nasza sprawa.
- Niech się same domyślą.
Wychodzimy z wody i kierujemy się najpierw w stronę kocy. Siadam na kocu Camz a ona wybiera moje kolana.
Dziewczyn nie ma. Przynajmniej ominą nas pytania.
-Chyba gdzieś poszły a szkoda bo ominęło je niezłe widowisko - słyszę jak Camz zaczyna się śmiać.
Przybliżam się do jej ust i szeptam - Niezłe? - wpijam się w jej usta nie mogąc wytrzymać.
-Ekhem - słyszę nad sobą i kieruje tam swój wzrok.
- Co jest Dinah? - Camz po tym pytaniu zaczyna się śmiać. Reszta dziewczyn patrzy na nas jak na nie normalne.
- Czy wy coś razem? - Ally podnosi brew i przygląda się nam. Camila siedzi okrakiem na moich kolanach a jej ręce są na mojej szyj ale nadal staram się grać głupa.
- Nie no skądże, szykowałyśmy się by iść coś zjeść - brunetka mnie wyprzeda wstając z moich kolan i łapie za portfel na potwierdzenie swoich słów. Wstaje zaraz za nią, nie słuchając tego, że wszystkie trzy dziewczyny coś do nas krzyczą. Może one dopiero teraz dowiedziały się o orientacji Camz? Jak to teraz będzie? Czy coś się zmieni przez to, że nasza relacje rozwija się tak dynamicznie? W mojej głowie tworzą się różne pytanie. I nic nie mogę poradzić na to, że boję się jutra. Mam przeczucie, że nie będzie już tak kolorowo a chwilowe szczęście zgaśnie. Obym nie miała racji.

Uratowałaś MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz