Lauren Pov
Leżałam na kocu opalając się, gdy nagle poczułam, że ktoś stoi nademną zasłaniając mi słońce. Usiadłam i zdjełam okulary.
- Co tam Camz? - chciałam spojrzeć w jej oczy, ale miała okulary. Usiadła na moich kolanach i dała mi buziaka w policzek, zdjeła okulary, i zrobiła dziubek. Moje dłonie automatycznie powędrowały na jej biodra.
- Chodź popływać ze mną - nie mogłam jej odmówić. Nawet jeśli będziemy tylko przyjaciółkami to mimo wszystko będę o nią dbać jak o księżniczke.
Wstałam z koca ignorując spojrzenia dziewczyn, które wróciły z jakimś jedzeniem na wynos. Złapałam Camz za rękę i skierowałam się z nią w stronę wody. Starałam się przyzwyczaić swoje rozgrzane ciało do chłodnej wody niestety lub może i stety Camila miała inny pomysł wskakując mi na plecy dzięki czemu wylądowałam w wodzie. To tyle z stopniowego ochlapywania się wodą. Odwróciłam się w jej stronę i zaczęłam ją gonić, jeśli da się kogoś gonić będąc po pasie w wodzie.
- Złapie cię - krzyczę na co dziewczyna się śmieje. Zatrzymuje się.
- Camz nie mam siły - dziewczyna podchodzi do mnie ostrożnie. Spuszczam główe w dół udając, że próbuje złapać powietrze i czekam na idealny moment aż dziewczyna się do mnie zbliży. Kiedy jest już wystarczająco blisko próbuję ją złapać. Zahaczam o jakiś kamień w wodzie i wpadam na dziewczynę, która nie oddaliła się zbyt daleko. Moje usta dotykają jej na parę sekund. Odrywam się gwałtownie.
- Jezu Camz przepraszam ja nie chciałam - patrzę prosto w jej oczy szukając jakichkolwiek emocji.
Zamiast tego kładzie dłonie na mój kark i wpije się ponownie w moje usta. Kładę swoje dłonie na jej biodrach, oddając każdy pocałunek. Całowanie jej to najlepsze co mogło mnie spotkać. Odsuwamy się po chwili od siebie z uśmiechami na ustach. Opieram swoje czoło o jej.
-Idziemy coś zjeść? - słyszę jej pytanie a mój wzrok zjeżdża na jej usta. Widzę kątem oka jej uśmiech.
- Pewnie - łapie ją za pośladki i po chwili podnosze do góry a Camz oplata moje biodra swoimi nogami.
- Co powiemy dziewczynom? - no właśnie. W sumie nie musimy nic mówić to nasza sprawa.
- Niech się same domyślą.
Wychodzimy z wody i kierujemy się najpierw w stronę kocy. Siadam na kocu Camz a ona wybiera moje kolana.
Dziewczyn nie ma. Przynajmniej ominą nas pytania.
-Chyba gdzieś poszły a szkoda bo ominęło je niezłe widowisko - słyszę jak Camz zaczyna się śmiać.
Przybliżam się do jej ust i szeptam - Niezłe? - wpijam się w jej usta nie mogąc wytrzymać.
-Ekhem - słyszę nad sobą i kieruje tam swój wzrok.
- Co jest Dinah? - Camz po tym pytaniu zaczyna się śmiać. Reszta dziewczyn patrzy na nas jak na nie normalne.
- Czy wy coś razem? - Ally podnosi brew i przygląda się nam. Camila siedzi okrakiem na moich kolanach a jej ręce są na mojej szyj ale nadal staram się grać głupa.
- Nie no skądże, szykowałyśmy się by iść coś zjeść - brunetka mnie wyprzeda wstając z moich kolan i łapie za portfel na potwierdzenie swoich słów. Wstaje zaraz za nią, nie słuchając tego, że wszystkie trzy dziewczyny coś do nas krzyczą. Może one dopiero teraz dowiedziały się o orientacji Camz? Jak to teraz będzie? Czy coś się zmieni przez to, że nasza relacje rozwija się tak dynamicznie? W mojej głowie tworzą się różne pytanie. I nic nie mogę poradzić na to, że boję się jutra. Mam przeczucie, że nie będzie już tak kolorowo a chwilowe szczęście zgaśnie. Obym nie miała racji.
CZYTASZ
Uratowałaś Mnie
Science FictionUratowała ją przed utonięciem ale czy to możliwe, że przed czymś jeszcze? Lauren wybrała się nad jezioro by spędzić spokojnie wakacyjny czas, gdy niespodziewanie zostaje bohaterką dla pewnej małej drobnej brunetki.