Lauren POV
- Camila ! Camila ! - słyszę wrzaski , które skutecznie wybudzają mnie ze snu . Podnoszę się z koca i jedyne co rejestruje to trzy rzeczy : grupkę osób szarpiących jakiegoś chłopaka , trzy dziewczyny stojące na brzegu jeziora i dziewczynę panicznie wymachującą rękami w wodzie . Bez namysłu ściągam swój podkoszulek i wskakuje do wody . W jednej chwili znajduje się przy niej . Łapię ją delikatnie w talii i wychodzę z nią ostrożnie na brzeg . Kiedy wypływamy chcę odstawić ją na piasek, ale dziewczyna jest przyczepiona do mnie jak koala. Głaszcze ją delikatnie po plecach żeby się uspokoiła . Po 5 może 10 minutach dziewczyna uspokaja się i staje na piasku.
- Dziękuje - słyszę jej szept.
- Nie ma za co . Potrzebujesz się przebrać. Masz jakieś rzeczy? Mogę odwieźć cię do domu jeśli chcesz - nie wiem skąd we mnie taka nagła chęć pomocy.
- Nie trzeba. Nie będę robić kłopotu poza tym są tam moje przyjaciółki i nie chce ich zostawić - wskazuje głową na trzy dziewczyny wpatrujące się we mnie.
- Je też mogę zabrać - to mnie jeszcze bardziej zaskakuje. Lauren ogarnij się mówi moja podświadomość.
- No dobrze, ale dasz się dziś wieczorem zabrać na pizze ja stawiam - dziewczyna posyła mi delikatny uśmiech.Ma piękny uśmiech i te oczy.
Boże stop ja mam dziewczynę.
- Dobrze - widzę, że Camila się zacina i patrzy na mnie.
- Lauren - wyciągam do niej rękę bo nie wiem jak mam się zachować. Camila ściska ją delikatnie i dokańcza wypowiedź.
-Pójdę po dziewczyny i zaraz będę Lauren, i jeszcze raz dziękuję za wszystko - posyła mi delikatny uśmiech i już po chwili widzę jak rozmawia ze swoimi przyjaciółkami. Czekając na nie zabieram wszystkie swoje rzeczy i kieruje się w stronę wyjścia z plaży akurat w tym samym momencie kiedy dołączają do mnie cztery dziewczyny. Po około 15 minutach siedzimy już wszystkie w samochodzie i ruszamy w centrum miasta, gdzie mieszka Camila. Swoją drogą ma ładne imię. Poznałam też jej znajome Ally, Dinah i Normani. Stojąc na światłach spoglądam na Camile i obserwuje jej twarz niestety zostaje mi to przerwane.
- Przepraszam za to pytanie, ale uczysz się gdzieś? - pytanie zadaje niska blondynka.
- Szkołę skończyłam cztery lata temu - posyłam jej delikatny uśmiech.
-Czyli masz dwadzieścia trzy lata jak rozumiem.
- Dwadzieścia dwa dokładnie, skończyłam rok szybciej.
- Czyli między nami jest tylko cztery lata różnicy to nie tak dużo - odzywa się czarnoskóra w momencie jak parkuję przy domu Camili. Kiedy dziewczyny wysiadają z samochodu Camila podaję mi karteczkę z rzędem cyfr i szepta do wieczora po czym zamyka drzwi.
CZYTASZ
Uratowałaś Mnie
Ficção CientíficaUratowała ją przed utonięciem ale czy to możliwe, że przed czymś jeszcze? Lauren wybrała się nad jezioro by spędzić spokojnie wakacyjny czas, gdy niespodziewanie zostaje bohaterką dla pewnej małej drobnej brunetki.