Rozdział V

1.2K 69 3
                                    

Lauren Pov
Kończę jeść śniadanie, patrzę na Camile. I zaczynam jej wszystko wyjaśniać.
- Byłam wczoraj z tobą w klubie. Wypiłaś dość dużo, ja nie piłam bo miałam zamiar cię odwieźć do domu. Po 22 poszłam na parkiet i przyznam bawiłam się świetnie, ale kiedy tylko wróciłam do stolika z tobą to zobaczyłam nieodebrane połączenia. Kazałaś mi oddzwonić, nie zrobiłam tego tylko zamawiałam shota za shotem. Nawet nie pytałaś. Odwiozła nas moja przyjaciółka i powinna być za niedługo po mnie - spuszczam wzrok na swoje palce - mogę swoją koszulkę - patrzę na Camile a moje pytanie brzmi raczej jak rozkaz a nie prośba. Wzdycham ciężko.
- Już Ci oddaje i przepraszam po prostu - ucina w pół słowa.
- Myślałaś, że po prostu chce cie zaliczyć tak? Ładnie masz zdanie o mnie na samym początku znajomości. Poza tym mam dziewczynę - nie daje mi dokończyć.
- Dziewczynę? Raczej szmate. Piperzył ją mój były chłopak i to dobre 2 miesiące - patrzy na mnie ze złością.
Nic nie odpowiadam. Odbieram od niej swoją koszulkę, a ja rozbieram jej i również jej wręczam. W tym samym momencie widzę jak Ashley podjeżdża pod dom moim autem.
- Dziękuję i nie do zobaczenia - patrzę na Camile z wrogością, kieruje się do przedpokoju i zakładam buty a ta nadal milczy. Patrzę na nią ostatni raz i wychodzę. Po tym jak odwiozłam swoją przyjaciółkę pojechałam pod mieszkanie Lucy. Niby razem a jednak osobno. Pół roku przerwy zrobiło swoje. Kiedy mam zamiar pukać ktoś otwiera mi drzwi. Po chwili czuję ciepłe ciało Lucy wtulone w moje i słodkie perfumy.
- Tak strasznie cię przepraszam. Kocham cię i martwiłam się o ciebie - całuje mnie czule w usta i zaprasza do salonu.
- Zrobię Ci kawy bo widzę, że nieźle zabalowałaś - uśmiecha się do mnie i znika w kuchni.
- Przepraszam cię - próbuję czego kolwiek by znów nie wybuchła między nami kłótnia.
- Nie masz za co przepraszać, masz prawo się wyszaleć. Patrzę jej w oczy a w myślach nasuwa się znów pytanie o to czy ją kocham. Jak to w końcu z nami jest. Wtulona w swoją dziewczynę wypijam kawe a chwilę później zasypiam z głową na jej kolanach.

Uratowałaś MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz