Pov. Sandy
Od razu po powrocie ze szkoły pobiegłem do Leona. Nie było go dziś, co mnie nie zdziwiło. Przy okazji zaniosłem mu do spisania lekcje.
L.-Było coś w szkole ciekawego? - spytał.
S.-Nieeeee...tylko Bea cały czas za mną chodziła. -
L. - Coś znowu kombinuje... -
S. -Pewnie tak, ale widziałem twojego tatę u dyrektora... - powiedziałem cicho.
L. -.... Co?... Usłyszałeś może czy coś mówili?...-
Zamilkłem. W prawdzie słyszałem całą rozmowę. Tata Leona ma zamiar go wypisać ze szkoły, bo sprawiał wiele problemów. Potem odszedłem, myśląc co on z nim zrobi, gdy zobaczyłem Bo. Gadał z kimś przez telefon, ale już nie słyszałem o czym.
S.-nie,stałem od nich daleko... -
L.-Ok,dzięki że mi powiedziałeś. -
Odpowiedział, uśmiechając się do mnie. Nie wiem co chce zrobić jego tata, ale na pewno nic dobrego.
Wtedy zadzwoniła moja mama.T.-Sandy skarbie gdzie jesteś? -
Pokazałem palcami Leonowi, by był cicho.
S.-Chodzę sobie po mieście,a co? -T.-A nic, tylko chciałam wiedzieć.To wróć niedługo, ok? -
S.-Dobrze,pa!-odpowiedzialem i rozłączyłem się.
S.-Lepiej,jak już pójdę... Nie przeszkadza ci to? -L.-Nie, przecież nie kontroluję ciebie. -
S.-No to pa! -
*time skip w domu Sandy'ego *
Nie lubie okłamywać ludzi. Zwłaszcza Leona, ale nie chciałem by się martwił.
Cóż... Trzeba czasem kłamać...Gdy wróciłem do domu, od razu poszedłem do siebie i siadłem na łóżku. Doszedłem do wniosku, że muszę pilnować i mojej mamy, i taty Leona. Nie wiadomo co mogą wymyśleć. Potem siadłem do lekcji, ale byłem tak rozstargniony, że skończyłem dopiero pod wieczór.
Pov. Leon
Gdy wrócił mój tata, rozmawiał z kimś przez telefon. Byłem w salonie a on w kuchni. Ciekawiło mnie z kim rozmawia, więc wyłączyłem telewizor.
Bo.-Mówiłem ci że dostaniesz 4 tysiące, nie wyłudzaj o de mnie więcej! -
"o co mu chodzi?" pomyślałem.
Bo.-Ugh no dobra! Bedziesz miał 5000 jak jutro zabierzesz i wywieziesz tego smarkacza! Najlepiej go sam sprzedaj! -
Sparaliżowało mnie. On chce mnie się pozbyć?! Wcześniej bym się nawet cieszył, ale teraz mam Sandy'ego.... Nie! Nie pozwole mu na to! Uciekłem do siebie najciszej jak się dało.
Jeśli mam odejść... To tylko z własnych rąk.
Uśmiechnąłem się do siebie, a po moich policzkach spływały łzy.Znowu krótki ale zmęczona jestem 😪 papatki do jutra 👋
CZYTASZ
☆゚° Nie Patrzeć W Przeszłość ☆. Leondy [ZAKOŃCZONE]
FanfictionMoje pierwsze opowiadanko na tej platformie więc jak coś będzie nie tak to sorry :')