(słuchajcie Tara będzie w pewnym momencie mówić o sobie w 3 osobie ok?)
Pov. Tara
.................................................................………………………………………………..
Czyli Leon może umrzeć.
Powinnam się cieszyć, przecież w końcu będzie wszędzie spokój...-A więc dostałaś to co chciałaś hm? -
Za mną usłyszałam czyiś głos.
-Ugh, czego chcesz Cieniu? - za mną stała czarna sylwetka mojej osoby.-Pamietasz jak ci mówiłam, że będę się pojawiać wtedy, by uświadomić ci twoje błędy? -
Cień niebezpiecznie sie do mnie zbliżył.
-Tak, i co z te-
Nie dał mi dokończyć, bo złapał mnie za nadgarstek i cały teren wokół mnie zajęła czerń.-CO TO MA BYĆ?! -
-Postanowiłam że ci coś pokażę..-
Cień pojawił się obok mnie.-Ta? A co? -
Nagle pojawiliśmy się na bardzo dobrze znanym mi parku pod lasem.
-Ugh... Co my tu robimy? - zapytałam z irytacją.-zobaczysz.... -
Ujrzałam Leona biegnącego po chodniku. Zanim....
biegłam ja.
-Co tu sie odwala?! - spytałam czarną postać.
Nie odpowiedziała tylko gapiła się przed siebie. Gdy spojrzałam tam gdzie ona, usłyszałam mój głos.
- Mówiłam że jak choćby tkniesz Penny to oberwiesz! - Tara złapała go za bluzę.
-J-ja p-przepraszam...! - wydusił chłopak.
-No ja myślę! - moja druga wersja puściła leona i ten przewrócił się na ziemię.
Gdy tamta Tara odeszła, zza drzewa wyszła Penny.
-I cooo, teraz dasz mi te pieniądze? - pochyliła się nad nim.
-Dlaczego niby? - Leon odsunął się od Penny.
-Bo w przeciwnym razie, będziemy tak robić ciągle. - zaśmiała się dość cicho.
-....... No dobra.... - Leon podał jej kilkanaście banknotów.
Potem Penny odeszła.
Dopiero teraz zauważyłam, że po podbródku chłopaka ścieka krew.
-Inne dzieciaki które uważasz za miłe, zmuszają go by oddawał im swoją kasę. -
Cień popatrzył na mnie, a ja na niego.-A-ale dlaczego? - zapytałam już z lekkim niepokojem w głosie.
-Bo wiedzą jak bardzo nienawidzicie Leona, więc to wykorzystują przeciw niemu.-
czarna poświata znów przeteleportowała nas w inne miejsce. Tym razem był to mój dom.
-Pamiętasz może jak rok temu w twoje urodziny dostałaś swoje ukochane karty do gry? - spytał mnie cień.
-………… -
-Nie mów mi że dał mi je--Leon? Zgadłaś.-dokończył.
- Po co? Nie miał powodu by mi je dawać.... - powiedziałam cicho.
W tym samym momencie zobaczyłam Leona z małą paczką w ręku,którą położył przed moimi drzwiami.
-Mam nadzieję.... Że będą ci się podobały Tara.... -
usłyszałam jego szept. Miał na policzku rozcięcie, z którego Kapała krew.
CZYTASZ
☆゚° Nie Patrzeć W Przeszłość ☆. Leondy [ZAKOŃCZONE]
FanfictionMoje pierwsze opowiadanko na tej platformie więc jak coś będzie nie tak to sorry :')