8.Poczucie Winy

1.7K 64 77
                                    

(słuchajcie Tara będzie w pewnym momencie mówić o sobie w 3 osobie ok?)

Pov. Tara

.................................................................………………………………………………..

Czyli Leon może umrzeć.
Powinnam się cieszyć, przecież w końcu będzie wszędzie spokój...

-A więc dostałaś to co chciałaś hm? -

Za mną usłyszałam czyiś głos.
-Ugh, czego chcesz Cieniu? - za mną stała czarna sylwetka mojej osoby.

-Pamietasz jak ci mówiłam, że będę się pojawiać wtedy, by uświadomić ci twoje błędy? -

Cień niebezpiecznie sie do mnie zbliżył.

-Tak, i co z te-
Nie dał mi dokończyć, bo złapał mnie za nadgarstek i cały teren wokół mnie zajęła czerń.

-CO TO MA BYĆ?! -

-Postanowiłam że ci coś pokażę..-
Cień pojawił się obok mnie.

-Ta? A co? -

Nagle pojawiliśmy się na bardzo dobrze znanym mi parku pod lasem.
-Ugh... Co my tu robimy? - zapytałam z irytacją.

-zobaczysz.... -

Ujrzałam Leona biegnącego po chodniku. Zanim....

biegłam ja.

-Co tu sie odwala?! - spytałam czarną postać.

Nie odpowiedziała tylko gapiła się przed siebie. Gdy spojrzałam tam gdzie ona, usłyszałam mój głos.

- Mówiłam że jak choćby tkniesz Penny to oberwiesz! - Tara złapała go za bluzę.

-J-ja p-przepraszam...! - wydusił chłopak.

-No ja myślę! - moja druga wersja puściła leona i ten przewrócił się na ziemię.

Gdy tamta Tara odeszła, zza drzewa wyszła Penny.

-I cooo, teraz dasz mi te pieniądze? - pochyliła się nad nim.

-Dlaczego niby? - Leon odsunął się od Penny.

-Bo w przeciwnym razie, będziemy tak robić ciągle. - zaśmiała się dość cicho.

-....... No dobra.... - Leon podał jej kilkanaście banknotów.

Potem Penny odeszła.

Dopiero teraz zauważyłam, że po podbródku chłopaka ścieka krew.

-Inne dzieciaki które uważasz za miłe, zmuszają go by oddawał im swoją kasę. -
Cień popatrzył na mnie, a ja na niego.

-A-ale dlaczego? - zapytałam już z lekkim niepokojem w głosie.

-Bo wiedzą jak bardzo nienawidzicie Leona, więc to wykorzystują przeciw niemu.-

czarna poświata znów przeteleportowała nas w inne miejsce. Tym razem był to mój dom.

-Pamiętasz może jak rok temu w twoje urodziny dostałaś swoje ukochane karty do gry? - spytał mnie cień.

-………… -
-Nie mów mi że dał mi je-

-Leon? Zgadłaś.-dokończył.

- Po co? Nie miał powodu by mi je dawać.... - powiedziałam cicho.

W tym samym momencie zobaczyłam Leona z małą paczką w ręku,którą położył przed moimi drzwiami.

-Mam nadzieję.... Że będą ci się podobały Tara.... -
usłyszałam jego szept. Miał na policzku rozcięcie, z którego Kapała krew.

☆゚° Nie Patrzeć W Przeszłość ☆. Leondy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz