Zapoznanie

1.5K 39 0
                                    

Następnego dnia

Pov.Lexy
Dziś byłam trochę zestresowana ponieważ jechałam poznać rodziców Marcina. Gdy wstałam Marcin jeszcze spał , byłam na niego trochę zła bo była już 10 a on jeszcze spał.
L-Marcin wstawaj jest już 10.
M-No zaraz , jeszcze kilka minut .

Gdy to mówił przekręcił się na bok i się uśmiechną , wiedziałam już po tym że specjalnie mi to robi. Więc specjalnie udałam że jestem już prawie blisko płaczu bo tak się stresuje tym spotkaniem.

L-Marcin , proszę cię wstań , bardzo się stresuje tym spotkaniem.- Specjalnie zrobiłam smutną minę a Marcin od razu wstał.
M-Lexy spokojnie nie ma się czego stresować , naprawdę.- I mnie przytulił.
L-No dobra śle trzeba się szykować.

Szybki wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć a Marcin zaczą pakować swoją walizkę. Gdy się już ogarnęłam wyglądałam tak

(Marcin był też ubrany tak jak tu na zdj)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Marcin był też ubrany tak jak tu na zdj).
Po jakimś czasie jechaliśmy już do Marcina rodziców , byłam bardzo podekscytowana , całą drogę śmialiśmy się i gadaliśmy o jego rodzicach , opisywał mi ich i ostrzegał że jego bracia mogą zadawać trochę dziwne pytania ale  mam na go nie zwracać uwagi.
Po kilku godzinach drogi byliśmy już pod domem Marcina.
M-Proszę , oto mój dom.
L-Ładny-Powiedziałam bardzo zestresowanym głosem.

Marcin od razu wiedział że jestem bardzo zestresowana więc złapał mnie za dwie ręce i powiedział.

M-Spokojnie moi rodzice są bardzo mili . Moi bracia są pewnie bardziej wstydliwi niż ty.
L-Dobra , chodźmy już.

Podeszliśmy do drzwi , Marcin zadzwonił dzwonkiem i po chwili otworzyła nam mama Marcina.
(mama Marcina - MA)
MA-Cześć Marcinku , jak ja dawno cię nie widziałam.- I przytuliła się do Marcina.
M-Cześć mamo - A Marcin odwzajemnił przytulasa.

Gdy skończyli się przytulać mama Marcina też mnie miło powitała , tak jak Marcina.

MA-Pewnie jesteście zmęczeni podróżą , siadajcie na kanapę.
M-No ja trochę jestem zmęczony.
L-Ja troszczenie mniej.
MA-Kawa czy herbata?
L-Ja poproszę herbatę.
M-Ja też. A wogule to gdzie tata?
MA-Pojechał bo miał coś do załatwienia na mieście.

I w tym momencie przyszła Tosia i 2 bracia Marcina.

Chcę dzielić z tobą każdy moment swojego życia/Kacper&JulkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz