Rozdział 8

66 6 0
                                    

BARTOSZ

Cholernie się bałem.... ona chyba nie żartuję i serio będzie chciała mnie zadźgać.....Kurwa......

- Szykuj się na to że będziesz mnie błagał o śmierćć.......bo zanim cię zabije.....pocierpisz sobie tak jak Zuza...- uśmiechnęła się szryderczo i poszła znów w ciemność

- dlaczego to robisz- mówię z przerażeniem

- heh- wyłoniła się znów z ciemnością z nożem- jak Kurwa myślisz- pochyliła się I chwyciła mnie za włosy- obraziłaś moją przyjaciulkę- powiedziała trzymając mnie tak żebym na nią patrzył cały czas- potem ją wyzywałeś- wyciągnęła nuż- A na koniec ona chciała się zabić przez Ciebie idioto- mówiąc to zbliżyła nuż do mojej twarzy i zrobiła lekkie nacięcie na brodzie- i musiałam ja ratować- puściła moją głowę i się wyprostowała - ledwo co mi się udało - posmutniała patrzac na mnie z bólem- gdyby mi się nie udało to pewnie bym cie nie zabiła i się nie dowiedziała jak ja potraktowałeś.... bo od trupa to trudno- mówi A w ostatnich słowach znów się uśmiechnęła.... Tak jakby się zamieniła się osobowością z jakimś psycholem.....

- PRZEPRASZAM- krzyczę że łzami w oczach- wybacz mi proszęę- mówię już spokojnie A ona patrzy na mnie.....Kurwa czemu musiałem trafić na Zuze?.....

MAGDA

Widziałam w jego oczach łzy.... Jezu co za ciota.....Czy on nie rozumie? Nie ważne co powie ja i tak go zabiję..... mimo że nie widzi mi się to... specjalnie udaje przed nim żeby się bał mnie..... że mną nie ma żartów.... zabiłam parę ludzi w życiu....Albo żeby nie powiedzieli policji bo za dużo widzieli...Albo to byli bardzo bardzo źli LUDZIE.......Albo ci któży nam psuli interesy.....mam zasadę.....nie zabijam kobiet czy dzieci.....Chyba że kobiety są bardzo bardzo bardzo bardzo złe to zlecam to komuś kogo nie obchodzi płeć......Tak mam krew na rękach..... Tak samo jak nie jestem zbyd dobrym człowiekiem..... I co mam powiedzieć?
Tak skonstruowany jest świat.... wszystko się zrobi dla kasy....nawet jak moja rodzina jest dziana to ja ta kasę oszczędzałam....np. na motor...Albo coś innego jeszcze mi dużo zostało...

Wracając
Muszę to zrobić dla zuz....aaaaaaaaggchhhh ....on nie ułatwia mi tego.....

- Słuchaj i zrozum to raz na zawsze...- mówię oschle- nie ważne co byś powiedział...... i tak dostaniesz to na co zasługujesz......- mówię wściekłe
- Ale ja na to nie zasluguję- mówi zaczynając płakać a ja przewracam oczami
- przestań zachowywać się jak cipa- mówię spokojnie ale on nie przestaje

Nie wytrzymam zaraz......
- PR...ooo.....prooooo.....proooszeeeee- mówi przez łzy
- Kurwa przestań rzyczeć- mówię stanowczo i wsciekle ...I Walę go z liścia
- ssss- syczy znów
- powiedziałam że nic ci to nie da....- mówię stanowczo- A jeśli nie przestaniesz to wykastruje cię i nie będziesz już tak jęczącł- mówię Momętalnie uśmiechając się

Idę w ciemność żeby przygotować rzeczy..... na szczęście zamknoł już mordę ...

Może następne sceny będą dla nie małych dzieci więc po krutce powiem że zrobiłam mu nie zły łomot..... pozdrawiam go nożem.....waliłam go pięściami jak worek bokserski.... walnelam pare razy kijem bejzbolowym i ogoliłam.... trwało to jakieś 3 godziny....heh wygladał naprawde zabawnie...eghem....znaczy strasznie ....

Na koniec wzięłam wiadro wody z mydłem i wysłałam na niego...
- aaaaaaaaaaaaagggggghhhh- krzyknoł

Zakleiłam mu buźkę taśmą klejacą. Założyłam rekawiczki i zaczęłam pakować Rzeczy.....

BARTEK

Ból był niewyobrażalny.....Kurwa niech mnie już zabije...... czemu mydło? Kurwa wszystkie rany bolą mnie i mam spuchnięty parę części ciała.... udało mi się odkleić taśmę z buzi ( pluciem i jezykiem). Zacząłem łapać oddech, dysząc... Ból przeżywał mnie strasznie....... mam dość...chciał bym nigdy nie poznać zuzy... albo zerwać z nią mówiąc że to nie ma sensu A nie klnąc po niej.....chociaż....Zuza jest mega dziwna więc ciężko stwierdzić co by zrobiła po zerwaniu.....Może to samo..... dobra wracam do nie poznania Zuzy.... patrzę na swoje ciało.... Kurwa co ona mi zrobiła??? Zabije sukę jak się w jakiś sposób wydostanę.....

Tylko JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz