Rozdział 6

483 44 52
                                    

*je żelki*
Hmm? A! Nie no, chyba nie myśleliście, że serio was tak dziś zostawię? Miłego czytania!
_____________________________

Midorikawa zdążył tylko przekroczyć próg Jaskini, a już usłyszał ciche warczenie w głębi.

-Mido! - krzyknął Afuro, chowając się z Nagumo zza wejściem - Jest tam coś co może nas zjeść?

-Ale z was bohaterowie - prychnął

-No, bo wiesz... Lepiej żeby zjadło ciebie niż wszystkich - stwierdził Haruya

-Przyjaciele jeszcze lepsi - mruknął pod nosem

Wtedy zobaczył szybki ruch po swojej lewej stronie i krzyknął przewracając się na ziemię

-Ryuuji! - krzyknął Nagumo podbiegając do niego

Ten zdążył jednak tylko spojrzeć na niego, nim coś wciągnęło go wgłąb ciemnej jaskini

-RYUUJI! - wrzasnął Nagumo

Usłyszał jednak tylko odgłos wody kapiącej ze sklepienia

-Cholera - szepnął Afuro podchodząc bliżej - Trzeba go ratować...

-TY IMBECYLU! - wybuchł Król Ognia stając w Płomieniach - Straciliśmy jedyną osobę dzięki której wogóle żyjemy! Przecież nasza dwójka to prędzej się sama zabije, niż da radę mu pomóc!

-Bez przesady - mruknął Afuro - Nie jesteśmy aż tak tępi!

Wtedy Nagumo krzyknął podskakując, i przewracając się o Afuro na ziemię.

-Co ci? - mruknął blondyn - Łazienki nie ma!

-Kurna - mruknął Czerwonowłosy podwijając rękaw i pokazując symbol wiatru błyszczący na skórze

-I co teraz?! - przeraził się Afuro - Bożeeeee, kogo mamy ratować?! - jęknął

-Midorikawa na razie nie wzywa pomocy - mruknął Nagumo

-I co?! Mamy go tu tak zostawić?! - krzyknął blondyn

-Wrócimy po niego jasne?! - krzyknął niższy - A teraz chodź! Wykorzystaj w końcu ten mieczyk do czegoś!

-Jak? - mruknął

-A co zrobiłeś ostatnio? - westchnął

-...

-Nie mów, że nie pamiętasz, bo cię trzepnę...

-No powiedziałem, że chcę z wami porozmawiać - mruknął

-Suuuper - westchnął Złotooki - Sądząc po tym jak wyglądam, to teraz może lepiej poproś...

Bordoowoki wyciągnął naszyjnik i zacisnął na nim dłoń

-Zabierz nas do Hiroto - mruknął - Proszę...

Wtedy tuż przed nimi zaczął tworzyć się złoty portal

-Przeżyjemy to? - mruknął Nagumo

-Mam nadzieję... - westchnął Afuro - No to here we go... - mruknął i wskoczył do środka

Nagumo wzniósł oczy do nieba

-Obym ja tego nie żałował... Nie chcę być jeszcze mniejszy...

Po tym i on został wessany do środka powodując zamknięcie portalu.
W jaskini zapadła cisza...

☼☼☼☼☼☼☼☼☼☼☼

Kilka godzin wcześniej
Królestwo Ziemi

Hiroto leżał spokojnie na łóżku zielonowłosego, przeglądając zwoje.
Nic jednak z tego nie wynikło, bo jak zauważył wszystkie księgi były puste.

-I jak on to czyta tymi wieczorami? - mruknął

Westchnął i wstał z łoża, podchodząc do okna. Częste wizyty w Królestwie ukochanego stały się już codziennością.
W końcu teraz Królestwa jego i czarnookiego się połączyły.
Razem władali nad oboma, jednak nikt z mieszkańców Królestwa Ziemi nie reagował na niego, jak na czarnookiego.

-Co autorytet, to autorytet - mruknął

Midorikawa od rana był nieobecny w zamku... Znaczy... Był przez chwilę
Potem usłyszał o jakimś pożarze, i wskoczył do portalu z chęcią mordu na twarzy.
Nagle Hiroto zobaczył dziwne światło, wydobywające się zza okna.
Zmrużył oczy i podszedł do niego , zauważając niepokojące zjawisko nad Królestwem Lodu.

-Co tam się dzieje? - mruknął podbiegając do drzwi

Gdy tylko jednak chwycił za klamkę, i otworzył drzwi, tuż za nimi pojawił się świetlisty portal

-Jezuuuu, Mido! - krzyknął - To nie czas na wygłupy!

Portal zignorował go jednak i po prostu wessał do środka. Kiyama wrzasnął czując kłujący ból w całej głowie. Następnie poczuł tylko jak upada na ziemię, i traci przytomność...

☼☼☼☼☼☼☼☼☼☼☼☼

-Gdzie to cholerstwo nas wywiało? - mruknął Afuro rozglądając się po całej ulicy - Przecież to jest znowu Tokio do cholery!

-Ale tu brzydko - mruknął Nagumo

-Mieszkam tu!

-Aaaaaa - przeciągnął - Wyrafinowana... Droga....

-Na niebosa - mruknął Terumi

-Afuro! - usłyszał i po chwili zobaczył Kidou biegnącego w jego kierunku - A co to za dziecia...

-Nie jestem dzieckiem! - krzyknął Nagumo - Jestem Królem potężnego Królestwa, i mogę cię spalić za takie wyzwiska! - wrzasnął

-Tiaaa... - mruknął Kidou - Co on taki narwany? - szepnął do Afuro - Gdzie zgubiłeś Kuzyna?

-To ty masz kuzyna? - mruknął Nagumo

-Nie mam -warknął blondyn

-Jak to nie mas... - chciał zacząć Kidou, ale Afuro mu przerwał

-ZAMKNIJCIE SIĘ! - wrzasnął

Już po chwili za Kidou otworzył się portal który wessał go do środka.
Zapadła cisza.

-UPS - mruknął Nagumo

-I chuj - warknął Afuro - Zaczynał mnie wkurzać, a teraz uwaga...

-O nie...

Blondyn przyłożył rękę do ust i wziął głęboki oddech

- KIYAAAAMAAA HIROOOOTOO!!!

-Chyba go nie ma - mruknął Nagumo rozglądając się

- Jak nie ma, jak siedzi! - wrzasnął Afuro wskazując palcem na wprost

Nagumo spojrzał w tamtą stronę i rzeczywiście.
Na ławce, w jeansach i bluzie, siedział nie kto inny jak sam Kiyama Hiroto.

-Hiroto! - dobiegł do niego Afuro dysząc lekko - A ty to ogłuchłeś czy jak?

-Właśnie! - krzyknął Nagumo - Chłopaków nam porwało, a ty se siedzisz!

-Ymm... - mruknął zdziwiony zielonooki - My się znamy?

-...

-...

-Kurwa no nie!
No po prostu, kurwa no nie! - wrzasnął Afuro - Powiedz, że robisz sobie jaja?!

-Ymm, nie? - mruknął niepewnie - Właściwie nie wiem co tu robię... I kim jestem... Pamiętam tylko mocne światło, i... Ciemność... Znacie mnie może?

Afuro i Nagumo wymienili spojrzenia.
Blondyn jęknął i schował twarz w dłoniach. Midorikawa go zabije... Jeżeli sam przeżyje oczywiście, ale to tylko szczegół...
_______________________
No teraz to serio widzimy się jutro 😘 napiszcie co póki co sądzicie o książce. Ja lecę pisać lekcje, i oglądać Sherlocka Holmesa xD
Bay i miłej reszty soboty
~Rei❤️

Starlight | IE 🚫 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz