Dwójka ludzi stała przed zapierającym dech w piersiach morzem. Mimo że na plaży było całkiem sporo osób w różnym wieku dali radę znaleźć jakieś ustronnie miejsce. W takie sposób znaleźli się na samym końcu plaży gdzie piasku było mniej i mało kto tam przychodził. A dziś nie było tam żywej duszy oprócz nich. Co jakieś czas słychać było śpiew ptaków lub przelatywały nie daleko. Delikatny wietrzyk znad morza muskał ich skórę. Postanowili usiąść na skale znajdującej się nieopodal brzegu. Usiedli blisko siebie oraz spletli swoje dłonie.
Milczeli. Siedzieli milcząc. Co prawda Akane miała ochotę się odezwać, lecz zrezygnowała z tego pomysłu równie szybko jak przyszedł. Czuła, że nie chce przerywać tej chwili milczenia, miała zamiar jak najlepiej wykorzystać jego obecność i napawać się nią. Położyła głowę na jego ramieniu.
Rozmawiali o błachych sprawach, ale obydwu to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie cieszyli się z takiej rozmowy. Seijuro jako syn Masaomi'ego Akashi'ego zawsze był traktowany jak osoba z wyższych sfer, którą w gruncie rzeczy jest, mimo to nie czuł się tak. Wszyscy się mu przymilali, zabiegali o jego względy czy też bali. W jego życiu było mało osób traktujących go jak równego sobie. Akane Fukuzawa była jedną z nich za co był jej z całego serca wdzięczny.
-Akane naprawdę jesteś tak utalentowana w dziedzinie śpiewania?
-Wydajesz się nieprzekonany.- nie była w stanie powstrzymać uśmiechu.
-Nigdy w ciebie nie wątpiłem, kochanie.- na ten zwrot jej policzki pokryły się delikatnym różem, a w brzuchu poczuła tak zwane motylki.- Może mi coś zaprezentujesz?
-Ależ oczywiście, jakieś specjalne zamówienie czy sama mam wybrać?
-Wybieraj.
Zastanowiła się przez chwilę, czy zna piosenkę, która była by najodpowiedniejsza. Chcąc nie chcąc przypomniała sobie utwór, który zaśpiewała po pierwszym dniu szkoły. Uśmiechnęła się na to wspomnienie. Jak ona mogła go tak nienawidzić? Była naprawdę głupia. Jaki widać między nienawiścią, a miłością jest naprawdę cienką granica. Wystarczy tylko nie oceniać książki po okładce i chcieć poznać prawdziwą stronę drugiej osoby.
-O czym tak myślisz?- zapytał, ponieważ ciągle miała ten uśmieszek a on zaczynał się niecierpliwić.
-Pamiętam jak po pierwszym dniu szkoły stałam na moście i śpiewałam. Najzabawniejsze jest to że to piosenka był dedykowana dla ciebie, ale nie w takim znaczeniu jak byś chciał.
-Zaśpiewał ją.- zaskoczył ja tym.
-Ale...
-Proszę.- Seijuro i "Proszę" to dla niej za dużo.
-Ach...zgoda. -westchnęła.
Zaczęła starając się zrobić to jak najlepiej w końcu śpiewała dla osoby jej bliskiej. A to, że Seijuro, jak myślała, nigdy nie słyszał jej głosu sprawiało że chciała być jeszcze lepsza. Dla niego pragnęła być najlepsza. Zamknęła oczy wyobrażając sobie, że może przekazać tekst w innym znaczeniu.
Akashi wpatrywał się w jej twarzy skąpaną w promieniach zachodzącego słońca. Już po pierwszych słowach spodobał się mu jej głos. Nie zdawał sobie sprawy, że ma tak utalentowaną dziewczynę. "Mógłbym przysiądź że już to gdzieś słyszałem. Tylko gdzie?" starał się jak mógł, ale ciągle nic. Zaczął jeszcze bardziej skupiać się na słowach starając sobie przypomnieć. Zamknął oczy i w tedy sobie przypomniał. To po pierwszym dniu szkoły, siedział wtedy na trawię obalony o filar małego, drewnianego mostu. Otworzył oczy, przyglądał się dziewczynie z czułością.
Chwilę przed końcem końcem piosenki odwróciła twarz w jego stronę. Badała wzrokiem każdy centymetr jego twarzy od czubka głowy na której wyraźnie odznaczałby się czerwone włosy, aż do delikatnych ust, których dotyk tak bardzo jej się podobał.
- I jak?- uśmiechnęła się do niego.
Akashi nic nie mówiąc dalej wpatrywał się w nią delikatnym wzrokiem pełnym miłości. Podniósł dłoń i pogładził jej lekko zaczerwieniony policzek, który przybrał taki kolor od chłodu. Głodził go powoli, Akane jakby przyciągana w jego stronę, zaczęło wtulać się w dłoń chłopaka. Seijuro zbliżył się i musnął jej ust, czekając na pozwoleni, kiedy to nieznacznie je uchyliła pocałował ją z rosnącą pasją i miłością.
-Czy coś się stało?- zapytała, kiedy już się od siebie oderwali.
Chłopak nie odsunął się od niej, jego twarz ciągle była blisko. Patrzył jej głęboko w oczy.
-To nie można już pocałować własnej dziewczyny?- uśmiechnął się.
-Ale...
-Cii.- przyłożył palec do je ust.- To będzie moja słodka tajemnica.
Akane popatrzyła na niego nie zrozumiale. Zanim zdążyła powiedzieć cokolwiek chłopak wziął ją za rękę i dodał:
-Lepiej już chodźmy, chyba będzie padać.- zaproponował.
Spojrzała na niebo, które jeszcze kilka minut temu, przynajmniej tak jej się wydawało, było niebieskie z kilkoma białymi obłoczkami przemierzającymi je, a teraz widać było szarawe chmury nadchodzące od strony morza.
Gdy byli w połowie drogo do szpitala pierwsze krople deszczu zaczęły uderzać o ziemię. Przyspieszyli kroku, a chwilę później już biegli. Przed szpitalem szybko przebiegli wzrokiem po swoich ciałach zgadzając się w tym, że nie zmokli na tyle, żeby nie wchodzić.
-Dzień dobry, panienko Fukuzawa.- tuż po wejściu przywitał ich chrapliwy głos staruszki stojącej w recepcji.
-Dzień dobry, pani Hanako.- przywitała się grzecznie dziewczyna, a Akashi skinął głową na staruszkę.- Możemy wejść do Satoru czy się spóźniliśmy?- zapytała z wyczuwalną obawą w głosie.
Faktycznie było już późno, a do pacjentów nie można wchodzić kiedy się chce.
-Zdążyliście w sam raz, wejdźcie. Oh zapomniałabym, ktoś tam już jest więc możecie chwilę poczekać.- dodała szybko.
-Nie, wejdziemy.- Akane zaskoczyła ta wiadomość, kto mógłby przyjść go odwiedzić o tak późnej porze. Spojrzała na chłopaka niepewnie ten ścisnął mocniej jej dłoń, dopiero teraz zauważyła, że nie puścił jej przez cały ten czas. Uśmiechnęła się.
Podziękowali skinieniem głowy i ruszyli już w dobrze znanym kierunku. Co prawda Seijuro nie pamiętał dokładnie, ale podążał za dziewczyną więc nie miał najmniejszych problemów. Znaleźli się przed pokojem numer 6 z imieniem i nazwiskiem pacjenta na drzwiach. Akane przez chwilę wahała się czy nie powinna zapukać skoro już tam ktoś był, ale postanowiła tego nie robić. Weszła. W środku przy łóżku brata Fukuzawy siedział na krześle jakiś mężczyzna, nie widzieli jego twarzy, ponieważ miał głowę położoną na skraju łóżka szpitalnego, prawdopodobnie spał, bo nawet nie poruszył się gdy weszli.
-Proszę pana?- blondynka delikatnie potrząsnęła ramieniem bruneta. Ten mruknął coś podnosząc głowę, spojrzał na nich zaspanymi oczami, które gdy tylko napotkały na swojej drodze twarz Akane rozszerzyły się nienaturalnie.
-Tata.- szepnęła nie dowierzając własnym oczom.
CZYTASZ
Chłopak z podstawówki
FanfictionAkane Fukuzawa to energiczna i pewna siebie dziewczyna, która przez rozwód rodziców zamieszkuje z matką w Kioto. Seijuro Akashi - kapitan drużyny koszykarskiej, najlepszy uczeń a co za tym idzie przewodniczący Rakuzan. Podczas pierwszego spotkania...