- O czym ty mówisz? – zmarszczyłam brwi i wstałam z krzesła. – Jaki morderca? – szarpnęłam go za ramię. Odwrócił się do mnie przodem i spojrzał na mnie lodowatym wzrokiem. Odsunęłam się od niego myśląc, że znów mnie uderzy. O co do cholery mu chodziło? Czy dopuścił się na kimś morderstwa i chcę mi teraz wszystko wyznać? Nie. To jest Christopher Carson, a on nie mówi swoich tajemnic. Nawet własnej żonie.
- Nie wiesz jak wygląda morderca? – wysyczał i zacisnął ręce w pięść.
- Trudno to stwierdzić, bo nikt z nas nie wie jak wygląda dopóki się ukrywa dobrze. – wzruszyłam ramionami. Powiedziałam to tak, jakbym wiedziała naprawdę, że jest mordercą. Może nie powinnam tego mówić, ale słów nie cofnę. Prychnął.
- Masz racje, że się dobrze ukrywa. – na jego twarzy pojawił się uśmiech, którego nienawidziłam z całego serca. Uniosłam dumnie głowę do góry, ale on i tak był wyższy ode mnie o kilka centymetrów.
- Co mi chcesz przez to powiedzieć Christopherze? – zmarszczyłam brwi.
- Nic. – popatrzył na mnie obojętnym wzrokiem. – Na twoim miejscu miałbym oczy dokoła głowy, bo nie wiadomo kiedy nas zło spotka. – przybliżył swoją twarz do mojej. Jego pociemniałe oczy sparaliżowały mnie do tego stopnia, że nie mogłam w ogóle się ruszyć. – A kiedy nas dopadnie, wtedy nie ma odwrotu. – ostatni raz na mnie spojrzał i wyszedł z kuchni, zostawiając mnie z moimi własnymi myślami. Jaki morderca? Czy naprawdę wszystkie te rzeczy mówił o sobie? Dlaczego to mi powiedział? Przecież jeśli chciał się nadal ukrywać, nie powiedziałby mi o tym. Westchnęłam i usiadłam przy stole chowając twarz w dłoniach. Ile ja jeszcze wytrzymam z jego humorami? Wolę jego dobrą stronę niż tą ciemną, która mnie przeraża. Musi być jakiś sposób na niego. Na jego gry.
****
Wysiadłam z mojego jeep grand cherokee, który jeszcze kilka dni temu należał do Christophera, a teraz do mnie. Za to, że ukończyłam szkołę z samymi dobrymi ocenami, wręczył mi kluczę do mojego samochodu, w którym od razu się zakochałam. Weszłam do salonu piękności. Od razu po wejściu było słychać muzykę dobiegającą z radia. Zapach drogich perfum unosił się w powietrzu, a wystrój pomieszczenia zapierał dech w piersiach. Czarno różowy wystrój salonu oznaczał, że to tylko należy do kobiet, a żaden mężczyzna nie ma tu wstępu oprócz towarzyszy klientek, a ich było sporo. Podeszłam do recepcji, gdzie za nią powinna być brunetka z ciepłym uśmiechu. Oparłam się dłonią o blat i patrzyłam jak pracownice mojej przyjaciółki spełniają zachcianki klientek. Kiedyś zanim przeznaczenie ciągnęło mnie do książek i wydawnictw, chciałam pracować jako stylistka paznokci. Jednak tą drogą poszła Ana, która sprawowała się idealnie jako kosmetyczka i właścicielka salonu Beuty by Ana. Usłyszałam stukot szpilek odbijających się o czarno białe płytki. Nie odwróciłam wzroku, nadal przypatrując się pracy młodym dziewczyną.
- No proszę, kto mnie to w końcu odwiedził? – usłyszałam radosny głos brunetki, na którą tak długo czekałam. Odwróciłam się do niej i uniosłam brwi do góry. – No co? – wzruszyła ramionami. Anastasia, była z tego samego roku co ja, ale nasze drogi rozeszły się po ukończeniu gimnazjum. Ana, oznajmiła nam, że zapiszę się na kurs kosmetyczny i od razu zacznie pracę w salonie kosmetycznym. Tak też było. Od dwóch lat posiada swój własny salon, w którym przewinęły się znane osoby i nie tylko. Oprócz tego wiem, że kiedy ma wolne chwilę spędza czas ze swoją małą córką Rihanną.
- Ile można na ciebie czekać? – oparłam ręce o wysepkę recepcji. Zaśmiała się i wpisała coś na klawiaturze komputera. Jej firma prosperowała tak dobrze, że mogła pozwolić sobie na wiele luksusów, jak na przykład ten komputer z firmy Apple, czy rodzinne BMW X1. Nie zazdrościłam jej tego, bo dzięki Christopherowi, mogłabym mieć dziesięć takich samochodów jak ona ma, ale zazdrościłam jej tylko jednego. Jej mąż nie jest takim Diabłem jak mój. Przynajmniej ona nie musi bać się wracać każdego dnia do domu, że mąż na nią nawrzeszczy, czy uderzy ją do nieprzytomności.
CZYTASZ
Tajemnice Christophera ✅
RomanceSarah Redmayne jest pilną uczennicą liceum Beacon High School. Wychowana w pełnej i szczęśliwej rodzinie na nic nie narzekała. Marzyła pójść na studia architektoniczne, które podsunął jej dziadek. Jednak wszystko miało się zmienić jednego dnia, w k...