Rozdział 42

7.9K 169 22
                                    

Lot do Polski minął nam szybko i spokojnie, może dlatego że połowę podróży przespałam słuchając muzyki. Dzięki Christopherowi nie musieliśmy łapać żadnej taksówki czy jechać autobusem do dziadków, bo sam zapewnił nam transport kupując dla mnie Audi R8 wersji sportowej. Kiedy usłyszałam od pracownika salonu samochodowego normalnie zapiszczałam na cały głos przez co Lily musiała zatkać palcami swoje uszy. Nie mogłam w to uwierzyć, że mojemu mężowi udało się sprowadzić do Polski ten samochód. Przecież żadnego polaka nie stać na niego, w przeciwieństwie Christophera, którego na wszystko stać. Miły starszy pan wręczył mi dokumenty potrzebne do samochodu i dwie pary kluczyków od R8. Odblokowałam auto i zaprosiłam swoją przyjaciółkę do środka.

- Ty to masz szczęście. - prychnęła. Z uśmiechem rozglądałam się po wnętrzu pojazdu nadal będąc w szoku. - Nie dość, że cię puścił do Polski na tak długo to też ci kupił samochód. - pokręciła głową. Spojrzałam na nią ze zmarszczonymi brwiami i machnęłam ręką.

- Wystarczy, że mnie kocha. - ustawiłam odpowiednio dla siebie fotel, zapięłam pasy, a na końcu ustawiłam lusterka w środku i na zewnątrz. Kiedy odpaliłam samochód i usłyszałam jak silnik pracuje momentalnie przymknęłam oczy rozkoszując się tą chwilą.

- Będziesz dostawała orgazmu przez samochód? - zapytała zaskoczona moją reakcją na dźwięk aktywność mojej nowej zabawki. Zamiast odpowiedzieć jej na pytanie po prostu się zaśmiałam i ruszyłam w stronę domu dziadków, wcześniej wpisując w GPS nazwę ulicę ich domu. Muszę przyznać, że Kraków też był ruchliwym miastem jak Nowy Jork patrząc na to jak wiele wypadków zdarzało się tutaj. - Co ze ślubem Amandy? - usłyszałam pytanie przyjaciółki. - Idziesz?

- Tak. - przytaknęłam głową. - Dlaczego miałabym nie iść? - wzruszyłam ramionami.

- Christopher chcę? - kątem oka zauważyłam jak zaciekawienia mi się przygląda.

- Christopher nie jest zły o nic na Amandę. - spojrzałam na nią przez chwilę. - Więc nie wiem dlaczego miałabym z nim nie iść.

- A jeśli data ślubu wypadnie wtedy kiedy masz zajęcia? - uniosła brew.

- To coś wykombinuje. - przytaknęłam głową jak zamyśloną. Nacisnęłam pedał hamulca, a na końcu sprzęgło zatrzymując się za jakimś samochodem na światłach. - Nie chciałaś zostać w Meksyku? - to pytanie dręczyło mnie bez przerwy odkąd kobieta wróciła stamtąd. Pokręciła głową i spojrzała na mnie.

- Wolałam przyjechać i być przy tobie, bo wiem, że mnie potrzebowałaś i nadal potrzebujesz. - uśmiechnęłam się do niej ciepło. Sądziłam, że dziewczyna wróciła dlatego, że nie wyszło jej tam. Nie spodziewałam się jednak tego, że to dla mnie wróciła porzucając wszystkie swoje marzenia. Wrzuciłam bieg na trójkę przyśpieszając tym samym wyprzedzając jakiś samochód obok siebie.

****

Idealnie na końcówce piosenki Thumbs, Sabriny Carpenter, która leciała na podłączonym moim telefonie do radia, zaparkowałam na podjeździe dziadków. Zauważyłam czerwonego Land Rover Range dziadka, który był schowany w garażu. Zgasiłam silnik i wysiadłam z samochodu podchodząc do bagażnika, żeby wyjąć z niego moje i Lily bagaże. Dziadek będzie na mnie zły, że nie zadzwoniłam do niego, żeby przyjechał po nas razem z babcią na lotnisko. Ale ja sama nawet zapomniałam o tym. Będę musiała mu to wynagrodzić grą na pianinie. Zawsze kiedy przyjeżdżałam na wakacje do dziadka, uczył mnie grać na pianinie i opłaciło się to bo teraz potrafiłam dobrze grać tyle, że mało co grałam w Nowym Jorku. Teraz kiedy zostaje w Polsce na okres studiów powrócę do grania. Zapukałam dwa razy głośno w drewniane drzwi do domu i czekałam zniecierpliwiona na swoich bliskich. Po chwili drzwi otworzyły się i mogłam zobaczyć swoją babcię, która na swoje lata wyglądała nawet dobrze. Na twarzy staruszki pojawił się wielki uśmiech, a oczy zaświeciły radością.

Tajemnice Christophera ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz