Rozdział 11

15K 332 33
                                    

Przez cały czas w mojej głowie tkwił obraz wściekłego Christophera i wielki napis ,,On cię skrzywdził". Tak bardzo chciałabym o tym wszystkim zapomnieć, ale po prostu nie miałam odwagi. A i tak mu wybaczyłaś. Musze jakoś go w sobie rozkochać, bo nie jestem w stanie uwierzyć, że tak szybko potrafił stracić dla mnie głowę. Nikt nie może się dowiedzieć o tym co się wczoraj stało. O rodziców i siostry się nie martwię, ale o mojego dziadka, który jest skłonny zniszczyć Christophera. Mój dziadek jeśli chodzi o jego dzieci i wnuczęta, czy babcię jest skłonny zabić drugiego człowieka co skrzywdzi jego bliskich. Mam nadzieje, że jeśli wszyscy się o tym dowiedzą to zdążę zniszczyć Christophera, psychicznie. Zmywałam naczynia z śniadania kiedy zadzwonił mój telefon. Wytarłam ręce w mały ręczniki, który leżał obok umywalki i podeszłam do stołu, gdzie leżał dzwoniący telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i uśmiechnęłam się.

- Hej! – krzyknęłam szczęśliwa.

- Co ty taka szczęśliwa? – pisnęła mi do słuchawki. – Mąż ci zrobił dobrze? – szepnęła. Przewróciłam oczami i westchnęłam. Odkąd wyszłam za Christophera, cały czas mi dokucza. Teraz rozumiem ją dlaczego od samego początku nie lubiła go. Pewnie przeczuwała, że coś złego może mi się przy nim wydarzyć.

- Nie, cieszę się tylko, że dzwonisz, bo chciałam spędzić dziś cały dzień z tobą. – wyszczerzyłam się choć wiedziałam, że nie widzi mnie teraz.

- W sumie to relaks pomógł by mi.

- Niby w czym? – zmarszczyłam brwi.

- We wszystkim. – zapiszczała.

- To nie ty masz męża biznesmena i nie musisz się ukrywać przed światem, że jesteś jego żoną. – od ślubu nigdy nie spotkałam na swojej drodze żadnego fotografa. Miałam wrażenie jakby mnie Chris, ukrywał przed swoimi fanami i fotografami. Może się wstydzi ciebie, nie pomyślałaś o tym?

- Ukrywasz się, czemu?

- Nie wiem. – westchnęłam. – Myślę, że to on mnie ukrywa przed światem...przed swoim światem. – usiadłam na kanapie.

- Może na razie żadne paparazzi się nie pojawiło, bo nie ma nic ciekawego w życiu Christophera Carsona.

- Dzięki wiesz? – warknęłam.

- Nie chodziło mi o ciebie. – zachichotała. – To o której i gdzie się spotykamy?

- O 12 w naszej kawiarni?

- Jasne.

- Tylko bądź punktualna. – rozkazałam.

- Obróciło się teraz to na mnie. – zaśmiała się, a ja razem z nią.

- Do potem.

- Do potem. – rozłączyłam się. Westchnęłam i chwilę jeszcze patrzyłam na wyświetlacz z uśmiechem, dopóki nie poczułam jak czyjeś silne ramiona oplatają mnie wokół talii. Zastygłam w miejscu, ale po chwili się opanowałam, żeby siebie nie zdradzić. Christopher, złożył na moim policzku pocałunek.

- Z kim rozmawiałaś? – szepnął mi do ucha.

- Z Lily. – westchnęłam i przewróciłam oczami.. – Spotkam się dzisiaj z nią.

- O której? – warknął.

- O 12? – odsunęłam się od niego i spojrzałam na niego z zmarszczonymi brwiami. – Coś ci nie pasuje? - założyłam ręce na klatkę piersiową. 

- Nic. – wysyczał przez zaciśnięte zęby. Zmarszczyłam brwi widząc jak jego zachowanie codziennie się zmienia. W jeden dzień jest ciepły i czuły, a następnego dnia podły i zimny. Ciekawe, czy dalej żałuje to co zrobił tamtej nocy. Obszedł mnie kierując się do szafki wiszącej, w której znajdowały się piękne i białe talerze.

Tajemnice Christophera ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz