13. Świątynia światła ✔️

149 10 0
                                    

Oczami Kaia

Już od 2 dni siedzimy na tej mrocznej wyspie. A tych wojowników jest coraz więcej. Na szczęście Lidia z Wu coś wyczytali i stworzyli barjerę wokół naszego statku. Nie widać nas ani nie słychać. I tylko nasza załoga i dobre moce mają prawo przez nią przejść. Niezłe rzeczy nie powiem. Z każdym dniem ta dziewczyna mnie i resztę zaskakuje. A pro po Lidi. To nie widziałem jej cały dzień. Może młody Garmadon wie gdzie ona jest. Lepiej mieć ja na oku bo z jej mocami to nie widomo co może się stać. Zauważyłem wybrańca na pokładzie myślącego o niebieskich migdałach.
- Cześć młody. - po klepałem chłopaka po plecach on się lekko wystraszył.
- O hej Kai. - powiedział byle jak
- Nad czym tak rozmyślasz? - spytałem
- Nad niczym. - powiedział
- Dobra a tak przy okazji to widziałeś swoją siostrę? - spytałem nie obijając w bawełnę.
- Chyba jest przy jeziorze i znowu prubuję usłyszeć ten głos. - powiedział Lloyd. No tak. Misako nam opowiedziała o tym jak możemy odnaleźć świątynie. Tylko Lidia może nam to "ułatwić".
- To ja sprawdzę co u niej. - powiedziałem i poszłem do siostry Lloyda. Jest tak jak powiedział zielony. Lidia stała przy jeziorku wpatrując się w tafle wody. Miała na sobie strój ninja podobny do Lloyda. Tylko że ona miała więcej szarych elementów niż zielonego. I rozpuszczone włosy. Dziewczyna zwróciła wzrok w górę. Była rozkojarzona.
- Aa aaa... - zanuciła. Może w końcu usłyszała ten głos i odnajdziemy świątynie. - Ach... - westchnęła czyli jednak nie.
- I co nadal nic? - spytałem dziewczyna się lekko przestraszyła i odwróciła się w moją stronę.
- A to tylko ty Kai. - ulżyło strażnicze. Podeszłem do niej bliżej.
- Nadal nic nie słyszysz? - spytałem a ona podkręciła głową na nie. - Spokojnie dasz sobie radę. - pocieszył ją uśmiechnęła się a ja to od wzajemniłem.
- Mam nadzieję bo czas nam się kończy. - powiedziała
- Lepiej wracajmy do obozu, co? - zmieniłem temat.
- Ok. - odpowiedziała i poszliśmy z powrotem do "bazy". Tam Misako powiedziała, że musimy znaleźć świątynie za wszelką cenę. Widziałam, że jej córka była przygnębiona. Nie dziwię się to od niej zależy czy znajdziemy świątynię czy nie.
- Jeśli znajdziemy świątynię ninja zdobędą dostęp do mocy. Mocy która pomoże zniszczyć niezniszczalną kamienną armię. - mówiła kobieta
- Czyli na reście szykuje się walka? Aż się trzęsę z radości. - ucieszył się czarny.
- A teraz słuchaj uważnie córciu. - powiedziała Misako i zaczęła czytać zwój. - "A gdy strażnik żywiołu odnajdzie symbol pokoju stanie na nim i otrzyma moc pierwszej strażniczki". Będziesz mogła przywołać potęgę srebrnego pegaza.
- Chwila a ja podobno też miałem mieć jakieś moce. - oburzył się wybraniec.
- A co zazdrosny? - odgryzła mu siostra.
- O tobie też tu coś jest. "A kiedy zielony Ninja znajdzie instrument pokoju, uderzy w niego i otrzyma moc najpotężniejszego mistrza spindzicu"
- Mistrza spindzicu? - spytało jednocześnie rodzeństwo.
- To oznacza, że zdobędziesz potęgę złotego smoka. To starożytna technika walki którą używał tylko pierwszy mistrz spindzicu. - wyjaśniła. Mnie i reszcie ninja opadły szczęki.
- Ale proszę zamknijcie buzię nie jesteście dorszem. - zaśmiała się Lidia. Od razu zamknąłem usta. Podobnie jak reszta chłopaków.
- Najważniejsze jest to byście wykonali wszystko zgodnie z przepowiednią w tym samym czasie. - podkreśliła Misako.
- Rozumiem - potwierdziła strażniczka. - W takim razie nie traćmy czasu. - dodała i kierowała się w stronę drzwi.
- A ty do kont? - zapytał Wu.
- Szukać tej świątyni. - odparła i wyszła.
- Idziemy za nią? - spytał Jay.
- Pewnie przecież nie zostawimy ją z tym samej. - dodał Zane i opuszczaliśmy pokój Lloyd też chciał, ale Wu go powstrzymał.
- Ty zostań bratanku.
- Nie nie zostawię siostry. - odpowiedział
- Wu ma rację. Jeśli spotkacie się z swoim ojcem ostateczna bitwa po między dobrem a złem nadejdzie szybciej niż planowaliśmy. - tłumaczyła mu Misako.
- Ha, co zazdrosny? - zapytał Mistrz Błyskawic.
- Nie martw się, Lloyd z nami, Lidi włos nie spadnie jej z głowy. - zapewniłem przyjaciela.
- Ok liczę na was. - odpuścił.
- Ninja pamiętajcie, że Garnadon nie wie, że jesteśmy na wyspie dlatego zachowajcie dyskrecję. - dodał mistrz
- Tak sensie. - odpowiedzieliśmy churkiem. Wyszliśmy z bazy i udaliśmy się za przyszłą strażniczką.

Rodzeństwo Garmadon || Inna historia (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz