Marinette sprzątnęła z biurka wszystkie zdjęcia Adriena przy uważnym spojrzeniu Tiki, która jak stróż nocny pilnowała dziewczyny, gdy przy każdej fotografii zastanawiała się, czy jednak jej nie zostawić. Odpowiedź za każdym razem brzmiała tak samo: nie. Dlatego cała kolekcja trafiła do pudełka. Zakleiła je taśmą i wsunęła pod łóżko.
Rozejrzała się.
Pokój wyglądał przerażająco pusto. Brakowało w nim koloru, czymś, czym by się wyróżniał. Jeszcze nim poznała Adriena kochała rozwieszać po ścianach kolejne projekty strojów, wyobrażając sobie, że jej dzieła pewnego dnia znajdą się na najsłynniejszych paryskich pokazach mody.
— Będzie dobrze — pocieszyła ją Tiki. — Teraz jesteś z Luką, więc wszystko będzie dobrze.
Uśmiechnęła się smutno. Chciała wierzyć słowom kwami, ale w głębi serca znała prawdę. Nigdy nie pozbędzie się z niego Adriena. Zawsze tam będzie, zawsze będzie dawał o sobie znać i niezależnie od tego, czy ktoś inny wypełni jej serce, Adrien nie zniknie...
CZYTASZ
In the rain - opowiadania Miraculous: Adrienette, Lukanette i inne... [z]
FanfictionOpowiadanka krótsze i dłuższe... Opowiadanka tworzone na poważnie i czasem z nudów... Opowiadanka ze świata Miraculous... Wszystkie napisane do tej pory one-shoty są dostępne pod adresem: https://rolaka-fiction.blogspot.com Jeśli chcesz wesprzeć aut...