Moonbyul pov
Byul od dawna planowała ten dzień. Była pewna, że to wtedy wyzna wszystkie uczucia swojej przyjaciółce. Nie dbała o to, że przyjaźń się rozpadnie, po dwóch latach agonii chciała się już nareszcie podzielić tym co w sobie tłumiła. Przygotowała się na to bardzo dobrze i w zasadzie każdy szczegół był dopracowany perfekcyjnie, no może poza jednym. Moonbyul chciała dać swojej przyjaciółce pudełko z papierowymi żurawiami, które oznaczały miłość i długowieczność. Dziewczyna o znaczeniu tych małych papierowych ptaków wiedziała właśnie od swojej przyjaciółki, dlatego była pewna, że Yong od razu zrozumie co ma jej do przekazania.
Przebrała swoje dresy na jeansy i założyła swój ulubiony top. Ku swojemu niezadowoleniu musiała ubrać stanik, chciała tego wieczoru naprawdę dobrze wypaść.
Jak na tatuażystkę to zarabiała całkiem sporo. Mogła sobie pozwolić na samodzielne utrzymanie mieszkania, ale poza tym ledwo starczało jej do końca miesiąca. Zawsze mogła poprosić o pomoc rodziców, ale przez zawód w jakim pracowała była z nimi na wojennej ścieżce. Jej mieszkanie było dość małe, ale idealne żeby pomieścić tam dwie osoby, to znaczy osobę i psa. Miała małą kuchnię, salon, który robił jej też za sypialnie i niewielkich rozmiarów łazienkę. Do tego dochodził również balkon na którym spędzała dużo czasu ze swoją przyjaciółką podczas ciepłych letnich dni. Tego dnia również miał być miejscem w którym dziewczyny miały spędzić wieczór.
Balkon moonbyul był całkiem spory, mieścił się na nim średni stolik i stara kanapa. Wokół wisiały lampki i papierowa girlanda a obok stały rośliny, które były częstym adresatem monologów Moonbyul.
Dziewczyna licząc na dłuższy czas spędzony ze swoją przyjaciółką kupiła dwa słodkie wina, których smaku nie znosiła, ale były ulubionym jej przyjaciółki oraz paczkę truskawek i ulubionych ciastek Solar.
Byul wyciągnęła kieliszki i postawiła je obok wina na stoliku. Do tego podała obok umyte już truskawki i wyciągnęła ciasteczka z plastikowego opakowania. Pudełko z papierowymi żurawiami znalazło się pod kanapą, tak aby mogła je z łatwością znaleźć i było przygotowane na moment w którym dziewczyna odważy się na swoje wyznanie. Teraz pozostawało jej jedynie czekać aż przyjdzie jej zawsze spóźniona przyjaciółka. W zasadzie Moonbyul miała w zwyczaju przygotowywać się dopiero wtedy kiedy jej przyjaciółka miała już być na miejscu, ale tym razem jednak dziewczyna 10 minut przed oczekiwanym przyjściem Yong była już gotowa i siedziała na kanapie ze śpiącym Daebakiem na kolanach. I tak minęło 10 minut, później kolejne i kolejne aż dziewczyna postanowiła zadzwonić do swojej przyjaciółki. Telefon Solar nie odpowiadał, ale tego akurat można było się spodziewać.
Po godzinie kiedy Moonbyul chciała już zbierać wszystkie rzeczy i tłumacząc sobie jakkolwiek to, że została wystawiona, rozległ się dzwonek do drzwi. Strzepnęła z siebie całą sierść zostawioną przez psa i ruszyła do drzwi. Zziajana Solar przytuliła swoją przyjaciółkę i udała się w stronę balkonu gdzie jeszcze przywitała się z psem.
-ciebie też miło widzieć Yong- rzuciła z pełnym luzem w głosie Moonbyul. Ten pełen luz nie oznaczał tego, że dziewczyna była spokojna. Wręcz przeciwnie. Z nerwów gniotła w ręce małą zabawkę swojego psa, którą przed chwilą się razem z nim bawiła. Dłonie pociły się jej niemiłosiernie, a powodem wcale nie była dość upalna temperatura.
Po chwili dołączyła już do Solar, która obsłużyła się sama i nalała im obu wina, z czego jej kieliszek był do połowy pusty.
Zaniepokojona stanem swojej przyjaciółki Byul spytała co się stało i co było powodem jej aż tak dużego spóźnienia-Byulie, wychodzę za mąż. Erick właśnie dzisiaj mi się oświadczył.
CZYTASZ
Origami | moonsun |
FanfictionKiedy malutkie złożone kartki stają się jedyną ulgą dla (nie)jednostronnych uczuć Moonbyul a papierowe żurawie stają się symbolem miłości, oddania, ale i wylanych łez.