10.

7 1 0
                                    

Chris *pov*

Dzisiaj Sam jedzie na dwa tygodnie do Londynu na jakieś tam szkolenia dodatkowe. Nie rozmawiałem z nią od tygodnia. Brakowało mi jej. Najgorzej było wtedy kiedy Brit przychodziła do nas, albo Patrick był u nich. Nikt mi nie bronił, pójścia tam, ale nie byłem gotowy tam iść. Wiem, że osoby, które by się o tym dowiedziały uważały by, że przesadzam, ale za dużo osób, na których mi zależało odeszło. Mówiąc to myślę o moim tacie. Chorował na raka płuc. Okazało się, że może mieć przyprowadzoną operacje, właśnie w Londynie. Mama przed jego wyjazdem urodziła Kate. Ojciec wyjeżdżając do Londynu obiecywał, że wróci cały i zdrowy, a po rehabilitacji pojedziemy do domku nad jeziorem. Nikt z nas nie mógł tam jechać razem z nim. Mama musiała zajmować się Kate, a ja I mój brat nie byliśmy jeszcze pełnoletni. W sumie mój brat nadal nie jest. Wracając. Ojciec zadzwonił do nas rankiem w dzień operacji. Kazał mi się opiekować mamą i siostrą, a brata pilnować, żeby nigdzie się nie wpakował. Zacząłem zadawać pytania o co mu chodzi, ale wtedy powiedział, że nas Kocha i zawsze będzie i się rozłączył. Wieczorem zadzwonił lekarz z informacją, że tata nie przeżył operacji.

Po tym jak zmarł, ciężko mi się było pozbierać. Nie umiałem zaufać ludziom. Przez ten cały czas był przy mnie Patrick, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Mój stan polepszał się z biegiem czasu. Potem zobaczyłem najpiękniejszą dziewczynę na świecie. I choć znałem ją bardzo krótko to pokochałem ją całym moim serduszkiem. Dlatego tak zareagowałem. Boje się, że ona też mnie zostawi...

Sam *pov*

Siedzę właśnie w hotelu w Londynie. Nie powiem mam doła. brakuj mi Chrisa jak nie wiem co. Od czasu, kiedy się pokłóciliśmy nie rozmawiamy. Próbowałam się do niego dodzwoni, ale nie odbierał. Nie chciałam jechać na tą wymianę do Londynu, ale Brit mnie na to namówiła. Powiedziała, że to dla mnie szansa, a przy okazji wszystko sobie przemyśle. 

Chris *pov*

Siedziałem w domu na kanapie i myślałem o Sam. Chciałem do niej zadzwonić i przeprosić ją za moją reakcje i przede wszystkim wyjaśnić czemu tak zareagowałem. 

Moje przemyślenia przerwał mi dzwoniący telefon. Dzwonił mój brat Nick, ciekawe czego chce.

- Cześć, co chcesz?- powiedziałem nie miło, ale nie mam humoru.

- Chris - głos mu się załamał - mama jest w szpitalu...

- Co się stało? Gdzie jesteście? - pytałem zaniepokojony.

- Mama wspominała coś rano, że źle się czuje, ale wziła tabletki i było w miarę dobrze. Postanowiłem, więc że wezmę Kate do parku, żeby odpoczeła, ale kiedy wróciliśmy do domu leżała w kuchni nie przytomna.

- Spokojnie. Gdzie jesteście?

- Szpital w centrum, drugie piętro pokój 144.

- Już jadę! Macie się z tamtą nie ruszać - rozłączyłem się i wsiadłem do samochodu, a następnie ruszyłem do szpitala.

Po drodze postanowiłem, że zadzwonię do Brit, abym zajęła się Kate. Wiem, że moja siostra nie będzie z tego za bardzo zadowolona, bo nie zna Brit. 

- Cześć Brit jest sprawa...

- Co się dzieje i wyprzedzę twoje pytane Sam jeszcze nie wróciła- powiedziała, a ja przewróciłem oczami.

- Nie o to chodzi. Moja mama trafiła do szpitala i czy mogłabyś zająć się moją siostrą, bardzo cię proszę...

-Oczywiści już jadę..- i się rozłączyła.

Wbiegłem do szpitala w poszukiwaniu sali, w której jest moja mama. Wchodząc na dane piętro zauważyłem moje rodzeństwo. Kate siedziała na kolanach u Nicka, który jedną ręką wycierał łzy, a drugą głaskał małą po plecach. Podeszłem do niech szybko.

No More Sad SongsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz